X


Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

� Ona nas zgubi � szepn�� ksi���. � Ona nas ocali � rzek� de Conti. Karety zje�d�a�y si� coraz liczniej. Jeden po drugim przybyli marsza�ek de La Meilleraie, marsza�ek de Villeroy, Guitaut, Villequier, Comminges; z kolei zjawili si� dwaj muszkieterowie, prowadz�c za uzdy konie d�Artagnana i Portosa. D�Artagnan i Portos wskoczyli na siod�a. Stangret Portosa zaj�� miejsce Portosa i d�Artagnana na ko�le kr�lewskiej karety, Muszkiet za� zaj�� miejsce Portosowego stangreta, powo��c, z przyczyn tylko jemu znanych, stoj�c, co upodobni�o go do staro�ytnego Automedona . Kr�lowa, cho� tak zaj�ta, szuka�a oczyma d�Artagnana, ale Gasko�czyk, jak zwykle przezorny, ju� znik� w t�umie. � Jed�my przodem � rzek� do Portosa � i naszykujmy sobie w Saint- Germain przyzwoite kwatery, bo nikt si� o nas nie zatroszczy. A jestem ogromnie zm�czony. � Ja ju� si� dos�ownie przewracam, takim senny � rzek� Portos. � I pomy�le�, �e oby�o si� bez �adnej utarczki. Zaiste, pary�anie s� bardzo g�upi. � A mo�e nie tyle oni s� g�upi, co my jeste�my bardzo chytrzy? � rzek� d�Artagnan. � I to mo�liwe. � Jak twoja r�ka? � Lepiej. Jak my�lisz, chyba ju� tym razem dochrapali�my si�? � Czego? � Ty swego stopnia, a ja swojego tytu�u, co? � Na honor, chyba tak, by�bym sk�onny i�� o zak�ad. Zreszt� je�li oni zapomn�, ja im przypomn�. � S�ycha� g�os kr�lowej � rzek� Portos. � Zdaje mi si�, �e chce jecha� wierzchem. � Ba, ona chcia�aby, ale... � Ale co? � Ale kardyna� nie zechce. Panowie � ci�gn�� d�Artagnan zwracaj�c si� do muszkieter�w � b�dziecie towarzyszyli karecie kr�lowej. Nie odst�pujcie drzwiczek. My jedziemy przygotowa� kwatery. I d�Artagnan razem z Portosem pogalopowali w kierunku Saint-Germain. � Jed�my, panowie � odezwa�a si� kr�lowa. I kr�lewska kareta ruszy�a, a za ni� reszta karet i wi�cej ni� pi��dziesi�ciu je�d�c�w. Przybyli do Saint-Germain bez wypadku. Kr�lowa, wysiadaj�c z karety, zobaczy�a, �e jego ksi���ca mo�� ju� czeka, stoj�c z odkryt� g�ow�, �eby jej poda� r�k�. � Pary�anie b�d� mieli �liczn� niespodziank�, kiedy si� obudz� � powiedzia�a Anna Austriaczka promieniej�c rado�ci�. � To wojna � rzek� ksi���. � Trudna rada, niech b�dzie wojna. Czy� nie mamy przy sobie zwyci�zcy spod Rocroi, spod Nortlingen i spod Lens? Ksi��� uk�oni� si� w podzi�ce. By�a ju� trzecia nad ranem. Kr�lowa pierwsza wesz�a do zamku, a za ni� wszyscy; oko�o dwustu os�b towarzyszy�o jej w ucieczce. � Moi drodzy � rzek�a �miej�c si� kr�lowa � rozgo��cie si� w zamku, jest du�y, miejsca dla nikogo nie zabraknie. Ale poniewa� nas tu nie oczekiwano, dowiaduj� si� w�a�nie, �e ��ka s� tylko trzy, jedno dla kr�la, jedno dla mnie... � I jedno dla Mazariniego � dopowiedzia� cicho jego ksi���ca mo��. � A ja, czy mam spa� na pod�odze? � zapyta� Gaston Orlea�ski wielce zaniepokojony, cho� si� niby to u�miecha�. � Nie, ksi��� � rzek� Mazarini � trzecie ��ko jest przeznaczone dla waszej ksi���cej mo�ci. � A