Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

- Kieszow był nieobecny, gdy Oborin dostał się do jego apartamentu wczoraj w nocy - mówił Aleksiejew. - Z pewnością bestia była na polowaniu. Lecz skąd on wiedział? - W Rosji ściany mają uszy - odpowiedział mu Pietrow i dodał ściszając głos: - Niemniej dalszy ciąg zależy od Oborina. Jest za to całkowicie odpowiedzialny, musi działać szybko. Dopóki tego nie wykona, żaden z nas nie jest bezpieczny. 93 Guy N. Smith Wzrok obecnych obrócił się na Jefremowa. Oskarżał: "Sprawiliście, że ożył, towarzyszu. Kieszow, czy kimkolwiek on tam jest. Teraz nie możemy się go pozbyć. Zaczął nas po kolei zabijać". - Kieszow wezwał mnie dziś rano - Aleksiejew przerwał, czując, że oblewa się zimnym potem. - Powiedział do mnie: "Towarzyszu Aleksiejew, to wasza sprawa znaleźć mordercę. Weźcie swoich najlepszych ludzi z KGB i niezwłocznie przedstawcie mi raport". Właśnie tak powiedział. Nawet sugerował Oborina. Jak gdyby wiedział. Nie ma czasu do stracenia, Kniaziow nic nie zdziałał, teraz wasza kolej Jerremow. Jeżeli Oborinowi się nie uda, musicie próbować egzorcyzmów. Zrozumiano?! Jefremow zbladł. Na jego poszarzałej twarzy pojawiły się kropelki potu. Ewentualny pobyt w obozie pracy wydawał się lepszym wyjściem niż narażanie się na gniew bestii. Kniaziow zginął obłąkany. Denanko padł ofiarą szatańskiej zbrodni. Sprawcą bez wątpienia jest Antychryst, niepokonany, wszechmocny. Cóż tu może poradzić zwykły okultysta, amator, dyletant. Można tylko modlić się do Boga -jeżeli Bóg jest - aby Oborin uwolnił ich od niego. Zebranie skończyło się. Aleksiejew został przy biurku. Kieszow oficjalnie zlecił mu schwytanie mordercy Denanki. Musiał stworzyć pozory, że coś robi w tej sprawie. Trzeba podstawić jakiegoś naiwniaka, po prostu dla odwrócenia uwagi. Przewodniczący zamyślił się, położył rękę na słuchawce telefonu. Potrzebował przynęty i już zdecydował, kto nią będzie. Siergiej Prokop miał wrażenie, że jego żołądek skurczył się do rozmiarów piłki krykietowej. Fizycznie czuł się fatalnie, a po otrzymaniu wiadomości po prostu wpadł w panikę. Kiedy przewodniczący KGB wzywa cię osobiście, niczego dobrego to nie wróży. Równie dobrze mogliby go już aresztować bez tych wszystkich nonsensów. Aleksiejew nie potrzebował szpiega, przynajmniej w tym momencie. Siergiej nawet nie miał czasu porozumieć się z Ignatem, lecz on przypuszczalnie również by nic nie wiedział. Był tylko jeden sposób, żeby to wyjaśnić. Zebrał papiery z biurka i wsunął je do szuflady. Raport o zamordowaniu Denanki został przekazany Golicynowi do wyjaśnienia, zanim przejmie go TASS. O zabójstwie strażnika nie wspomniano. Nie było to godne wzmianki. Będąc już na placu Dzierżyńskiego, Siergiej nie mógł uwolnić się od natłoku myśli. Jakby czuł drwiące spojrzenie kamiennej postaci, mówiące: "Nie ma ratunku dla zdrajców, Prokop". Naprze- 94 Szatan ciw dowództwa KGB znajdowało się słynne więzienie na Łubiance, co dodatkowo przygnębiło Siergieja. Może poszukiwali kozła ofiarnego, który gotów był sobie przypisać zabójstwo Denanki. Bawienie się w zgadywanie było tylko stratą czasu. Martwił się o Urszulę. Jeżeli podejrzewali jego, to i ją mieli. Zuttenberga również. No cóż, trudno, wszystko potoczy się bardzo szybko. Powiodło mu się w życiu, nie mógł narzekać. Przynajmniej spotkało go wyróżnienie - będzie się tłumaczył przed najwyższą władzą. Aleksiejew był równie spięty, jak on sam. Siergiej zauważył to, gdy drzwi zamknęły się za nim, a ręka wskazała fotel. Szef był zmartwiony, a to rokowało pomyślnie. - Macie dobrą opinię w Sekcji Zagranicznej - zaczął Aleksiejew, przerzucając papiery na biurku. - Złe się złożyło, że Anglicy was wrobili, lecz co innego mogli uczynić, gdy mieli podejrzenia przy braku dowodów. Prokop poczuł ulgę, lecz nadal przypominało mu to zabawę w kotka i myszkę. Przestał jednak być podejrzliwy i rozluźnił się trochę. - Przenoszę was z powrotem do KGB - Aleksiejew uśmiechnął się, co zdarzało mu się rzadko. - Będziecie pracować w Wywiadzie Specjalnym. Funkcja jest nietypowa, dlatego podlegacie tylko Ko-wakowi i oczywiście mnie. - Rozmyślnie zrobił pauzę, żeby Prokop oswoił się z wiadomością. Jednocześnie obserwował jego reakcję. - Rozumiem - Siergiej był zmieszany, lecz zdobył się na uśmiech. - Czy wolno zapytać, jakie jest to specjalne zadanie? - Oczywiście. Na pewno wiadomo wam, że Jurij Denanko został zamordowany. Dostaniecie do przestudiowania szczegółowy raport. Nie będę wam sugerował spisku CIA, sami podejmijcie decyzję w tej sprawie. Kieszow osobiście domagał się przeprowadzenia drobiazgowego śledztwa. Musiałem znaleźć właściwego człowieka. Wybrałem was ze względu na wspaniałe osiągnięcia, o czym mowa w aktach. Znów nastąpiła pauza. Prokop był zupełnie skołowany. Proponowano mu awans o sześć stopni w górę - przecież to bez sensu. Dlaczego właśnie on? Przede wszystkim doznał ogromnego uczucia ulgi. "Nie będziesz zamknięty na Łubiance ani zesłany do obozów pracy - pomyślał. - Dostałeś bardzo ważne zadanie do wykonania. Zdecyduj się na właściwy krok." 95 Guy N. Smith - Dziękuję za zaufanie. Zapoznam się z materiałami i podejmę dochodzenie. Opuszczał budynek niemal w euforii. Spojrzał na pomnik. "Widzisz, Feliks - pomyślał - wcale mnie nie dostali!" Po chwili dodał jednak: "Ale jeszcze dostaną". Promienie słoneczne nadawały kamiennej postaci trochę niesamowity wygląd. To sprawiło, że Sier-giej znów poczuł niepokój. Gdy wszedł do pokoju, zastał Olgę przed telewizorem, tak jak się spodziewał. Nawet nie zadała sobie trudu, by schować pustą butelkę po wódce. Była wystrojona, co sugerowało, że mają gdzieś wyjść dziś wieczorem, albo raczej, że będą mieli gości. Na przykład Grinbata. Siergiej jęknął w duchu. - Dostałeś awans. - Spojrzała i zacisnęła wargi, co miało w jej pojęciu oznaczać uśmiech. - Wszystko zostało ci wybaczone - zaśmiała się. - Skąd, do diabła, o tym wiesz? - Dzwonił mój ojciec