Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

W Anglii szczególne nagromadzenie doniesień wystąpiło w okolicach miasteczka Warminster, gdzie utworzono nawet specjalną placówkę obserwacyjną. Podobnie było w pobliżu walijskiego miasteczka St. Brides Bay (rejon Dyfed). Tutaj świadkowie opisywali zjawiska, które nazywali „lądowaniem UFO” (w 1977 r.). Badający te sprawy nawiązali współpracę z geologami, ci zaś stwierdzili, że w pobliżu Warminster przebiegają dwa uskoki, a rejon Dyfed jest w ogóle pełen bardzo starych uskoków i przemieszczeń skalnych. Doktor McCartney dokonał analizy doniesień o UFO z tych okolic. Otóż 34,4 proc. widzianych UFO wystąpiło nie dalej niż 50 m od uskoków, 84,4 proc. - nie dalej niż 550 m. Inni uczeni brytyjscy zbadali zapiski w archiwach i stwierdzili, że masowe doniesienia o „tajemniczych światłach” pojawiły się w latach 1904-1905 na wybrzeżu walijskim między Barmouth a Harlech. Owe dziwne „światła z Barmouth” wiązano wtedy z miejscową kaplicą, gdzie miały się dziać rzeczy niezwykłe. Dziś stwierdzono, że dokładnie na linii łączącej Barmouth z Harlech leży wielki, głęboki uskok geologiczny, tzw. Uskok Mochrasa. Brytyjczycy zwrócili też uwagę, że sławny pionier UFO, Kenneth Arnold, zobaczył dziwne „talerze” w czasie lotu nad obszarem szczególnie tektonicznie ruchliwym (Góry Kaskadowe z wulkanem St. Helens, nadto granica płyt litosfery północnoamerykańskiej i pacyficznej). Przypomniano, że od najdawniejszych czasów ludzie widywali tzw. światła trzęsienia Ziemi w pobliżu obszarów sejsmicznie niespokojnych. [Ryc.31] Amerykański fizyk Harley Rutledge zbadał pewne obszary stanu Missouri. Stwierdził współistnienie licznych wewnętrznych naprężeń pod powierzchnią Ziemi, specyficznego ukształtowania terenu, efektów piezoelektrycznych i... licznych raportów o UFO. Inny Amerykanin, geolog John Derr, jest zdania, że zjawiska tajemniczych ruchomych świateł w rejonach uskoków i pofałdowań lepiej niż efekt piezoelektryczny tłumaczy tzw. tryboluminescencja. Nie wdając się w szczegóły przypomnę tylko, że jest to emisja zimnego światła w wyniku tarcia. Tryboluminescencja w obszarach uskoków daje efekty, które przypominają UFO - i Devereux wraz z McCartneyem odstąpili teraz od hipotezy piezoelektrycznej na rzecz właśnie tryboluminescencji. Cała sprawa jest jeszcze bardziej niezwykła, bo oto amerykański profesor Alvin Lawson twierdzi, że pewien rodzaj efektów świetlnych (właśnie takich, jakie występują w strefach tektonicznie ruchliwych) może u ludzi wywoływać halucynacje. Czyżby więc opisy bezpośrednich spotkań z pilotami UFO miały być wynikiem właśnie halucynacji? Tłumaczyłoby to wiele, a przede wszystkim zdjęłoby ze świadków „spotkań III rodzaju” odium oszustów i łgarzy. Lawson idzie jeszcze dalej w swoich przypuszczeniach i stawia tezę tak niebywałą, że przytoczę ją w formie cytatu (z brytyjskiego pisma naukowego „New Scientist”): „Istnieje korelacja między pewnymi opisami porwania przez UFO a sposobem urodzenia danej osoby. Jeśli urodziła się w zwykły sposób, jej wejście na pokład UFO nigdy nie będzie związane z eksplozją światła; jeśli zaś urodziła się z pomocą chirurga, wejście nigdy nie odbywa się przez tunel. Lawson uważa takie opisy wejścia do UFO za stłumione wspomnienie nagłego, wymuszonego pojawienia się na świecie w chwili narodzin albo za powolną podróż wzdłuż kanału rodzenia się w sposób normalny.” Lawson współpracujący z lekarzem W. McCallem działa wprawdzie na dość poważnym uniwersytecie (California State University), ale nie jest psychologiem, lecz filologiem, trudno mi zresztą ocenić jego hipotezę. Może więc tylko dodam, że wspomniany Persmger i kilku innych znanych uczonych uważa pojawianie się halucynacji w bezpośredniej bliskości promieniowań jonizujących za całkowicie możliwe. Inni badacze wykazali podobieństwo między fizjologicznymi efektami „bliskiego spotkania z UFO” a skutkami zaburzeń epileptycznych. Hipoteza, iż przynajmniej część UFO jest efektem zjawisk piezoelektrycznych lub tryboluminescencji wydaje się spójna, logiczna, umotywowana obserwacjami i tłumacząca sporo faktów. Jak na nową hipotezę, to jest bardzo dużo, choć jeszcze nie wszystko. Żeby hipoteza stała się uznawaną teorią, trzeba jeszcze wielu faktów i obserwacji. Fakty te są obecnie zdobywane i można sądzić, że „geologiczna hipoteza” UFO zostanie wkrótce zweryfikowana