Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

Wówczas między bodźcem a reakcja wy- stępują nowe ogniwa fenomenalne, którym nie, odpowia- daj, żadne realne bodźce i osobnik może zająć samo- ' dzielne stanowisko wobec zagadnienia zynnikom tym należy przypisać w miarę rozwoju wzra 'ące znaczenie. Niewidomy, jako pozbawiony wzroku, nie twarza struk- tur na polu optYCZnem, lecz iedvnie na holach nozostałvch ___.~ _.___,,.~_.~.., y~oy,~om uvyvvva,u~a ~G UV 111VG11WC~ nałości, będąc zmuszónym do szukania w nich tych pobudzenie może wystarczyć dla ujęcia całości struk- turalnej. Nawet pobudzenie izolowane bywa odpoznane jako należące, lub jako takie, które należało do określonej stru~tui"y. Znajdujemy tu wyjaśnienie zjawiska zwanego indeksem czasu. Chociaż zaśtępstwo nie bywa nigdy zu- pełne, wynikiem wprawy będzie udoskonalenie struktur czuciowych, co nie pociąga za sobą bynajmniej koniecz- ności równomiernej roli odgrywanej przez poszczególne cżłony struktury. Ten ostatni punkt zmusza nas do rózpatrzenia jeszcze jednego pytania, dotyczącego momentu, w którym rola zmysłów nabiera największego znaczenia. Weźmy przy- kład z życia widzących. Chodzi w danym wypadku o wy- tworzenie struktury ruchowej potrzebnej do pisania na maszynie. Na początku tej pracy osobnik świadomie szuka każdej litery, uwaga ześrodkowuje się na tym akcie. Powoli tworzy się melodja ruchów w formie struk- tury i wtedy czynność wzrokowa stopniowo zanika, świa- domość zaś występuje tylko w razie zjawienia się błędu. Uwaga skierowana jest na cel. Stała uwaga zmysłowa stałaby się przeszkodą w postępie. Przytoczmy jeszcze przykład. Gdy oglądamy po raz pierwszy jakiś przedmiot, czynno;3ć wzroku jest wzmożona; po pierwszem szkicowem ujęciu chcemy zapoznać się np. z przyrządem, z jego me- r T 1Z~ chanizmem, co wymaga dużego skupienia uwagi zmysło- wej. Po zapoznaniu się już z przyrządem rola bodźców wzrokowych zanika, mamy bowiem już jego wyobrażenie, znamy przeznaczenie i odpoznanie przedmiotu następuje ~ duża łatwością. Ów niezaprzeczalny wynik może się wy- dać wprost paradoksalnym w stosunku do prawa kształ- cenia zmysłów, gdyż wynika stąd, że w miarę udoskona- lenia czynność zmysłów i uwagi zmysł j traci na zna- czeniu. Przytaczaliśmy jednak, że „ks enie zmysłów jest kształceniem przez zmysły" (J. Jotey ; udział zmy- Słów może być więc zmiennym zale'znie od tego, czy bę- dziemy je rozpatrywać w początkach powstawania struk- tury, czy też w okresie, gdy dana struktura osiągnęła ma- ximum rozwoju. Rola zm~slów zmniejsza się w miarę do- skonalenia się struktury. Ważna na początku, rola ta traci później na znaczeniu, co zostaje e:tompensowane przerzu- " ceniem punxtu cięzxosci na mne cztony struxtury, xtore nabierają większego znaczenia. Dlatego nie można mówić o "wikarjacie zmyslów, lecz należy mówić o wikarjacie struk- tury jako calości. Na pytanie; czy wogóle można stawiać problemat udoskonalenia zmysłów, odpowiadamy twier- dząco, ponieważ sam warunek powstania struktury po- strzeżeniowej wymaga działalności zmysłowej w formie zdolności różniczkowania podniet, a im lepsze będzie róż- niczkowanie, im sprawniej będzie działał człon czuciowy tem, przy zachowaniu innych czynników, struktura wy- tworzy się z większą szybkością, i w sposób doskonalszy. Są nawet struktury, któreby nie mogły dojść do skutku bez wybitnego udziału zdolności różniczkowania. Należy jednak odróżnić, co jest tu przyczyną, a co skutkiem. Nie dlatego człon czuciowy dziala sprawnie, aby w nim samym tkwiły warunki wyższości, lecz jedynie dlatego, że skutkiem jakiejś potrzeby życiowej uwaga skoncentrowana na bodźce zmyslowe doprowadziła do subtelnych odróżnień, innemi sŁo- wy punkt ciężkości struktury spoczywa na czlonie czucio- wym. Gdy cel zostal osiugnięty, uwaga (punkt ciężkości) przeńiosla się na inne czlony przeżycia. Chociaż rola zmy- słów i uwagi zmysłowej maleje - wynik staje się coraz a- 126 lepszy, postrzeganie odbywa się ze rastającą szybkością, i poprawnością. I to jest właśnie ce charakterystyczną, wprawy, że się pracuje lepiej i z kszą szybkością, a z mniejszym wysiłkiem u~~agi. - 1 Tak się przedstawiają sprawy dla każdej struktury oddzielnie wziętej. Gdy chodzi jednak o całość życia psy- chicznego jednostki, rola zmysłów się nie zmniejsza, ciągle bowiem powstają nowe struktury i zjawisko świadomości - zmysłowej znajduje nowe pole do zastosowania. I tu na- leży zaznaczyć, że czynność zmysłów ludzi niewidomych nigdy nie usypia, gdyż wskutek braku wzroku są, oni na- rażeni na więcej niebezpieczeństw od widzących. Jak wiadomo, zastępstwo wzroku odbywa się u nie- widomych głównie przez dotyk. Analogja nie jest _jednak zupełna i poza różnicą, nie dającą się nigdy wyrównać (światło i barwy), 'istnieje między innemi i ta jeszcze, że dotyk jest czynny tylko na bliską metę (w zwykłych wy- padkach). Z tego punktu widzenia, jak to już zaznaczyli- śmy wyżej, można podzielić zmysły na dalekonośne i bli- skonośne. Otóż wzrok i dotyk, które są zbliżone tem dó sie- bie, że posiadają, rozciągłość, że są zmysłami przestrzen- uWxxxl, avGUaU, pl~ VG1Lx, Gc vvlW Vxl ~a..7u l.ul~rJxl..••x uu.y.llvuvWU~,111, dotyk zaś, w zwykłych wypadkach, jest zmysłem blisko- nośnym. Najdalej idąca kompensacja nieobecnego wzroku odbywa się przeto na podstawie strukturalnego polgczenia dotyku z jednym przynajmniej zmysle~~a d~lękonośrcym, qlównie sluchem, a także i wechem