Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

Nic nie wiadomo, by kierownicze gremia żydowskiej diaspory potępiły naj gorszego polakożercę - pisarza żydowskiego Leona Urisa, który szkalował Polskę w książkach o milionowych nakładach, książkach natychmiast tłumaczonych z entuzjazmem w Niemczech. Nic nie słychać jakoś o przeprosinach ze strony przywódców żydów amerykańskich za fanatyczne antychrześcijańskie i antypolskie wybryki rabina Weissa; przeciwnie, wiadomo o fetowaniu go w licznych wpływowych kręgach żydowskich za to, że "dosolił" Polakom. Nic nie wiadomo, by przywódcy żydów amerykańskich odcięli się od zajadłej antypolskiej działalności adwokata rabina Weissa, Alana M. Dershowitza, z upodobaniem upowszechniającego tezę o "polskich obozach koncentracyjnych", w których zagazowano miliony żydów, kobiet i dzieci. Jeśli jużjednak mowa o przeprosinach: kiedy wreszcie przywódcy żydów w świecie przeproszą Polaków za zniszczenie tradycyjnej przyjaŹni polsko-węgierskiej, przez pro-wadzonąprzez dziesięciolecia obrzydliwąkampanię antypolskąprowadzonej na Węgrzech przez część węgierskich żydów? Były to głównie wpływowe postaci z węgierskiej żydo-komuny, począwszy od członka Biura Politycznego i sekretarza KC WSPR Gyórgya Aczela (Appela), byłego redaktora naczelnego stalinowskiego dziennika partyjnego "Szabad Nep", 156 Oszkara Betlena, osławionego partyjnego inkwizytora doby kadaryzmu, redaktora naczelnego organu partii komunistycznej "Nepszabadsag" Petera Renyiego, kierownika działu kulturalnego w tej gazecie, serwilistycznegojanczara sowieckiej polityki Pala E. Fehera. Jakie były Źródła-żydowskiego komunistycznego antypolonizmu na Węgrzech? Odpowiadając na to pytanie trzeba sięgnąć aż do lat 1919-1920. Otóż w 1919 roku na Węgrzech w wyniszczonym przez wojnę kraju doszło do niespodziewanego przej ecie władzy na 133 dni przez grupy komunistycznych awanturników, głównie żydowskiego pochodzenia na czele z fanatycznym doktrynerem BeląKunem i krwawym szefem bezpieczeństwa Tiborem Szamuellym. Stworzyli oni osławioną komunę węgierską, Węgierską Republikę Rad, która rozpoczęła skrajne eksperymenty komunistyczne, przy okazji walcząc nieubłaganie z patriotyzmem, Kościołem i religią. Jej rządy były zdominowane przez węgierskich żydów. (...). Powszechnie znienawidzona węgierska komuna upadła po 133 dniach, na Węgrzech utrwaliły się zaś rządy białej dyktatury Regenta Miklosa Horthyego. Ten zdecydowanie prapolski polityk w 1920 roku jednoznacznie stanął po strome zagrożonej przez bolszewików Polski. Tylko sprzeciw rządu Czechosłowacj i przeszkodził w przybyciu większych węgierskich oddziałów wojskowych z pomocą dla Polski walczącej przeciw bolszewickiej nawale. Za to węgierscy komunistyczni emigranci na czele z BeląKunem z satysfakcjąśledzili kolejne sukcesy ofensywy bolszewickiej na Polskę, a zwłaszcza marsz na Warszawę. Liczyli, że Polska szybko padnie pod ciosami Sowietów, a armia sowiecka poniesie dalej na zachód i południe sztandary zwycięskiej rewolucji proletariackiej. Oni zaś sami wkroczą na bagnetach sowieckich do Budapesztu i znów dadzą Węgrom zakosztować komunistycznego raju. Triumf białego orła nad czerwoną gwiazdą pokrzyżował te wszystkie plany Polska Piłsudskiego, która obaliła nadzieje węgierskiej żydokomuny na powrót do władzy, stała sięjednym z głównych celów pełnych nienawiści ataków Beli Kuna i innych czołowych węgiersko-żydowskich emigrantów komunistycznych. Tego nam nie mogli nigdy zapomnieć. Doszedł do tego fakt, że rządy Horthyego niezwykle mocno akcentowały na każdym kroku tradycje przyjaŹni polsko-węgierskiej. Słynne stały się manifestacje tej przyjaŹni na wielkim światowym jamboree skautów w Gódolló w 1936 roku