Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

Z tego tytułu ludzie owi mieli płacić monarsze czynsz w wysokości wiardunku srebra, dwóch miar pszenicy, czterech żyta i sześciu owsa z łana rocznie. Był to klasyczny wymiar obciążeń wiejskiego działu kmiecego w osadach na prawie niemieckim. Pan gruntowy otrzymywał opłatę i w pieniądzu, i w naruraliach. Wiardunek, czyli 68 B. Zientara, Henryk Brodaty..., s. 14-15. 69 M. Bogucka, H. Samsonowicz, Dzieje miast i mieszczaństwa w Polsce przedrozbiorowej, Wrocław 1986, s. 87. 173 1/4 grzywny, a więc około 45 gramów czystego srebra, stanowił równowartość mniej więcej sześciu miar zboża. Jedynymi mieszkańcami nowo lokowanej wsi, zwolnionymi od podatków nawet po wygaśnięciu wolnizny, byli zasadźcy - właściciele jednej szóstej areału przeznaczonego przez księcia pod lokację oraz łąk przy trzęsawiskach pod Brzeźnicą. Dokument lokacyjny gwarantował osadnikom własny kościół, który uposażono dwoma łanami wolnymi od opłat. Nic natomiast nie wspomniano o jurysdykcji zasadź-ców. Pod tym względem mieszkańcy Nowej Brzeźnicy podlegali sołtysowi Starej Brzeźnicy. Leszek Czarny nie tracił z oczu dokonanej w 1265 r. lokacji, dzięki czemu można prześledzić jej rozwój w latach panowania księcia. Ponad dwadzieścia lat później, tuż po Bożym Narodzeniu w 1286 r., podczas ostatniego udokumentowanego pobytu w Sieradzu książę wydał kolejny dokument dla tej miejscowości. Wynikało z niego, że miasteczko Stara Brzeźnicą było ośrodkiem administracyjnym dla kilku posiadłości książęcych w okolicy: Nowej Brzeźnicy, Dubidz, Kruplina i Dworszowic. Z powodu bujnego rozwoju Nowej Brzeźnicy i jej położenia w lepszym miejscu, w którym zręczniej i wygodniej wolem obwarowań umocnić [ją] można, książę zdecydował, żeby tam przenieść zarząd swoich wsi. W 1286 r. nie żył już sołtys Marcin, zaś Przybysław zapewne pozbył się już swoich uprawnień zasadźcy. Katarzyna, wdowa po Marcinie, wraz z synami nie podjęła się przeprowadzenia planu Leszka Czarnego. Odstąpiła więc dziedziczne prawa do wójtostwa w Nowej Brzeźnicy swojemu zięciowi Hankinowi w zamian za grzywnę złota i dziedziczną własność jatki rzeźniczej, ławy piekarskiej i ławy szewskiej wolnych od płacenia podatków. Dla siebie i swoich potomków Katarzyna zarezerwowała zarząd starego miasta. Wójt Hankino otrzymał od władcy swobodę budowania łaźni, jatki, sklepów dla sprzedaży chleba, rzeźni bydła, warsztatów szewskich, młynów w obu częściach Brzeźnicy. Wszystkie te przedsiębiorstwa wójtowskie na zawsze zostały zwolnione z podatków. Handel i rzemiosło, które zawitały do Nowej Brzeźnicy, spowodowały przekształcenie się wsi w miasto. Drugi dokument wymienił tylko opłatę w pieniądzu. Być może zatem hrzeźniczanie nie uprawiali już roli. Z każdych sześciu denarów ściąganych przez księcia jeden stanowił uposażenie Hankina i jego następców. Z tytułu sprawowania sądów wójt brał jedną trzecią zasądzonych kar. Ponadto dysponował on w okręgu brzezińskim całym szeregiem regaliów: prawem łowienia ryb na rzece Warcie, prawem polowania i swobodnego korzystania z pastwisk i możliwością pozyskiwania drewna w całym okręgu. Mieszkańcy Nowej Brzeźnicy w przypadku spornych spraw zawsze musieli odwoływać się do prawa Środy Śląskiej. Pewnemu skróceniu uległa wolnizna. Miastu na podstawie przywileju 174 ROZDZIAŁ V z 1265 r. przysługiwało jeszcze ponad osiem z trzydziestu lat wolnizny, książę skrócił ten okres o dwa lata70. Dwie umowy Leszka Czarnego z zasadźcami, wójtem i mieszkańcami Nowej Brzeźnicy bardzo dobrze ilustrują sens wysiłków kolonizacyjnych. Dzięki lokacji nowego miasta zarząd nad kluczem majątków księcia rozłożonych nad dolnym biegiem rzeczki Pisiej miał być sprawniejszy. Władcy zależało przede wszystkim na stałych opłatach w gotówce i właśnie ku temu zmierzały lokacja i wspieranie rozwoju gospodarczego Nowej Brzeźnicy. Jej wójt stawał się jednocześnie zwierzchnikiem całego niewielkiego okręgu. W zamian za sprawne funkcjonowanie i progresję ekonomiczną zespołu posiadłości książę Leszek dzielił się z wójtem częścią swych dochodów i uprawnień. Hankino zyskiwał tym samym pozycję urzędnika odpowiedzialnego za część domeny monarszej i jednocześnie feudała dziedzicznie uposażonego fragmentem tej domeny