Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

Artysta barokowy usiłował zaskoczyć swego czytelnika przez łączenie nie pasujących do siebie elementów zarówno komicznych, jak brzydkich albo podniosłych, które przedstawiał w sposób pełen ekspresji; stąd fascynacja nieoczekiwanymi metaforami i pomysłami. W zachodniej Europie te cechy stylu zostały jakby skondensowane u hiszpańskiego poety Góngory i włoskiego poety Marino, przy czym obaj mieli zagorzałych wielbicieli w Polsce. Ale przede wszystkim nową wizję determinowała zmiana we wrażliwości religijnej, pokrewnej tej z czasów późnego średniowiecza. W Polsce ta przemiana była ściśle związana ze zwycięstwem kontrreformacji. Wiersze o Chrystusie, świętych, Matce Bożej na nowo wprowadzały motywy, które w czasach renesansu przeniosły się do literatury mniej wyrafinowanej. Pewna ascetyczna pogarda dla świata szła w parze z dość grubą zmysłowością, co znajdowało wyraz w fascynacji sprawami makabrycznymi. Powiedzmy tu, że nie tylko późniejsza czytająca publiczność polska nie znała literatury siedemnastowiecznej, ale pogardzała nią z powodu jej barbarzyńskiej groteskowości. Taką perspektywę naturalnie narzucili klasyczni pisarze oświecenia, nie była to jednak jedyna przyczyna niedoceniania sztuki barokowej. Literatura ta pozostawała dosłownie nie zbadana aż do końca dziewiętnastego i początku dwudziestego wieku. Okres barokowy charakteryzowała powszechna mania pisania. O ile poziomu edukacji w szkołach jezuickich nie można nazwać wysokim, o tyle, dzięki ćwiczeniu mas młodzieży szlacheckiej w sztuce pisania wierszy okolicznościowych, nastąpiła erupcja twórczości tego rodzaju, z czego tylko niewielka część doczekała się druku. Wskutek upadku drukarń w połowie stulecia oraz sposobu patrzenia na pisanie (jako jedynie na pożądany ornament stosunków towarzyskich), z rąk do rąk krążyły i były przepisywane manuskrypty, ale rozmaite klęski żywiołowe, jakie nawiedzały kraj w tej epoce, spowodowały zagubienie, zniszczenie albo grabież większości tego materiału. Jednakże pewne cenne dzieła przetrwały dzięki szeroko rozpowszechnionemu zwyczajowi prowadzenia notatników, zwanych silvae rerum, czyli "lasy rzeczy", obejmujących anegdoty i zapisy ważnych wydarzeń. Zapiski pamiętnikarskie sąsiadowały tam z wierszami domowej produkcji albo zaczerpniętymi z innego źródła, które odpowiadało gustom prowadzącego notatnik. Tym, co potomność usposabiało niechętnie do baroku,. była też osobliwa mieszanina dwóch języków, polskiego i łaciny, dająca tzw. styl "makaroniczny": wplatanie co drugie zdanie polskie jakiegoś zdania łacińskiego uważano za dowód wyrafinowania, nie mówiąc już o zadziwiającym zwyczaju odmieniania polskich słów z końcówkami łacińskimi albo słów łacińskich z końcówkami polskimi. To, że łacina odzyskała popularność, zawdzięczano jezuitom. Tym razem jednak nie był to język autorów klasycznych, ale raczej tak zwana "srebrna" łacina pomniejszych pisarzy ze schyłkowego okresu rzymskiego. Byli oni naśladowani i znaleźli wielu tłumaczy, co nie oznacza, że zaniedbywano najlepszych pisarzy łacińskich. Z jakiejś przyczyny przede wszystkim Owidiusz przyciągał uwagę, a zwłaszcza jego Metamorfozy. Jeżeli wyłączymy tę literaturę pierwszej połowy siedemnastego wieku, gdzie dokonuje się niemal niedostrzegalne przejście od epoki humanizmu i reformacji, znajdziemy w polskim baroku dwa główne nurty. Wykwintni poeci, związani głównie z dworem królewskim, uprawiali poezję wymyślną, będącą odpowiednikiem gongoryzmu i marinizmu; równocześnie mnóstwo płodnych grafomanów, przeciętnych szlachciurów, których podejście do przedmiotu i techniki odbijało ciasne i parafiańskie spojrzenie, tworzyło to, co dzisiaj nazywamy sarmackim barokiem - styl czasami wdzięczny, ale często podnoszący włosy na głowie swoją kombinacją nie mających żadnego związku ze sobą i sprzecznych elementów. Być może wiek dwudziesty przyzwyczaił nas do daleko idącej swobody w posługiwaniu się formami literackimi i ta tolerancja tłumaczy nie do końca dziś nieprzychylną ocenę sarmackiego baroku; w każdym razie nie podzielamy oburzenia klasycystów. Prasa Historia polskiej gazety zaczyna się w r. 1661 wraz z ukazaniem się (początkowo w Krakowie, później w Warszawie) ;,Merkuriusza Polskiego", pierwszego pisma poświęconego bieżącym wydarzeniom. Było to wydawnictwo pełne znakomitych informacji, dostarczające czytelnikom znacznej ilości doniesień z rozmaitych krajów oraz analiz politycznych powikłań w Anglii, Francji, Turcji, Szwecji, Holandii itd. Poświęcało sporo uwagi procesom ekonomicznym, szczególnie szlakom handlowym i cenom. W kilku numerach były w całości drukowane teksty dokumentów dyplomatycznych, zwłaszcza listów wymienianych między monarchami. Większość miejsca zajmowała polityka, a specjalnie wewnętrzne sprawy Turcji i wojna między Portugalią i Hiszpanią, natomiast niewiele uwagi poświęcano innym sensacjom, takim jak burze, powodzie, epidemie czy trzęsienia ziemi. Dobór informacji, nie pozostawiający wątpliwości co do sympatii wydawcy, miał na celu pokazanie korzyści płynących z silnej władzy królewskiej i, przez implikację, krytykował niejako anarchiczny parlamentaryzm. Literatura łacińska Maciej KazimierzŃ SarbiewskiŃ (Casimire; 1595-1640Ď) Urodzony na Mazowszu w rodzinie średniej szlachty, Maciej Kazimierz Sarbiewski jeszcze jako młodzieniec wstąpił do zakonu jezuitów. Wykształcenie otrzymał w jezuickiej Akademii Wileńskiej, a później był profesorem poetyki tamże oraz w Akademii Jezuickiej w Połocku. Spędził również parę lat w Rzymie, gdzie jego łacińska poezja została nagrodzona wysokim odznaczeniem przez papieża Urbana VIII. Wszystkie jego dzieła są po łacinie, a obszerny traktat De perfecta poesi (O poezji doskonałej) cenny jest dla każdego, kto pragnąłby się zapoznać z arystotelesowską poetyką tego okresu. Sarbiewski doprowadził mającą długą tradycję poezję łacińską w Polsce do perfekcji i aż do dziś żaden polski poeta nie zyskał takiej sławy za granicą, jak Sarbiewski za życia i w okresie paru dziesięcioleci bezpośrednio po śmierci. Jego Lyricorum libri (Księgi liryków), wydane po raz pierwszy w r