Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard
Mnie samego na Dziekańskiej kongregacji przed lat kilkunastu radzono się o remedium, co z tym czynić, że do pewnej nabożnej staruszki przed Obrazem reprezentującym Chrystusa Pana Ukrzyżowanego modlącej się, czart brał speciem istius ipsius Crucifixi, i do niej zstępował carnaliter coeundo przez lat kilka; aż czasu jednego na spowiedzi, casualiter wyznała (bo z prostoty nie wiedziała) że to grzech, i że sanctus sanctorum tego czynić nie mógłby, (co absźt & cogitare); podane sposoby, malum sopitum, a ona bono fine quievit. Dawniejszy cudny przykład tu kładę ci Czytelniku. Magdalenie Krucyi czyli de Cruz Hiszpance Zakonnicy w Kordubie Mieście, czart przeklęty w postaci murzynka prezentując się, lubieżne w niej wzniecił ognie i amory, i dokazał tego swemi czartowskiemi sztukami, że z nim mieszkała lat 30, w posagu mu swoją sakryfikowawszy cnotę w leciech jeszcze 12, czart wzajemnie deklarował się jej u wszystkich sprawić jej wielką świętobliwości opinią, Xiążąt i Królów. Tych uciech cielesnych aby spokojnie używał, oblubieniec jej czart innego subordynował czarta, któryby Magdaleny Krucyi osobę w Chórze, w Refektarzu, często i u furty reprezentował. Cokolwiek w świecie wtedy stało się awantur, wszystkie jej reportował diabeł, a ona jak cudem Boskim wiedziała, wszytkim kommunikowała; co ją i Xienią uczyniło w Klasztorze. Nie raz od ziemi podniesiona bywała, cuda czyniła, choć zmyślone. Do świętej Kommunii, gdy przystępowała, zawsze komunikant jeden przed kommunią zniknął, żeby się jej nie dostał; a ona twierdziła, iż z rąk ją przyjmowała Anielskich. Króle, Cesarze, Papieże, listownie jej, się Modlitwom polecali. Nakoniec około Roku 1546 ku sobie Magdalena przychodzić poczęła, podczas wizyty Klasztoru na siebie zeznała tę nieprawość, dana do karceresu. Czart jej osobę tym czasem w Chórze reprezentował; czym obruszone Zakonnice o jej wygnanie z klasztoru usilnie starały się. Ale gdy Magdalena surową uczyniła pokutę, do takiej Boskiej przyszła łaski, że co przedtym zmyślone, potym prawdziwe czyniła Cuda. Majolus ex Cassiodoro Renio. Czart przeklęty różne ma swoje Imiona, z skutków i operacji swoich różnych. I-mo zowie się w księdze 3 Tobiasza Asmodaeus, co się wykłada ogień Medów nacyi, alias kusiciel lubieżny tamtego kraju; po Hebrajsku się zowie Melech Hasshadin, to jest król rozbójników, któremi są najwięksi czarci. On w całym Medów Królestwie, owszem w całym Świecie, według Ś. Bernarda, Sermone 30. in Cantica, pożądliwy roznieca ogień. Tym imieniem może się każdy czart, Xiążę takiego kraju nazywać, jako tyrana każdego Neronem nazywała, albo Falaridesem. Tego Króla nieczystości wóz opisuje Ś. Opat Klarewalleński w mowie dopiero namienionej, iż toczy się temi czterma kołami: Obżarstwem, lubieżnością w dotykaniu, miętkością w szatach, i próżnowaniem; konie w tym wozie (mówi) szczęśliwość w życiu i obfitość wszytkiego. Tego Asmodeusza króla i Xiążęcia lubieżności u Tobiasza cap. 8. Rafał Archanioł, Wódz Ś. Tobiasza, karząc za 7 mężów Sary pobitych, wypędziwszy go kadzeniem wątroby rybiej, porwał nie rękoma, ale mocą nie widzialną, roskazem, & vi detentiva przywiązał go na Tebaickiej puszczy wyższego Egyptu, blisko rzeki Nilus, nie sznurem, ani łańcuchem, ale rozkazem swoim, aby się stamtąd nieruszył, aby tam był póki życia Tobiasza u Sary. W Nowym Testamencie u Łukasza Ś. Cap. 8. pyta się Chrystus czarta w opętanym: Quod tibi Nomen? Odpowiedział czart: Legio, cały pułk: iż Pułkownik z pułkiem był w opętanym, a legio albo pułk u Rzymianów najmniejszy, kiedy 3000 zawierał w sobie żołnierza. Nazywa się u tegoż Łukasza czart Beelzebub, to jest Dominus Muscarum, który był czczony w Mieście Filistyńskim Accaron Xiążę czartów. Żydzi rozumieją przez niego Lucypera. Zowie się po różnych miejscach Pisma Ś. Pater mendacii, Princeps hujus mundi. Aurelianus Autor w życiu Ś. Marcyalisa, Biskupa Lemowickiego, Ucznia Ś. Piotra, żyjącego leszcze Roku Pańskiego 70, pisze, iż ten Ś. Biskup i Apostoł Francuski, wiele czartów z Francyi wypędził, którzy zaklęci, pokazali mu się w postaci Murzynów kosmaci, ogień siarczysty z gęby i nosa wypuszcząiący; spytani jak się który zowie, jeden odpowiedział, iż mu imię Milleartifex, Tysjąc sztuk umiejący wyrabiać; drugi, iż się zowie Neptunus, wodnik, iż dusze topi w piekle; trzeci, iż mu było imię Rozoaldus, zwadca, zwady rozsiewający. Tylkowski pisze in sacro Tribunali, iż Czarownice całą litanią mają imion i tytułów czartowskich. DALSZE CZARTOWSKIE SPRAWY Czart odważył się samego Chrystusa Pana kusić na puszczy, u Mateusza Ś. w Rozdziale 4, kamienie mu prezentując, aby przez dni 40 wyposzczony, w chleb je sobie był zamienił. Wyniósł go i na wierzchołek Kościoła Jerozolimskiego, wziąwszy go z puszczy tym sposobem, jak nosi czarowników; pokazał mu Królestwa, chcąc Chrystusa Pana, jako. głodnego, wtedy do obżarstwa przyprowadzić, albo na wierzchołku kościelnym do desperacyi z strachu i do wątpienia pomocy Bożej, albo do Bałwochwalstwa, adorując czarta za danie sobie Królestw. Ale niczego z Najświętszym niedokazał. Et riliąuit eum diabolus wtedy; ale w całym życiu go prześladował, Żydów nań fomentował. Ado i Metaphrastes świadczą, iż koło Roku 240 Aglaides, student, syn bogatych Rodziców w Antiochii, polubił sobie Justynę urodziwą, z Poganki świątobliwą Chrześciankę, o jej affekt dary i poselstwem konkurował nieskutecznie. Więc udał się do wielkiego Czarnoksiężnika Cypriana. Ten księgami swemi czarta przyzwał dla skłonienia serca panienki ku owemu kawalerowi