Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

Do tematu inter- wencyjnego należy wracać, upewniając się po pewnym czasie co do skutecz- ności działania tekstu. Nasi bohaterowie nie powinni się czuć przez nas opu- szczeni po jednorazowym zasygnalizowaniu tematu. Często jeden reportaż interwencyjny pociąga za sobą następny, ponieważ reporter zdobył w trakcie pracy nad tekstem znajomość problemów całego środowiska i może ją wyko- rzystać w następnych tekstach. Reportaż „produkcyjny" To gatunek bardzo trudny, ponieważ kompromitowano go często w okre- sie „propagandy sukcesu". Dotyczy np. wdrażania nowych technologii w za- kładzie, przeprowadzania narad, nowego systemu awansów itp. Awans cywi- lizacyjny, jaki się w Polsce dokonuje od kilku lat, dostarcza mnóstwa tema- tów do reportaży opisujących nowe metody organizowania życia gospodar- czego - z jego blaskami i cieniami. Odwrotną stroną intensywnej mechaniza- cji jest bowiem na przykład trwałe bezrobocie. Koniecznie powinno się więc w tekście znaleźć stanowisko szeregowego pracownika, który staje się obiek- tem wszystkich tych przemian. Opisując produkcję czy nowe metody orga- nizacji firmy, unikamy w miarę możliwości żargonu technicznego. Tekst na- leży przegradzać kierowanymi niby do samego siebie pytaniami: dlaczego?, co to da?, jakie będą konsekwencje? itp. To rozrzedza trudny w czytaniu ma- teriał i pozwala czytającemu postawić się w sytuacji osoby, która się samo- 100 Wiesław Kot dzielnie o wszystkim dowiaduje. W gazetce zakładowej reportaż tego typu pełni funkcję wyjaśniającą. Tu więc dane organizacyjne powinny być przepla- tane głosami osób zaangażowanych w dany proces produkcyjny czy organi- zacyjny tak, aby wynikało z nich, że nie jest to nowinka narzucana pracowni- kom z zewnątrz, lecz konieczność technologiczna. Portret interesującego człowieka Z reguły interesują nas dwa rodzaje portretów: ludzi szczególnie zasłużo- nych oraz tych, którzy samą swoją oryginalną osobowością dają pretekst do stworzenia interesującego tekstu. Głos oddajemy przede wszystkim bohate- rowi, ale mówią o nim także jego krewni, współpracownicy. Często ich wypo- wiedzi wplecione są w kalendarz życia i działalności bohatera. W przypadku osób „oryginalnych" zwracamy większą uwagę na warunki, w jakich mieszka- ją, pracują, na ich wygląd, sposób mówienia i poruszania się. Detal bywa w ta- kich przypadkach o wiele silniej zapamiętywany niż obszerna analiza. Należy przy tym pamiętać, że jeżeli chodzi o tzw. ciekawych ludzi, w reportażu zaszła zmiana mód. W poprzednim systemie ciekawy był niemal każdy, kto swoim hobby czy dziwactwem wyróżniał się na tle szarej masy społecznej. Dzisiaj po- przeczka tkwi już znacznie wyżej - redakcje interesują ludzie, który jakoś wpłynęli na bieg wydarzeń społecznych. Dziwacy są w mniejszej cenie. Reportaż historyczny Trudność podstawowa tej odmiany polega na tym, by wydarzenia, które rozegrały się dawno, przedstawić tak, jakby działy się na oczach czytającego. Aby ożywić historię, reporterzy czynią głównym bohaterem swojej publika- cji proces poszukiwania dokumentów, zbierania relacji i ustalenia autentycz- nej wersji wydarzeń. W tekście sąsiadują więc relacje najstarszych mieszkań- ców miasta z wypisami z ksiąg wieczystych, starymi artykułami prasowymi itp. Często też jako motyw główny wykorzystują dzieje jednego przedmiotu - bibelotu z rodzinnego salonu, którego używała rodzina na przestrzeni kil- ku pokoleń. Stale używanym petentem jest opisywanie losu mieszkańców jed- nego domu - np. najstarszej kamienicy w mieście. Doniosłe wydarzenie historyczne bywa w reportażu przybliżane np. poprzez historię typu: „jak potoczyły się dalsze losy uczestników..." Reportaż wcieleniowy Polega on na tym, że reporter wciela się w rolę członka społeczności, której zamierza poświęcić tekst. Takie przedsięwzięcie wymaga cierpliwości, długotrwałego zbierania materiałów oraz oczywiście odpowiednich predy- spozycji fizycznych i psychicznych. Zaczynamy od wytypowania sytuacji lub Reportaż 101 środowiska, które wydaje się nam kluczowe dla problemu, jaki chcemy po- ruszyć. Jeżeli w grę wchodzi np. stosunek społeczeństwa do ludzi wyrzuco- nych na jego margines, można się zdecydować choćby na poczekalnię w przy- chodni, w której pacjenci badają się na obecność wirusa HIV. Reporterzy z du- żym powodzeniem wcielają się w postacie z marginesu - można więc stać się na pewien czas żebrakiem. Często przekonujące rezultaty daje wcielenie się w osobę, wobec której zwierzchnicy nie czują odpowiedniego respektu: mo- że to więc być młoda kobieta starająca się o pracę. „Kadrowi", którzy wery- fikują ją pod względem przydatności do danej funkcji, często widząc jej mło- dy wiek i onieśmielenie, pozwalają sobie na więcej, niż wskazywałaby na to ich funkcja. Wcielić można się w uczestnika najrozmaitszych imprez - po to, aby opisać je od zaplecza. Może to więc być nocleg na stacji kolejowej, ale też kuluary wyboru „Miss Polonia". Podczas rejestracji reportażowej tego wy- darzenia zwracamy uwagę na to, by naszą wersję wypadków wyraźnie skon- trastować z mniemaniem obiegowym, im wyrazistszy kontrast, tym lepiej. Można np. zestawić w relacji z wyborów miss listę przedmiotów, którymi dziewczyny wypychają biustonosze, aby zyskać na atrakcyjności. Świadectwo uczestnictwa Rdzeniem reportażu jest świadectwo uczestnictwa autora w opisywanych wydarzeniach. Obowiązkiem reportera jest znalezienie się na miejscu wyda- rzeń tak szybko, jak jest to możliwe. Oglądane na własne oczy rezultaty - zwłaszcza zdarzeń nagłych - oraz rozmowa ze świadkami, którzy zachowali je w świeżej pamięci, jest najcenniejszym tworzywem reportażu. Im wcześniej dziennikarz pojawi się we właściwym miejscu, tym mniej w jego tekście rela- cji z drugiej ręki. Niebezpieczna jest dla dziennikarza sytuacja, gdy na miej- scu zdarzeń jest gościem zanadto oczekiwanym - np. na premierze teatral- nej czy w niedawno uruchomionej fabryce