Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

Przegra pani. - Bd z panem konkurowa-odparBa powoli. -Ale jeszcze nie teraz. - Dobrze. Zgoda, jeszcze nie teraz. Przekonajmy si najpierw, dokd zaprowadzi nas ten stary pergamin. Co do reszty, dam pani zna, co chc z pani zrobi i kiedy. - M|czyzni lubi by zniewalani bardziej ni| kobiety. 83 Catherine Coulter Ciemne brwi lorda Beechama powdrowaBy do góry. - Gdzie sByszaBa pani taki nonsens? - To prawda. - Bez wtpienia przekonamy si... kiedy[. Je[li zechc. PokonaB j. Helen nigdy dotd nie czuBa si tak upokorzona. Nigdy te| nie spotkaBa takiego m|czyzny jak on. ZrobiB z niej idiotk. WiedziaBa, |e cokolwiek teraz powie, pogorszy to tylko jej sytuacj, [cignBa wic cugle i poczekaBa na karet, któr jechaB ojciec. Lord Beecham sByszaB, jak lord Prith pyta, czego te| Helen chce od takiego starucha jak on, skoro mo|e drczy mBodego i przystojnego lorda Beechama. Nie sByszaB odpowiedzi Helen, przypuszczaB jednak, |e ta nie wyra|aBa si o nim w równie pochlebny sposób. ZaczB cicho pogwizdywa. Dopiero po ujechaniu póBtora kilometra zdoBaB zapanowa nad my[lami i skupi je na czym[ innym ni| kuszca osoba panny Helen Mayberry. Lampa króla Edwarda. Czym byBa? PrzypuszczaB, |e taka lampa rzeczywi[cie kiedy[ istniaBa, wtpiB jednak, by przetrwaBa a| do dzisiaj. Templariusz podarowaB królowi lamp, twierdzc, |e ta uczyni zeD najpot|niejszego czBowieka na [wiecie. Tymczasem jedynym [wiadectwem magicznych wBa[ciwo[ci lampy byB fakt, |e królowa Eleanor prze|yBa ci|k chorob. Lord Beecham sByszaB tylko o jeszcze jednej magicznej lampie, lampie Aladyna z Ba[ni z tysica i jednej nocy. Zgodnie z legend byBa to jedna z ba[ni, które królowa Szeherezada opowiedziaBa swemu m|owi, by odwlec wykonanie wyroku [mierci. Król byB tak zachwycony jej wyobrazni i piknem bajek, |e w koDcu darowaB jej |ycie. Kiedy Helen po pewnym czasie ponownie doBczyBa do lorda Beechama, powiedziaB jej, o czym wBa[nie rozmy[laB: 84 Zaloty - Je[li chodzi tu o lamp Aladyna, to historycznie wszystko si zgadza. W [redniowieczu tego rodzaju opowie[ci byBy ogromnie popularne w caBej Europie. Wiem, |e jest stara, cho nie pamitam dokBadnie, z którego wieku pochodzi. - To bajka perska - odparBa Helen. - Prawdopodobnie opiera si na prawdziwej historii, która przez dBugi czas przekazywana byBa z ust do ust, nim wreszcie zostaBa spisana. Przypuszczam tak|e, |e lampa, która nale|aBa do króla Edwarda, byBa wBa[nie przedmiotem tej opowie[ci. CzuB, jak budzi si w nim co[, o czym dawno ju| zapomniaB, i co, jak sdziB, dawno ju| obumarBo. ByBa to ekscytacja wywoBana nowym odkryciem, poszukiwaniem czego[ niezwykBego i niedostpnego. PochyliB si i podrapaB Luthera za uchem