Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

Groźbą wydania człowieka ukrywającego się poza gettem, który podlegał "ustawom norymberskim", wymuszali okup. Nieraz prowadziło to do śmierci ofiary, pozbawionej w ten sposób środków niezbędnych do życia, a przede wszystkim do zdobycia nowej kryjówki. W innych przypadkach wydawali ukrywających się w ręce niemieckie. Smutną rolę odegrało wielu funk- cjonariuszy tzw. policji granatowej, polskiej formacji podporządkowanej okupantowi. Innym problemem ciążącym nad stosunkami polsko-żydowskimi jest znikoma pomoc wojskowa dla powstańców w getcie warszawskim, którzy wiosną 1943 r. chwycili za broń. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że dostawy broni dla organizacji wojskowych w getcie były niezmiernie skromne, jakkolwiek walczący znajdowali się w śmiertelnym zagrożeniu i mogli oczeki- wać pomocy jedynie od polskiej konspiracji po "stronie aryjskiej". Zarazem pamiętać należy, że w tym czasie cała konspiracja na ziemiach polskich odczuwała dotkliwy brak uzbrojenia, w porównaniu ze stanem liczebnym szeregów. Względy strategiczne nakazywały przygotowywanie się do decydu- jącej walki w momencie wycofywania sił okupanta z Polski. Powstanie w getcie miało wprawdzie olbrzymie znaczenie moralne, jako pierwsze zbrojne wystąpienie na taką skalę w okupowanej Europie, lecz nie mogło wpłynąć na bieg wojny. Można więc zrozumieć przyczyny tego, że komenda Armii Krajowej nie decydowała się na dostarczenie znacznej części swej broni dla getta, aczkolwiek - proporcjonalnie do swych możliwości - zrobiła wiele. Bojownicy getta nie mieli jednak czasu, by czekać na zmianę sytuacji na frontach, podjąć musieli walkę natychmiast - lub pójść bez oporu na śmierć. Trudno więc dziwić się ich rozgoryczeniu, gdy otrzymali tak mało broni - w stosunku do potrzeb. Hitlerowcy rozpoczęli także systematyczne mordowanie Romów, których kierowano na równi z Żydami do obozów zagłady. Los ich jest nadal mało znanym fragmentem dziejów okupacji. Okupacja hitlerowska zmieniła całkowicie obraz stosunków między Pola- kami a Niemcami. Generalnie rzecz biorąc, Niemcy stali się warstwą panującą i uprzywilejowaną pod wieloma względami. Spośród mniejszości niemieekiej zamieszkałej od dawna w Polsce rekrutowało się niemało niebezpiecznych współpracowników władz okupacyjnych, znających dobrze stosunki polskie. Większość zapewne ograniczała się do czerpania korzyści materialnych, polegających m.in. na przejmowaniu mienia Polaków (przede wszystkim na ziemiach włączonych do Rzeszy) oraz Żydów, na otrzymywaniu znacznie większych przydziałów żywności. Ci wszyscy - mniej lub bardziej gorliwi - sojusznicy okupanta byli najbardziej widoczni przez zewnętrznego obser- watora. Stosunkowo nie tak wielu Niemców zachowało lojalność wobec Rzeczypo- spolitej; przyznać należy, iż podobna postawa groziła poważnymi niebez- pieczeństwami, toteż nie mogła być zjawiskiem powszechnym. Przypadek łódzkiego przemysłowca narodowości niemieckiej, który odmówił formalnego zgłoszenia się na niemiecką listę narodową i został rozstrzelany, stanowił wymowne ostrzeżenie dla innych. Wiadomo też, iż obywatele polsey narodo- wości niemieckiej trafiali do obozów koncentracyjnych, gdy decydowali się na odmowę przyjęcia obywatelstwa Rzeszy wraz ze wszystkimi tego konsekwen- cjami. Pomimo zagrożenia, poszczególni przedstawiciele niemieckiej mniej- szości znaleźli się również w szeregach polskiej konspiracji. Niektórzy mogli 42 43 nawet wykorzystać w interesie ruchu oporu swą formalną przynależność do narodu panów. Z natury rzeczy fakty takie nie mogły być znane w społeczeń- stwie polskim podczas okupacji; także po wyzwoleniu pozostały wiadome nielicznym tylko zainteresowanym. Prawdopodobnie do walki przeciwko hitleryzmowi przystępowali najczęściej przedwojenni działacze niemieckiej socjaldemokracji w Polsce - o ile zdołali uniknąć aresztowania i zesłania do obozu. 5. Mniejszości narodowe w Polsce po 1945 r. Druga wojna światowa oraz jej konsekwencje całkowicie zmieniły obraz mniejszości narodowych w Polsce. Zagłada ludności żydowskiej, następnie zaś zmiany granic i wysiedlenie ludności niemieckiej spowodowały redukcję liczby wszystkich grup mniejszościowych. Dopełniły tego powojenne ruchy migracyj- ne. Według bardzo niedokładnych szacunków sądzić można, iż około 1954 r. mniejszości narodowe liczyły w Polsce około 650 tys. osób, czyli około 2,5% ludności. Dane te przedstawił Andrzej Kwilecki. Szacunek ficzby mniejszości narodowycb w Polsce około 1954r. Narodowość liczba odsetek o#ółu w tys. ludności Niemcy 200 0,7 Ukraińcy 162 0,6 Białorusini 148 0,6 Żydzi 70 0,3 Słowacy 19 0,1 Rosjanie 17 0,1 Romowie 12 0,0 Litwini 9 0,0 Grecy i Macedończycy 9 0,0 Czesi 2 0,0 Źródło: A. Kwilecki, Mniejszości narodowe w Polsce Ludowej. "Kultura i Śpołeczeństwo" 1963 nr 4, s. 98. Liczby te mają jednak bardzo przybliżony charakter i prawdopodobnie są zbyt niskie. Co więcej - podobnie, jak szacunki dla okresu międzywojennego - pomijają istnienie środowisk o niesprecyzowanej świadomości narodowej lub znajdujących się na pograniczu rozmaitych kultur