Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

..]. W szczęśliwych chwilach narodowego naszego i praca ż wota miały one i u nas szerokie do działania pole, dzisia powstrzymane nieprzyjaznych okoliczności zbiegiem, walczyć muszą z rozmaitymi przeszkodami, usuwać je, zdobywać w ogól- nym pochodzie cywilizacji pozycje, które dla innych są dostępne. Zapory te i tamy dwojakiego są rodzaju, wewnętrzne i zewnę- 175 174 crzne; iezą one #uż to w temperamencie naszym wrodzonym, już to w jarzmie, które nas przygniata. O ostatnim jeżeli wspominam, to jako o fakcie, którego ciężar nieustannie czuć nam się daje, ale bynajmniej nie w myśli narzekania; wiem bowiem, że wypadki są nieubłagane, że elegie najmniej na nie wpływają i że tylko wyszukiwanie i zgłębianie przyczyn radykalnym jest środkiem, który zmienić je jest mocen. Wiem, że bezwzględne wyszukiwa- nie tychże przyczyn, ich badanie, ważenie sprowadzonych przez nie skutków nie zawsze jest pocieszającym i miłym, niekiedy zasmuca ono i dojmuje do żywego; można je porównać do operacji chirurgicznych, którym, pomimo że sprawiają boleść, poddać się jednak należy, gdy nie ma innego sposobu do urato- wania ciała [...]. Oświata rozwija się u,nas i udoskonala przez Kościół, domowe i publiczne wychowanie. Kościół przyjmuje nas na swoje łono, zaszczepia w nas i za- korzenia religię, która uczy miłować Boga, poznawać Jego wszechmocną twórczość, nieomylną mądrość i wskazuje nam drogi do osiągnięcia doczesnego i wiecznego szczęścia. Z religią idzie w parze oświata, albowiem ona jest myślą religijną spo- łeczeństwa rozwiniętą we wszystkich jego prawach moralnych; stąd też oddzielenie Kościoła od oświaty sparaliżować by musiało tę myśl, naruszyć prawa moralne, podkopać i zwichnąć oświatę. Prawa te moralne nie wynikły z rozumowania jako racjonalne zasady, ale zostały nadane z góry jako nieomylne wyroki boskie, bezwarunkowo obowiązujące, które Jezus Chrystus światu obja- wił, a Kościołowi rozwinięcie ich i wykonanie poruczył. Speł- niając wiernie to posłannictwo, Kościół nasz katolicki krzewi zasady religii nie tylko w świętym swoim przybytku, ale i poza jego murami w szkole nie tylko katolickiej, ale i ewangelickiej, jeżeli do niej dzieci katolickie są zmuszone; wspiera oświatę szerzeniem moralności, już to podając ludowi książki podno- szące religijnego i moralnego ducha, już to zakładaniem Towa- rzystw wstrzemięźliwości, już to rozciągając swą opiekę nad domami sierot [...]. Jedną z tych prawd, którą obecnie zastosować można, jest, że stała zasada religijna jest węgielnym kamieniem życia spo- łecznego. Kto podkopuje zasady religii, ten tym samym zatruwa życie społeczne i ten jest nieprzyjacielem kraju. Religia ma w sobie prawdy życiodawcze, stąd też narody stosując się do jej prze- pisów bywały potężne i trwałe, upadek zaś każdego narodu zaw- sze był poprzedzony rozpowszechnionym lekceważeniem jego wyznania, którym ludzie zepsuci i ciemni masy ludu zarażali [...). Jak pojedynczy, tak i zbiorowy człowiek ma swo#e cnteresy moralne i materialne. Interesy moralne krajowe są: religia, wy- chowanie, oświata powszechna, praca, sztuki piękne. Interesy materialne: produkcja, konsumpeja, podatki, rolnictwo, handel, finanse itd. W krajach wolnych, używających niepodległego politycznego bytu, rząd zaprowadza swoją administrację i czuwa jak nad moralnymi, tak i nad materialnymi interesami kraju. Społeczeństwa ujarzmione dzielą interesy państwa, w jakie wcie- lone zostały, a obok tych głównie na oku mieć muszą swoje własne, pod karą wykreślenia z kontroli społeczeństw żyjących. Nasze społeczeństwo, wstrząśnięte w całym swym organizmie upadkiem kraju, acz nie ma własnej administracji społecznej, to jednakże po części zastępuje swoje interesy materialne przez Towarzystwo rolnicze, towarzystwa przemysłowe, towarzystwa kredytowe, kasy oszczędności