Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

n.e. Ody religijne, a zwłaszcza ody patriotyczne (głównie tzw. ody rzymskie: Iii 1-6Ď), są dowodem, jak dalece Horacy związał swą twórczość z programem odnowy religijnej i moralnej realizowanym przez Augusta. Po śmierci Wergiliusza w 19 roku p.n.e. Horacy stał się czołowym poetą Rzymu i jemu to August zlecił napisanie specjalnego hymnu na tzw. obchód sekularny (ludi saeculares). Carmen saeculare Horacego, nie zaliczane do szczytowych osiągnięć jego poezji, jest hymnem ku czci Apollina i Diany i zawiera prośbę o wielkość i pomyślność dla Rzymu, założonego przez Trojańczyka Eneasza, i dla Augusta, wnuka Wenus, wywodzącego się od Julusa, syna Eneasza. W powstałej 11 lat wcześniej odzie (12Ď) Horacy uznaje Oktawiana za zesłanego z nieba wybawiciela państwa, za wcielenie Merkurego. Po dokończeniu dzieła odnowy państwa ma on znów powrócić do nieba. Takie akcenty sprzyjały szerzeniu się kultu władcy. Do umocnienia religijnego kultu panującego przyczynił się walnie Owidiusz (43. p.n.e. - 18 n.e.) ze swą apoteozą Juliusza Cezara zamieszczoną pod koniec "Przemian" tuż przed Epilogiem. Ubóstwiony Cezar patrzy na dzieło swego (adoptowanego) syna, Oktawiana Augusta, którego po śmierci też czeka apoteoza. Świątynię boskiemu Juliuszowi wystawiono w Rzymie w 29 roku p.n.e. Sam August kazał się nazywać divifilius (synem bożym), ale ze względów politycznych raczej niż z wrodzonej skromności nie stawiał sobie świątyń w Italii, choć nie miał nic przeciwko kultowi, jaki mu okazywano we wschodnich prowincjach Rzymu. Pierwszą świątynię ku jego czci wystawiono w Mitylenie w 37 roku p.n.e. Potem budowano następne. Kult panującego łączono z kultem bogini Rzymu. W samym Rzymie od 8 roku p.n.e. oddawano cześć geniuszowi cesarza (Genius Augusti) i związano kult władcy z religią domową umieszczając jego geniusza między dwoma wizerunkami Larów. Pełnej apoteozy - jak to przewidywał Owidiusz - doczekał się Oktawian po śmierci. Warto tu dodać, że Owidiusz, młodszy o dwadzieścia lat od Wergilego i Horacego, jest silniej związany ze swoją epoką i wysławianie czasów dawnych ma u niego raczej formalny charakter. "Chwalimy dawne lata, ale żyjemy współczesnością - taka była jego dewiza, której pozostawał wierny także wtedy, gdy w "Przemianach" i w "Kalendarzu" podejmował tematy mitologiczne. Nic dziwnego, że u tego przedstawiciela pokolenia - jak byśmy dziś powiedzieli - powojennego zabrzmiała nieco inna nuta niż u "chwalców czasu minionego": Wergiliusza, a także najwybitniejszego historyka tej epoki, Tytusa Liwiusza. Są u Owidiusza sformułowania, które nie pozostawiają wątpliwości co do tego, że nieobcy mu był sceptycyzm w sprawach religii czy nawet wręcz ateizm. Wpływy epikureizmu, ale nie tego praktycznego, lecz tego głębszego, teoretycznego są widoczne w wierszach, w których Owidiusz chciałby za Epikurem i Lukrecjuszem uwolnić ludzi od lęku przed śmiercią. (Podobną myśl wypowie żyjący w latach ok. 50-127 n.e. rzymski satyryk Juwenalis). Skutki polityki religijnej Augusta były dość znaczne i przetrwały panowanie jego i jego bezpośrednich następców. Kult panujących umacniał się. Na ich cześć ustanawiano igrzyska roczne, a dla ich organizowania powoływano nowe kolegia kapłańskie. W okresie wczesnego cesarstwa budzi się zainteresowanie zagadnieniami filozoficznymi, głównie etycznymi. Elita umysłowa, podobnie jak za panowania Augusta, pozostawała pod wpływem stoicyzmu, podczas gdy do mas ludowych docierała filozofia w postaci diatryby cynickiej. Stoicyzm, zaszczepiony w Rzymie w 155 roku p.n.e. przez Diogenesa z Seleucji i Antypatra z Tarsu, przeszedł tu znaczną ewolucję. Początkowo szerzył się w kołach demokratycznych i republikańskich, później był wykorzystywany przez koła panujące, które w stoickiej zasadzie równości duchowej wszystkich ludzi widziały doskonały środek łagodzący rzeczywiste antagonizmy społeczne. Dobrowolne poddanie się losowi ("chętnych los za sobą wiedzie, wlecze zaś niechętnych¬)¦), pełna aprobata zastanych stosunków miała znamionować duchy wielkie. "I przeciwnie, ten jest mały i nikczemny, który się sprzeciwia, który źle myśli o porządku świata i woli poprawiać bogów niż siebie" (Seneka, Listy 107, 12Ď; przekład W. Kornatowskiego). Na całkowitym poddaniu się losowi polega cnota człowieka, a jego szczęście na uzyskaniu spokoju ducha (tranquillitas animi). Wszyscy ludzie, nie wyłączając niewolników, są braćmi, członkami społeczeństwa ustanowionego przez naturę. Wszyscy są wezwani do osiągnięcia najwyższego celu, jakim jest nie zmącony niczym spokój ducha. Szczytne zasady etyczne głoszone przez Senekę miały na celu powstrzymać rozkład moralny klas wyższych, przeciwstawiały się też uciskowi władców z dynastii julijsko-klaudyjskiej, przeciwdziałały wyzyskowi niewolników przez właścicieli, ale niczego nie chciały zmieniać. W dialogu "O Opatrzności" (De providentia) Seneka usiłuje dać odpowiedź na dręczące człowieka pytanie: skąd zło? Pytanie to miało szczególne znaczenie dla wierzącego Rzymianina, który musiał jakoś pogodzić ze sobą wiarę w dobroć bogów i istnienie zła na świecie. Odpowiedź Seneki brzmi następująco: "twórca nie może zmienić tworzywa" (V 9Ď). Jego zdaniem zło związane jest z niedoskonałością materii i w gruncie rzeczy jest konieczne dla dobra całości wszechświata, dla urzeczywistnienia się pełni dobra. Trudno powiedzieć, czy ta odpowiedź zadowalała samego Senekę i czy nie była tylko przeznaczona na użytek innych. Senece - jak wiadomo - stawiano, i słusznie, zarzut, że inaczej mówi, a inaczej żyje. Głosiciel wzniosłej etyki stoickiej starał się nawet uzasadnić, dlaczego tak jest. Z pewnością mógł liczyć na zrozumienie u współobywateli w innej sprawie: składał, bo musiał składać oficjalny hołd ubóstwionemu cesarzowi Klaudiuszowi (panował w latach 41-54 n.e.), ułożył nawet pochwalną mowę pogrzebową na cześć zmarłego cesarza, a jednocześnie napisał na niego ciętą satyrę pt. Apocolocynthosis ("Udynienie"; od gr. kolokynthe - dynia, symbol głupoty), podważając tym samym wartość aktu apoteozy panującego