Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

takich, którzy nie znają ani greki, ani syryjskiego, i oni uzyskują tłumaczenie, aby nie byli urażeni. Jest trochę braci i sióstr, biegłych zarówno w grece, jak i w łacinie, którzy czynią wyjaśnienia w języku łacińskim8. Zarówno w Syrii, jak i w Palestynie zamieszkiwali również Arabowie, któ- rzy rozprzestrzenili się daleko na północ, aż do Mezopotamii. Niektórzy z nich, jak Nabateńczycy z Petry czy Palmyrczycy, byli przesiedleńcami i utracili swój rodzimy język. Inni przemierzali pustynie jako rozbójnicy albo poddani ce- sarscy, których obowiązkiem było strzec obszarów zasiedlonych i nadzorować przemieszczanie się nomadów. W żadnym razie nie możemy sądzić, że do- piero podbój arabski w VII wieku wprowadził obcy element do tych prowincji. Itinerańum Aetheńae, wyd. H. Petre, XLVII, 3^t, Paris 1948, s. 260-262. 22 Arabowie byli tutaj wcześniej, ich liczba ciągle wzrastała, a w czasach Justy- niana odgrywali coraz częściej rolę strażników cesarskiego pokoju. Gdy na przykład Samarytanie wszczęli krwawą rewoltę w 529 roku, to wódz arabski imieniem Abukarib położył jej kres. Z uwagi na swą sytuację wyspa Cypr była ściśle związana z Syrią. Od czasów prehistorycznych mówiło się tu po grecku, ale istniała tam także po- kaźna kolonia Syryjczyków, co można wnosić z przewagi herezji monofizyc- kiej (zob. rozdział 4). Święty Epifaniusz, najsłynniejszy biskup Salaminy na Cyprze (zm. 403), był Palestyńczykiem i podobno władał pięcioma językami: greckim, syryjskim, hebrajskim, egipskim i łacińskim9. Może to przesada, ale wielojęzyczność charakteryzowała i nadal charakteryzuje co bardziej przed- siębiorczych Lewantyńczyków. Bogaty i starożytny Egipt oddzielony był od Palestyny obszarem pustyn- nym. Tutaj także obecność greki stanowiła bezpośrednie dziedzictwo okresu hellenistycznego. Stolica, Aleksandria, była zdecydowanie greckim miastem i oficjalnie opisywano ją jako będącą ad Aegyptum, nie inAegypto - przyłączoną do obcego kraju. W miarę oddalania się od Aleksandrii grecki występował co- raz rzadziej. Poza stolicą jeszcze tylko dwa miasta: Naukratis w delcie Nilu i Ptolemais w Tebaidzie były założone przez Greków. Hellenizacja nie rozwi- nęła się także za czasów administracji rzymskiej. Zostawiając na boku kolonię żydowską, która w I wieku po Chrystusie liczyła około miliona mieszkańców, większość ludności mówiła po egipsku (koptyjsku), nawet jeśli greka była ję- zykiem administracji. Istnieją ślady, z których wynika, że w okresie wczesno- bizantyńskim koptyjski zyskiwał na znaczeniu tak dalece, iż w VI wieku wy- dawano w tym języku niektóre oficjalne akty prawne. Nade wszystko jednak koptyjski był językiem egipskiego chrześcijaństwa, gdzie grekę identyfikowano z obcą hierarchią, narzuconą przez cesarską władzę. Zasiedlona część Egiptu, która praktycznie ograniczała się do doliny i delty Nilu, była ze wszystkich stron zagrożona przez plemiona barbarzyńskie. Ze wschodu dokonywali napadów Saraceni, na południu szczególnie dawali się we znaki czarnoskórzy Nobadzi i Blemmiowie, zachód zaś był otwarty dla ataków Berberów, podobnie jak Libia, prowincja połączona administracyjnie z Egip- tem. Barbarzyńcy porywali trzykrotnie świętego Daniela, który był mnichem w Sketis, niedaleko Aleksandrii. Udało mu się uciec tylko dzięki zabiciu pory- wacza, za który to grzech odbywał pokutę przez resztę życia10. Kiedy w drugiej połowie VI wieku wędrowny mnich Jan Moschus odwiedził klasztory egip- skie, zebrał tam wiele opowieści o rabunkach, których dopuszczali się zarówno 9 Hieronimus. Adv. Rufinum, II. 22; III. 6, PL XXIII, 446A, 462A. 10 L. Clugnet, Vie et recits de 1'abbe Daniel de Scete. ROC, t. V (1900), s. 71. Ludy i języki 23 barbarzyńcy, jak i miejscowi rozbójnicy. Niektóre klasztory z powodu tego za- grożenia praktycznie opustoszały11. Libia stanowi granicę prowincji używających języka greckiego. Dalej na za- chód leży Trypolitania, wąski pas nadbrzeżny, za nią ważne regiony Byzaceny, Proconsularis i Numidii, i wreszcie dwie Mauretanie, ciągnące się aż do cieśniny Gibraltaru. Tereny te były zromanizowane w znacznym stopniu, a bogatsze ob- szary, odpowiadające dzisiejszej Tunezji, zaliczały się w lepszych czasach do najbardziej rozwiniętych i najlepiej prosperujących części Cesarstwa. Trudno określić stopień asymilacji miejscowej ludności, nie jest też całkiem jasne, czy miejscowy język używany w miastach, który święty Augustyn nazywa punickim, był spadkiem po dawnych Fenicjanach (co bardziej prawdopodobne), czy był to berberyjski. W każdym razie nasz podróżnik z 560 roku znalazłby się w sytuacji różnej od tej, którą biskup Hippony poznał półtora wieku wcześniej. Afryka bowiem została dopiero co odebrana Wandalom (533), którzy sprawowali tam niezależną władzę przez stulecie. Byli wystarczająco liczni, aby wywrzeć zna- czący wpływ na skład etniczny ludności, ale ich inwazja zmobilizowała różne plemiona berberyjskie, które teraz poważnie zagrażały zasiedlonym obszarom. Nie ma potrzeby, abyśmy zajmowali się Hiszpanią, jakkolwiek część jej południowego wybrzeża została odebrana Wizygotom przez Justyniana i pozo- stawała w rękach bizantyńskich przez około 70 lat. Dalej możemy więc po- prowadzić naszego podróżnika do Italii, gdzie właśnie wprowadzono rządy Justyniana, mające dość chwiejne oparcie po okresie walk pełnych rozlewu krwi. Sytuacja całego państwa była więc trudna. Stan wojny między Bizan- cjum a Ostrogotami utrzymywał się od 535 do 562 roku, a jego rezultatem było zniszczenie Mediolanu, połączone ze stratą 300 tysięcy mężczyzn12, wy- ludnienie Rzymu, który przeszedł trzy oblężenia, i wreszcie głód na prowincji. „Italia była jeszcze bardziej pozbawiona ludzi niż Libia" - pisał Prokopiusz, zapewne bez wielkiej przesady13. Co do składu ludności, Italiótai, jak ich na- zywa Prokopiusz, byli bez wątpienia ludnością italorzymską, używającą łaciny. Nawet w cesarskiej stolicy, Rawennie, mającej bliskie związki ze Wschodem i zasiedlonej przez wielu przybyszów stamtąd się wywodzących, łacina stano- wiła zwykły język porozumiewania się. Greka mogła zachować się w niewiel- kim stopniu na południu Półwyspu Apenińskiego i z pewnością używano jej na wschodnim wybrzeżu Sycylii