Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

Wieczerza składa się z krupniku i kaszy jęczmiennej, albo też i kartofli. Ponieważ nie brak w okolicy ??i lasów ni zarośli, gotują strawę jak i palą w piecu zwykle łupanem drzewem. Kucharki też często niezadowolone, gdy im parobcy przyniosą jakie patyki odrośle drzewne lub bezlistną twardą łodygę, co badylakiem zwią, odzywają się z wyrzutem: Czom żeś mni drów ne narubaT? jach-że ja pry tych badylakach obidzwaru Napojem zwyczajnym, prócz wody, jest zwykle gorzałka, a niekiedy i piwo. Mówiliśmy że lud tutejszy wstrzemięźliwością się nie odznacza '); atoli rzadko kiedy piją wódkę przed obiadem; gdy się to wszakże czasami zdarzy mówią: „toj czoło-wik zwykłyj horyłki pered jidłom". Zbyt szkodliwym ten trunek nie jest, lubo też i nie zbyt posilrym, będąc najczęściej rozcieńczonym wodą przez szynkującycb nim żydów bełkotem, nie zaś „spra wedly waja horiłka'-. Jednakże dziewczęta wstydzą się uchodzić za pijaczki, więc zachowując w piciu miarę, piją ją odwróciwszy się bokiem. Mężatki za to, sądząc że im to nietylko uchodzi ale nawet przystoji, popuszczają temu nałogowi wodze i pijąc wyśpiewują: Ni to ja diwońka, — ni to ja pani, choć sobie wypiję, nikt mnie nie zgani. Uważają na to, aby nalewając komu napój nie przelać .go wierzchem naczynia (pere werszyty), gdyż krople spadłe, odejmują pewną własność posilną pozostałemu trunkowi. Rozwodzić, rozrabiać wodą gorzałkę, piwo, mleko, nazywa się moło-d ? ty (odmładzać); a znają się na tej sztuce, jakeśmy to powiedzieli wyżej, osobliwie żydzi. ') Oczywiście, że przy pijatyce, tak tu jak wszędzie, przychodzi nieraz do kłótni, a następnie i do bójki. Tę ostatnią zwykle poprzedzają przycinki w rodzaju ni p. takich: „Ej! ?? ty ne zaróblyv czićsom mordów oho (w pysk) ód mene, jach tak budesz howoryty ? bre szyty!" (morel o woje neutr,), pyskowe, — od mordy, pyska). Używają do jedzenia łyżek (łóżka) i noży (iiiiż); widelców wcale nie potrzebują. Nóż bywa najczęściej z drewnianą rączką (derewlanoj e derżeńko). Większa łyżka, warząchew nazywa się po łon ok. Dzieci jadają zwykle to samo co i starsi (o ile potrawa jakaś, zbyt dla nich ostra, nie bywa im usuwaną) — lecz nie pozwala im się pod tym względem grymasić ani przebierać w jadle (perebend ie ty). Na Wielkanoc (Welykdeń) pieką paschę, to jest dwie szynki wieprzowe złożone płasko do siebie, zszyte bokami i na-pchane wewnątrz hreczaną kaszą z pieprzem i okrasą. Kto nićma wieprzowiny, piecze na paschę jagnię, cielę lub prosię w całości. Ciasto wielkanocne (palonki) pieką z sitnej (t. j. przesianej przez sito, razowej) mąki żytniej z jęczmienną, rzadko kiedy z pszenną; są to płaskie przaśne placuszki sadłem smarowane (od Chełma, Włodawy i t. d.). Posty obchodzą ściśle. Oprócz środy i piątku w każdym tygodniu, jest ich jeszcze cztery dłuższych do roku a mianowicie: 1) wełykyj post przed Wielkanocą, 2) Petrówka przed św. Piotrem, 3) S pasówka1) przed Wniebowzięciem M. B., podczas której muchy najbardziej mają być dokuczliwe i kąsające, i 4) Pylipówka to jest Adwent. Każdy z tych postów poprzedzają w ostatnim dniu zapusty (mi a sny ci a); wtedy gotują mięsną (zo skromom, skrom noj u) wieczerzę i pieką pierogi z sitnej mąki napchane kaszą hreczaną i fasolą z sadłem i pieprzem 2). Na wiliję Bożego Narodzenia jedzą postną wieczerzę, zwaną w ogóle pośnyk (postnik), złożoną z żuru owsianego, grochu z kapustą, pęcaku jęczmiennego z makiem (kuti), pierogów z kaszą lub serem odwarzonym i odciśniętym z mleka siemienia konopnego. Niekiedy bywają i suszone owoce8), u bogatszych ') Lud także spasówkami nazywa gruszki letnie, wodnianki. *) Zapuskaty znaczy jeść mięso przed postem, kończyć czas mięsny. „Owże-chmo zapustyly ? w czet w er, bo chocz Pylypiiwka wsu-botu sia poczynaje, ale ? tach w pietońku hrich bułob' sia s k r o ? ? t y. 8) „Hruszky i slywky tra w wolnym duchu (cieple) suszyty, szob yno powiahly a ne spalyly sia. — U Hrycia lipszyj duch (cieplej) w chalupi (izbie) jaoh u Stepana, chocz wydyt-sia Stepanycha lipsze palyt, w peczi". 65 i śledź (śeledec). Kutję wspomnioną rzucają podczas jedzenia łyżką na pułap, aby się do belek przylepiła; a to jako przepowiednię: jak i czy długo jeszcze rzucający mieszkać pod tym dachem będzie; gdy kutja rychło spadnie, znak to, że: krótko. (Od Chełma). Takąż samą wieczerzę postną, jedzą i w przeddzień Trzech Króli, który się zowie Szczodryjć (plural.). Posty oprócz mocy kościelnej, mają i inną jeszcze, służąc także i na sprowadzenie szczęścia i na lekarstwo od chorób. Kto tedy uchronić się chce od febry (pohanka, tiotucha), ten pości ściśle dzień św. Wołosika w jesieni. Pastusi znów lub właściciele bydła poszczą w dni św. Jurja i św. Mikoły na wiosnę, aby się bydło wiodło i przymnażało. J