Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

- Rozumiem... - Vrain powoli wy³azi z fotela. - Moja ¿ona wie o tym? - pokazuje Reda. - Inne matki nigdy nie wiedzia³y - stwierdza Seirrchaz. - Ty jej to powiesz. Stary Vrain nie skacze. Zrozumia³. Wygasi³ w sobie ten program najprostszy: “Uderzyæ. Rozetrzeæ. Zabiæ”. - Tak - mówi. - Trzeba... *** Przez pó³uchylone drzwi, przez palce zamykaj¹ce udrêczon¹ g³owê Intime widzi, jak Euro grzebie zawziêcie w stosie papierów na biurku zepchniêtym w najdalszy k¹t laboratorium, po kolei przeszukuje wszystkie szuflady. Z którejœ wy³awia wreszcie gruby brulion, z papierowego pobojowiska wyci¹ga parê luŸnych kartek. Brulion jest nie do koñca zapisan¹ ksiêg¹ korespondencji jakiegoœ urzêdu. Intime sama przynios³a go z któregoœ biura, kiedy jeszcze dorabia³a sobie sprz¹taniem. Bo akurat tylko taka robota by³a dla tych, którzy nie chc¹ siê sprzedaæ. A luŸne kartki pochodz¹ z wielkiej paki starych ulotek, które ktoœ wywali³ na œmietnik. Po¿ó³k³y, maj¹ ponad pó³ wieku, ale zetla³y i zszarza³y jedynie po brzegach. Tam, gdzie powietrze mia³o doœæ swobodny dostêp. Tekst pozosta³ nienaruszony. Intime przymyka oczy i widzi go tak jak piêæ lat temu. Po raz pierwszy dowiedzia³a siê wtedy, ¿e RZZ by³ kiedyœ nielegaln¹ organizacj¹, band¹ terrorystów têpionych jak wszystkie inne szkodniki. Ale pó³ wieku temu by³ chyba jakiœ sens w tym, co napisali: Siedz¹cy w swoich uzbrojonych, po brzegi opancerzonych miastach-krajach handlarze ¿ywym towarem zachowuj¹ siê tak, jakby zawarli cichy pakt. Zmowê przeciw najwy¿szym idea³om, zmowê przeciw ca³ej ludzkoœci. Chcieliby z nas uczyniæ og³upione alkoholem i narkotykami stado bezwolnych biomaszyn. Walczymy o to, by ka¿dy cz³owiek na œwiecie móg³ mieæ w³asn¹ woln¹ wolê, dysponowaæ samym sob¹ tak, jak tylko zechce i potrafi, nikomu innemu nie wyrz¹dzaj¹c przy tym ¿adnej szkody. W tym celu przez d³ugie lata w piwnicach, jaskiniach, zapomnianych schronach podziemnych gromadziliœmy ³adunki j¹drowe zabrane z nawet najstaranniej strze¿onych transportów. Z³¹czyliœmy je w wielk¹ sieæ splecion¹ tak œciœle, ¿e naruszenie jednego ³adunku spowoduje wybuch wszystkich. A jest to sita zdolna nie tylko Ziemiê, ale nawet i S³oñce rozsadziæ. Zamierzamy... Intime przerywa to czytanie w pamiêci. Kiedyœ te¿ przerwa³a dok³adnie w tym samym miejscu. W³¹czy³a siê w niej pó³œwiadoma, pó³instynktowna blokada: nie czytaæ, nie analizowaæ œwiata nad miarê, nie myœleæ. Niedostrzeganie to ju¿ dawno przez ni¹ wybrany sposób walki z bied¹, prywatne zmaganie z przyrostami czasu. Skuteczny sposób, skoro jeszcze dziœ wygl¹da jak podlotek. A tych parê ³ez... - To siê nie liczy - mówi do siebie cicho. - Tego nie by³o. Euro, ja nie p³aka³am, prawda? - mówi z proœb¹ w g³osie. - Zatar³am sobie oczy i... - urywa, kiedy Euro staje przy niej. - Wymyœli³em to rok temu - mówi¹c podaje jej brulion i zgarniête w plik ulotki. - Nie mamy czystego plastanu? - pyta. - Ile trzeba? Mogê po¿yczyæ. Euro przegl¹da notatki na odwrocie ulotek, zagl¹da do brulionu. - Osiem, dziesiêæ kartek - mówi. - Intime. Ja dopiero dziœ zrozumia³em... - Nie mów nic... - Muszê. Inni ludzie mnie nie obchodz¹, ale tobie powinienem powiedzieæ. I chcê. Bo wiesz, pracujê ju¿ od tylu lat, a chyba jeszcze nigdy z tob¹ nie rozmawia³em o tym, co w³aœnie robiê. Wydawa³o mi siê, ¿e to ciebie nie obchodzi. Teraz ju¿ wiem, ¿e jeœli nawet coœ ciê nie interesuje, to jeszcze nie musi nic nie znaczyæ. Dla ciebie. Dla nas. Wymyœli³em to i od³o¿y³em na bok, bo jeszcze... - trzepn¹³ d³oni¹ po ok³adce ksiêgi - to nie jest pomys³ dokoñczony. Niezbyt uczciwie by³oby sprzedawaæ zjednoczonym rasom pó³œrodek tego typu. Tak myœla³em. Ale teraz... - Nie rób tego, czego nie chcesz robiæ - Intime wysunê³a twarz spomiêdzy d³oni. - Nie obowi¹zuje mnie uczciwoœæ wobec œwiata, który wobec ciebie i mnie, wobec naszego dziecka wcale uczciwym byæ nie zamierza. To, co mam tutaj, to prionon. Œrodek, który na pó³ miesi¹ca znosi blokadê egzoimmunologiczn¹. Zsyntetyzowa³em trochê tego przy poszukiwaniu swojej struktury. Poœrednio jest dowodem, ¿e taka struktura istnieje. Fakt, ¿e dzia³a tak samo na ludzi, akrohomidów, orchidy, xaurów. Pamiêtasz, ilu ich rok temu tutaj siê przewinê³o? - Tak. - W³aœnie wtedy bada³em dzia³anie priononu. Ale musia³em zrobiæ jakiœ b³¹d, bo oprócz znoszenia blokad mój œrodek ma bardzo silne dzia³anie odurzaj¹ce i podniecaj¹ce. B³¹d..