Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard
29. 110 i w USA, ¿e rozwój dziejowy musi prowadziæ do ustanowienia demokracji parlamentarnej i ¿e naród, który do tego celu .nie doszed³, znajduje siê po prostu na ni¿szym szczeblu rozwoju. Zastanawiaj¹cy jest ten nacisk filozofii .i historiografii niemieckiej na niepoznawalnoœæ rzeczywistoœci, na odrêbnoœæ humanistyki od nauk przyrodniczych oraz na brak prawid³owoœci i postêpu w dziejach. Na tle faktu, ¿e w krótkim czasie Niemcy sta³y siê gospodarczo i politycznie przoduj¹cym mocarstwem europejskim - nastroje te wydaj¹ siê paradoksem. Ten sceptycyzm i pesymizm niemiecki polemizowa³y z dwoma postawami optymistycznymi: z liberalizmem panuj¹cym we Francji, W. Brytanii i USA oraz z marksizmem g³oszonym przez ruch robotniczy. Od pañstw zachodnich dzieli³y Niemcy dwie rzeczy: rywalizacja na p³aszczyŸnie polityki zagranicznej oraz ró¿nice ustrojowe, dotycz¹ce g³ównie parlamentaryzmu. W walce o ustanowienie swej przewagi œwiatopogl¹dowej mieszczañstwo niemieckie zosta³o sparali¿owane faktem, ¿e kulturê mieszczañsk¹ reprezentowa³y mocarstwa uwa¿ane przez Niemców za rywali. Nie mniejsz¹ rolê odgrywa³a obawa, ¿e wiara w prawid³owoœæ i w postêp mog³aby u³atwiæ rozwój socjalizmu. Nastroje sceptyczne i pesymistyczne by³y te¿ wyrazem rozczarowania rzeczywistoœci¹ zjednoczonych Niemiec, kontrastuj¹c¹ z wielkimi oczekiwaniami z pierwszej po³owy XIX w. Epoka Goethego (zm. 1832 r.) i Hegla (zm. 1831 r.) by³a epok¹ koncepcji uniwersalnych, druga po³owa XIX w. - epok¹ zw¹tpienia. Owszem, dzie³a ich zinterpretowano pesymistycznie. Z Fausta Goethego wyci¹gniêto wniosek o pró¿noœci wysi³ków rozwik³ania zagadki bytu, u Hegla podkreœlono jego aprobatê pañstwa jako bytu istotniejszego ni¿ byt jednostki ludzkiej, a zapomniano -jego myœl podstawow¹; ¿e rozwój dziejowy polega na coraz doskonalszym wcielaniu idei wolnoœci. Niezwyk³ej popularnoœci doczeka³ siê po swojej œmierci Artur Schopenhauer (zm. 1860 r.). Jego zdaniem motorem dzia³añ cz³owieka nie jest rozum, lecz œlepy popêd. Cz³owiek d¹¿y do szczêœcia, które jest nieosi¹galne. Mêkê ¿ycia mo¿na ukoiæ tylko przez wyrzeczenie siê po¿¹dañ i przez kontemplacjê sztuki. Ogromny i bardzo kontrowersyjny wp³yw wywar³ równie¿ Friedrich Nietzsche (zm. 1900 r.). By³ on krytykiem cywilizacji 11] i moralnoœci, widz¹c w nich zlepek ob³udy i z³udzeñ tworzonych w celu wygodnego u³o¿enia sobie ¿ycia. D¹¿enie do równowagi, spokoju i harmonii nazywa³ postaw¹ "apolliñsk¹" (by³ filologiem klasycznym), a przeciwstawia³ jej postawê "dionizyjsk¹", czyli pêd do tworzenia rzeczy oryginalnych i potê¿nych. Mieszczañska przeciêtnoœæ, tchórzliwoœæ, d¹¿noœæ do wygody i pokoju wywodzi siê jego zdaniem z chrzeœcijañstwa. Jest to moralnoœæ niewolników. Jednak¿e Bóg ju¿ umar³ i id¹ czasy zag³ady. Wytworzy siê zastêp "nadludzi" (Ubermensch), zdolnych do czynów wielkich i bohaterskich, nie skrêpowanych przepisami tradycyjnej moralnoœci, a wiernych tylko swemu pêdowi twórczemu. Nowa "moralnoœæ panów" bêdzie oznaczaæ "przewartoœciowanie wszelkich wartoœci". Zniknie z³udzenie, ¿e ludzie s¹ równi. Silniejszy - jego dostojnoœæ, stanowczoœæ, sprawnoœæ, bezwzglêdnoœæ - zatriumfuje nad s³abym i stworzonym przezeñ systemem takich wartoœci, jak litoœæ, mi³oœæ i d¹¿enie do pokoju. Albowiem litoœæ oznacza marnotrawienie energii na rzecz s³abych i zwyrodnia³ych. Podobnie zasada wy¿szoœci ogó³u nad jednostk¹ jest tylko narzêdziem panowania niewolników. Nietzsche przyzna³ racjê^ Schopenhauerowi, ¿e szczêœcie jest mitem, ale zamiast nirwany g³osi³ kult ¿ycia i cia³a, które ma pierwszeñstwo przed duchem. Kogo Nietzsche uwa¿a³ za "nadludzi"? Niew¹tpliwie nie mia³ na myœli ani Niemców, ani ¿adnego okreœlonego narodu, ale "nadludzi" wyobra¿a³ sobie jednak jako "bestie jasnow³ose". Sam czu³ siê zwi¹zany z kultur¹ francusk¹ i odnosi³ siê do Niemców krytycznie. Wywar³ olbrzymi wp³yw na inteligencjê w ca³ej Europie. Pochodz¹ce odeñ wyrazy "nadcz³owiek" i "dekadentyzm" by³y z pocz¹tkiem XX w. na ustach wszystkich. Szczególnie wielu epigonów znalaz³ w Niemczech. Trzy by³y tego przyczyny: pustka œwiatopogl¹dowa wynikaj¹ca z kryzysu chrzeœcijañstwa i niezakorzenienia siê kultury mieszczañsko-liberalnej, liczebnoœæ sfrustrowanej, humanistycznie wykszta³conej inteligencji i wreszcie œwiadomoœæ potêgi Niemiec, przekonanie o w³asnej wy¿szoœci kulturalnej i marzenia o zdobyciu panowania na œwiecie. Do tego samego pr¹du "krytyków kultury" co Schopenhauer i Nietzsche nale¿eli te¿ inni, mniej wybitni, ale z punktu wina dzenia póŸniejszych wydarzeñ wa¿ni myœliciele. Bardzo popularna by³a ksi¹¿ka Juliusa Langbehna (zm. 1907 r.) pt. Rembrandt jako wychowawca (Rembrandt als Erzieher), w której ubolewa³ nad upadkiem kultury, brakiem wybitnych indywidualnoœci i przewag¹ "plebejuszy". Schopenhauer, Nietzsche i Langbehn - to najpopularniejsi autorzy wœród m³odych ludzi lat 1900-1914. Oko³o 1900 r. powsta³ ruch m³odzie¿owy "ptaków wêdrownych" (Wandervógel), uciekaj¹cych ku naturze od ¿ycia miejskiego, konwencji mieszczañskich we w³asnych rodzinach i od bezdusznej dyscypliny i nudy szkolnej. M³odzie¿ tê nurto-.wa³o neoromantyczne pragnienie bohaterstwa i wielkiego czynu