Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

Podobnie jak postawa prymitywna i wyrafinowana spotykają się w stosunku poety do słowa. Kult książki, papieru, ilustracji, druku, kiedy to urządzenie Kontaktu wydaje się ważniejsze od jego przeznaczenia, charakteryzuje postawę dziecka. „Książka w dzieciństwie to przede wszystkim kolor okładki, obrazki w środku, zapach farby drukarskiej, miękkość lub szorstkość papieru, jego połysk i szelest – a dopiero potem to, co z obejrzanego, powąchanego i miłego w dotknięciu przedmiotu można wyczytać. Książkę smakuje się wtedy jak zabawkę, głaska się ją jak pluszowego misia, zagląda się jej w zęby jak malowanemu koniowi na biegunach. Nie inaczej delektują się tym przedmiotem z papieru bibliofile” (LG, 130). Postawa wyrafinowana polega z kolei na takim zabezpieczeniu słowa poetyckiego w mechanizmie Kontaktu, aby mogło się ono okazać wypowiedzią na swój własny t emat, egzystować w świecie przedmiotów autotematycznie. „Do marzeń o doskonałej książce, które niezupełnie odlatują od dawnej troski typografów, dobierających właściwą szatę właściwemu tekstowi, dołączyli oni – jak Irzykowski, Pirandello, Gide, Valéry – ideę autotematyczności dzieła literackiego, to jest założyli, że tematem dzieła ma być to, jak dzieło ma powstać i powstaje. Dzieło dla dzieła, książka dla książki – to, jak z wymienienia kilku najwybitniejszych przedstawicieli tej koncepcji wynika – nie znaczy zawsze i koniecznie: sztuka dla sztuki” (LG, 130–131). W konkretnym, fizykalnym, asemantycznym ze swej natury fragmencie „Świata”, w synkretycznym zespoleniu z nim rodzi się rzeczywistość poetycka o najgwałtowniejszych, jak dotąd w historii literatury, roszczeniach autonomistycznych. Mechanizmy Kontaktu zostają obciążone zadaniem współkształtowania sensów dzieła. Osłabiają więź tekstu z autorem, z autorskim „Ja”. Formuła sytuacji lirycznej ulega transformacji: (”Ja – Świat – Poezja”) przekształca się w układ („Wiersz – Świat – Poezja”) 287 J. P r z y b o ś, Chowanka, [w:] J. P r z y b o ś, Na znak, Warszawa 1965, s. 25-27. 126 W notatniku poetyckim Przybosia znajdujemy przekonywający – choć pomyślany polemicznie, ale to już inna sprawa – opis takiej właśnie sytuacji lirycznej, która jest usytuowaniem samego wiersza wśród przedmiotów „Świata” i wśród znaków „Poezji”; opis nosi tytuł Grabschrift des Dichters: „Na grobie Rilkego w Rarogne wyryto napis ułożony przez poetę. Jak inny od wszelkich Exegi..., lub. sentymentalnych westchnień, by zasadzono wierzbę. O róży: Rose, oh reiner Widerspruch, Lust niemandes Schlaf zu sein unter soviel Lidern. Poemacik po chińsku subtelny, symbol wieloznacznie rozwiewny. Zestawienie płatków róży z powiekami nie kryjącymi niczyjego snu [...]. A jednak czy to nie pięknie: grób poety zachwyca się (takim zachwyceniem, że niedostrzegalnie rozpacza) – różą? Różą – domyślnie – na nim kwitnącą i zaprzeczającą wiecznemu snowi. Jak na epitafium (ale tylko na epitafium) pomysł wydawałby się mądry, obliczony na czytelnika wiecznego: róża jako symbol będzie kwitła za tysiąc i za dziesięć tysięcy lat, a sprawy czasu, w którym poeta żył, zwiędną” (LG, 226–227). W aspekcie moralnym cały ten pomysł wydaje się Przybosiowi chybiony, jaskrawie wyszukany i nieprzyzwoity – nas jednakże interesuje w tej chwili samo prawdopodobieństwo sytuacji, która dałaby się opisać formułą „Wiersz – Świat – Poezja”. Sama możliwość takich sytuacji, kiedy to w komunikację ze światem zamiast człowieka wkracza jego wypowiedź. Grabschrift des Dichters Przybosia wskazuje, że formuła „Wiersz-Świat-Poezja” nie jest pusta ani fałszywa. (Inne przykłady: cytat z Tetmajera poświęcony Tatrom, wykuty w środku Tatr, czy wiersz Olgi Bergholc na ścianie Cmentarza Blokady w Leningradzie).288 Wiersz usytuowany w konkretnym pejzażu, „przypisany do ziemi”, nie tylko istnieje w określonej sytuacji przedmiotowej, ale także w pewien sposób się w niej „zachowuje”, mianowicie, nadaje otaczającym go przedmiotom cechy symboliczne, każe im ilustrować „siebie” itd. Usytuowanie wiersza w „Świecie” nie eliminuje całkowicie obecności „Ja”: zawsze tutaj w grę wchodzi „Ja” odbiorcy. Analizowana formuła powinna zatem zostać zapisana tak: „Wiersz – Świat – Poezja” („Ja”) Obserwacje powyższe dotyczą zewnętrznych układów między człowiekiem a światem, światem a zapisem tekstu poetyckiego. Spróbujmy sprawdzić, czy analogiczna relacja może zachodzić także wewnątrz struktury utworu literackiego. Zamiast świata bytów fizykalnych wchodziłby tu w grę świat przedstawiony. Tekst utworu istniałby na dwa sposoby: jako znak, nad którym nadbudowuje się świat przedstawiony, i jednocześnie jako znak, który w tymże świecie przedstawionym zostaje odpowiednio usytuowany. 288 Tu muszę się powołać na własny zapis wrażeń, jakie budzi wykuty w marmurze wiersz O. Bergholc (zob. szkic pt. Pod meskaliną, „Nurt” 1967, nr l s. 43–45). 127 W pismach Ingardena wielokrotnie przewija się myśl, że zarówno język dzieła, jak i jednostki sensów słów i zdań należą do utworu, „stanowią one osobn y składnik dzieła”,289 są – w polifonii wielu warstw – składnikiem integralnym,290 posiadają „właściwe sobie osobliwości, które nie pozwolą [im] zatonąć w całości dzieła literackiego”.291 Tekst zatem nie tylko konstytuuje układy wyższego rzędu, ale także pozostaje w nich jako przedmiot