pan, kardynale? � zapyta� ksi���. � Ja si� w og�le nie po�o�� � rzek� Mazarini. � Musz� pracowa�. Gaston kaza� si� zaprowadzi� do komnaty, w kt�rej by�o ��ko, nie troszcz�c si� o to, gdzie prze�pi� t� noc jego �ona i c�rka. � Ale za to ja si� k�ad� � rzek� d�Artagnan. � Chod�my, Portosie. Portos poszed� za d�Artagnanem, jak zwykle bez zastrze�e� ufaj�c pomys�owo�ci przyjaciela. Szli obok siebie przez plac zamkowy, a Portos a� oczy wytrzeszcza� dziwuj�c si�, co te� d�Artagnan tak oblicza zawzi�cie na palcach. � Czterysta, po pistolu za sztuk�, razem czterysta pistoli. � Racja � przytakn�� Portos � czterysta pistoli, ale za co te czterysta pistoli? � Nie, pistol to za ma�o � ci�gn�� dalej d�Artagnan � rzecz jest warta ludwika. � Co jest warte ludwika? � Czterysta po ludwiku, razem czterysta ludwik�w. � Czterysta? � zapyta� Portos. � Tak, os�b jest dwie�cie, a trzeba co najmniej po dwa na osob�. Licz�c na osob� po dwa, b�dzie czterysta. � Ale czego czterysta? � Pos�uchaj � rzek� d�Artagnan. A �e najprzer�niejsi ludzie wylegli na plac, �eby si� pogapi� na przyjazd dworu, doko�czy� po cichu, szepcz�c przyjacielowi w ucho. � Rozumiem � rzek� Portos � jak mi B�g mi�y, rozumiem znakomicie! Dla ka�dego dwie�cie ludwik�w, pi�knie, ale co o tym powiedz�? � Powiedz�, co si� im spodoba; zreszt� nikt si� nie dowie, �e to my. � Ale kto si� zajmie sprzeda��? � Czy nie ma Muszkieta? � A moja liberia? � rzek� Portos. � Poznaj� moj� liberi�. � Przewr�ci kaftan do g�ry podszewk�. � Na wszystko znajdziesz rad�, m�j kochany! � zawo�a� Portos. � I sk�d�e ty, u diaska, czerpiesz te swoje wszystkie pomys�y? D�Artagnan u�miechn�� si�. Dwaj przyjaciele skr�cili w pierwsz� z brzegu ulic�, Portos zapuka� do drzwi domu z prawej strony, za� d�Artagnan zapuka� do drzwi domu z lewej strony. � Trzeba nam s�omy � powiedzieli. � Nie mamy s�omy, panowie � odrzekli ludzie, kt�rzy im otworzyli -� ale zwr��cie si� do handlarza pasz�. � A gdzie mieszka handlarz pasz�? � Przy tej samej ulicy, w ostatniej bramie. � Na prawo czy na lewo? � Na lewo. � A u kogo by jeszcze mo�na dosta� s�omy w Saint-Germain? � U ober�ysty spod �Barana w Koronie� i u Grubego Ludwika, dzier�awcy. � Gdzie oni mieszkaj�? � Przy ulicy Ursulines. � Obydwaj? � Tak. � Dobrze. Przyjaciele kazali sobie dok�adnie okre�li�, gdzie mieszkaj� tak�e i ci dwaj, po czym d�Artagnan poszed� do handlarza pasz� i kupi� od niego sto pi��dziesi�t snopk�w s�omy � bo tyle by�o � za sum� trzech pistoli. Nast�pnie poszed� do ober�ysty, gdzie zasta� Portosa, kt�ry ju� w�a�nie kupi� dwie�cie snopk�w za podobn� sum�. Wreszcie dzier�awca Ludwik odprzeda� im snopk�w sto osiemdziesi�t. Zdobyli tedy razem czterysta trzydzie�ci snopk�w. Wi�cej s�omy w Saint-Germain nie by�o. Za�atwienie tych trzech transakcji zabra�o im nie wi�cej ni� p� godziny. Pouczonego nale�ycie Muszkieta kreowano zarz�dc� powsta�ego napr�dce przedsi�biorstwa

Drogi uĹźytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.