Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard
Chociaż pewnie nawet nie spojrzysz na naszego władcę. Reyn przesłoni ci cały świat. Rodzina Khuprus zawsze słynęła z pięknych strojów. Twój młodzieniec prawdopodobnie ubierze się oszałamiająco. Dziewczyny będą ci zazdrościć. Większość młodych panien na swoim pierwszym balu tańczy tylko z ojcami, wujami i kuzynami. Albo stoją skromnie w towarzystwie matek i ciotek. Ja tak stałam. - Odrzuciłabym zarówno Reyna, jak i satrapę dla jednego jedynego tańca z moim ojcem - zauważyła cicho Malta. - Żałuję, że w żaden sposób nie potrafię go sprowadzić do domu. Nie mogę nic zrobić poza tym wiecznym czekaniem. - Siedziała przez jakiś czas w milczeniu, patrząc w lustro. Nagle się wyprostowała. - Wyglądam strasznie. Nie spałam dobrze od tygodni. Koszmary nie pozwalają mi wypocząć. Jak mogę w takim stanie pójść na bal? Mogę pożyczyć od ciebie róż, matko? I jakąś farbkę na powieki, która ożywi mój wzrok? - Oczywiście. - Keffria odetchnęła z ulgą. Taką właśnie Maltę znała. - Przyniosę je zaraz, a tymczasem skończ upinać włosy. Obie musimy się przygotować. Davad nie może niestety przysłać po nas powozu, będzie zbyt zajęty obsługą dostojnych gości, których musi zawieźć na bal. Ale wraz z twoją babcią oszczędziłyśmy dość pieniędzy na wynajem powozu. Wkrótce tu przybędzie. - Będę gotowa - obiecała Malta. *** Plany Serilli całkiem się zawaliły. Na brzeg zdołali zejść wszyscy młodzi szlachcice z orszaku satrapy, także ci z głównego statku. Na szczęście przewieźli też stroje Serilli i pozostały bagaż. Jej władza nad Cosgiem bardzo osłabła, a młodzieniec w zadziwiającym tempie odzyskał siły. Uzdrowiciel cieszył się z niezwykle szybkiej rekonwalescencji pacjenta i przypisywał całą zasługę opiece Towarzyszki. Sam Cosgo wierzył, że uratowała mu życie. Wrócił do Kekki i ziół rozkoszy. Przestał być zależny od Serilli. Davad Restart rozpieszczał go doskonałym jadłem i wciąż wymyślał dla niego nowe rozrywki. Nie spodziewała się po satrapie takiej żywotności. Teraz musiała być bardzo ostrożna i cierpliwa. Zwój, który podpisał dla niej Cosgo, ukrywała w związanym rękawie jednej z sukien. Ilekroć któryś z Kupców pytał ją o ten dokument, odpowiadała, że nie jest już potrzebny, skoro władca odzyskał zdrowie. Sam satrapa najwyraźniej o nim zapomniał. Mieszkańcy zaplanowali nadzwyczajne zebranie Rady Kupców Miasta Wolnego Handlu z udziałem Cosga. Serilla miała nadzieję, że do tego czasu znajdzie sposobność ponownego zdobycia władzy. Wyjrzała przez okno komnaty, którą przydzielił jej Davad Restart. Uznała, że przebywa na prowincji. Ogrody wyglądały na zaniedbane. Sama komnata, chociaż ogromna, była staroświecka i na pewno od dawna nie używana. Pościel śmierdziała cedrem i ziołami stosowanymi podczas przechowywania w kufrach, a stylu upięcia draperii nie rozpoznałaby nawet jej babcia. Łóżko było niewygodnie wysokie. Być może, miało to zapewniać śpiącemu ochronę przed szczurami i myszami. Nocnik stał pod łóżkiem, zamiast w odrębnej wnęce. Służące przynosiły ciepłą wodę do mycia zaledwie dwa razy dziennie i nigdzie w pokoju nie było świeżych kwiatów. Gospodarz przydzielił Towarzyszkom Serca tylko jedną pokojówkę; Kekki od razu i całkowicie zawładnęła czasem biednej dziewczyny. Serilla musiała sama się o siebie troszczyć, co jej zresztą odpowiadało, ponieważ nie chciała pozwolić nikomu obcemu na dostęp do swego pokoju. Jeszcze nie odwiedziła Miasta Wolnego Handlu, które od tak dawna ją fascynowało. Ciekawy był na przykład fakt, że tylko to jedno pionierskie miasto zdołało przetrwać na Przeklętych Brzegach. Nie powiodły się wszystkie inne próby skolonizowania tego regionu. W żadnym z licznych tekstów, które przeczytała, ani w żadnej z zasłyszanych opowieści nie znalazła wyjaśnienia tego fenomenu. Dlaczego osada przeżyła tyle pokoleń i w dodatku pomyślnie się rozwijała? Czyżby mieszkali tu wyjątkowi ludzie? A może rozwiązanie zagadki tkwiło w lokalizacji? Albo chodziło po prostu o najzwyklejsze szczęście? Tę właśnie tajemnicę Serilla pragnęła zbadać na miejscu. Miasto Wolnego Handlu było największą miejscowością na Przeklętych Brzegach, ale wcale nie było duże, choć tak stare. Populacja nie zwiększała się w oczekiwanym tempie. W czym leżała przyczyna? Napływ Imigrantów z Trzech Statków jednorazowo zwiększył liczbę mieszkańców. Tutejsze rodziny wydawały się niezbyt płodne, dzieci rzadko było więcej niż czworo. Fala Nowych Kupców powoli zalewała liczebnie Pierwszych Kupców, w dodatku przywieźli niewolników. Pierwotni mieszkańcy nie cieszyli się z ich obecności. Choćby dlatego że Miasto Wolnego Handlu nie mogło się rozrastać na okoliczne tereny - większą ich część stanowiły podmokłe łąki i bagna. Jasne powody... Jednak Serilla zawsze podejrzewała, że nie są jedyne