Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

" Nie bez powodu w niektórych romansowych powieściach mówi się, że odbywając akt płciowy mężczyzna „posiadł" kobietę. W psychice mężczyzny wciąż mocno zakorzenione jest pojęcie posiadania kobiety, jakkolwiek może się to wydać prymitywne. Gdy mężczyzna zabiera kobietę do łóżka i kocha się z nią, okazuje tym pośród innych rzeczy to, że jest ona jego własnością. Jesteś w stanie sprowokować go do pokazu zaborczego seksu (równie dobrego i pełnego doznań jak każdy inny rodzaj — z czysto fizycznego aspektu), dając partnerowi od czasu do czasu do zrozumienia, że nie jesteś jego własnością, i że jesteś nadal równie atrakcyjna dla innych mężczyzn jak zawsze dotąd. Takiego typu łagodne flirty mają jeszcze jeden korzystny efekt. Sprawiają one, że masz lepsze samopoczucie i przypominają Ci (jeśli tego potrzebujesz) o tym, że jesteś piękną, pociągającą i podniecającą młodą damą. Głównym celem przekomarzania się z partnerem jest utrzymywanie u niego wysokiego napięcia seksualnego oraz skoncentrowania uwagi na Tobie. Najlepiej spisują się tutaj dziewczyny, które rozumieją, że nie opłaca się być zbytnio usatysfakcjonowaną jakimkolwiek związkiem seksualnym. Rozejrzyj się wokół siebie na przyjęciach i proszonych obiadach, a zobaczysz mężczyzn lekceważących swoje żony i dziewczyny, bo stały się one zbyt zadowolone z siebie, zbyt pewne i zaniechały już walki o względy swoich mężczyzn. Rzecz w tym, że z chwilą, gdy przestaniesz walczyć, jego oczy zaczynają uciekać w bok i jeśli nie będziesz czujna zatrzymają się na tamtej brunetce z dużym biustem, ubranej w obcisłą, satynową suknię. Masz prawo do poczucia satysfakcji i zadowolenia ze związku, który trwa długie lata. Zresztą dlatego chcesz w nim pozostać. Ale niezmiennie siedź jak na szpilkach i skoncentruj całą swoją uwagę na partnerze oraz jego apetytach seksualnych. Znam dziewczynę, która prowadzi dziennik, a w nim zakreśla przypadkowo dobrane daty na cały rok. Każdego z tych dni stara się zrobić coś skutecznie prowokującego partnera, na przykład pobudzając go zanim się całkowicie rozbudzi rano albo wysyłając do niego liścik miłosny. „Skoro już partnerzy mieszkają razem, raczej przestają wysyłać do siebie miłosną korespondencję — mówi. — To smutne, ponieważ w liście można ... powiedzieć tak wiele rzeczy, które mogłyby zabrzmieć sztucznie, jeśliby wypowiedzieć je na głos. Można zatem być o wiele bardziej romantyczny i seksownym. Mniej więcej co trzy, cztery miesiące wysyłam Paulowi długi list o tym, jak bardzo go kocham i jak ogromnie jest dla mnie atrakcyjny. Piszę w tym liście mnóstwo erotycznych rzeczy — jak moja cipka czeka na niego i jakie to fantastyczne uczucie, gdy jest we mnie. Paul siedzi na łóżku i czyta ten list, a potem odwraca się do mnie i udowadnia jak bardzo mnie kocha. Czy można byłoby wymarzyć sobie lepszy początek dnia? — nie sądzę." Jeśli zmierzasz do seksualnego zainteresowania mężczyzny Twoją osobą, możesz być do woli staroświecka. Możesz nawet spróbować starego, sławnego przeboju — striptizu w sypialni przy kiepskim akompaniamencie muzyki z gramofonu. Kręć się i podryguj, rozrzucając wokół swoje rzeczy z przesadzoną manierą Gipsy Rosę Lee. To, że żadne z Was nie weźmie całej tej rzeczy na serio, nie ma żadnego znaczenia, ponieważ striptize jest doskonale sprawdzonym i pewnym sposobem na podniecenie mężczyzny. O ile tylko nie schrzanisz wszystkiego i nie stracisz równowagi przy ściąganiu rajstop, padając na pupę, to partner — chcąc nie chcąc — będzie zdrowo podniecony. Jedną z moich ulubionych prowokacji jest numer, który nazywam „poprzedni kochanek". Jeżeli Twój obecny partner nie jest Twoim pierwszym w życiu, to będziesz miała mu coś do opowiedzenia o kilku swoich doświadczeniach seksualnych, a rozmowa o mężczyznach, którzy odbyli przed nim tę samą drogę najszybciej wyzwoli jego zazdrość i zaborczość. Możesz podrzucić piłeczkę, pytając go najpierw o jego poprzednie dziewczyny, a gdy skończy ich listę, Ty zacznij mówić o własnych kochankach. Ponieważ właśnie uraczył Cię szczegółami ze swojego życia erotycznego, nie będzie mógł się czepiać. Bądź rozważna, gdy opowiadasz aktualnemu partnerowi o bardzo niedawnych kochankach. Jeśli jednak podasz mu to w pełen dyskrecji sposób (czyli wyjaśnisz mu: żaden z nich nie był taki dobry jak ty, kochanie), wtedy pobudzisz jego zazdrość i penisa do właściwego poziomu. „Zawsze chciałam, żeby Stephen miał głowę między moimi udami i gryzł mnie tam — mówi 28-letnia Shella — ale chyba nie lubił tego, bo rzadko to robił. Cały kłopot polegał na tym, że im mniej on się na to pisał, tym bardziej ja za tym tęskniłam. Wreszcie zaczęłam więc mówić o Johnie, moim poprzednim chłopaku, i opisywać jego wyczyny językiem między moimi udami. Powiedziałam Stephenowi, że ogromnie lubiłam to robić z Johnem, tyle tylko, że jemu nigdy nie udało się doprowadzić mnie do orgazmu w ten sposób — co było zresztą prawdą. Stephen z miejsca zareagował i dobrał się do mojej cipki z takim skutkiem, że dostałam orgazm. Po raz pierwszy udało się i powiedziałam mu o tym. Stephen poczuł że pozbył się ducha Johna — rozumiesz chyba, o co mi chodzi. Każdy mężczyzna wiedziony swoją dumą stara się wymazać wspomnienia o Twoich poprzednich facetach