Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

115 A. Eden, The Eden Memoirs..., s. 140. 116 Ambasador Stanów Zjednoczonych w Londynie (Winant) do Sekretarza Stanu, 1911944, w: FRUS 1944, vol. 3, s. 1227. 117 Ambasador Stanów Zjednoczonych w Moskwie (Harriman) do Sekretarza Stanu, 18 11944, w: FRUS 1944, vol. 3, s. 1230. i" Tamże, s. 1231. 119 Ambasador Stanów Zjednoczonych w Moskwie (Hanriman) do Sekretarza Stanu, 2111944, w: FRUS 1944, vol. 3, s. 1232. 10 — Powstanie Warszawskie 145 II. Wielka Trójka a Polska Rosjanie odnosili się do Rządu Polskiego w Londynie z tak wiel-wą pogardą, iż wprost nie wierzyli, aby był w stanie zorganizować w kraju „podziemny ruch o większym znaczeniu". Zresztą sądzili, iż ruch ten w każdym wypadku będzie „użyty raczej do osadzenia Rządu Polskiego przy władzy niż do walki z Niemcami".120 Moskwa uważała więc AK jako potencjalnie antyrosyjską raczej niż antyniemiecką siłę oraz nie widziała żadnych specjalnych względów do wejścia z nią we współpracę. Ocena ta, niewątpliwie, i miała wpływ na zachowanie się Rosjan wobec AK w ciągu nastę- ] pnych miesięcy. Ogólnie rzecz biorąc, zważywszy na nieufność i pogardę, z jaką Rosjanie odnosili się do londyńskiego obozu, szansę na osiągnięcie polsko-radzieckiego porozumienia, możliwego do przyjęcia dla obu stron, były minimalne. Istniały jednak pewne oznaki, które wskazywały, iż sytuacja nie była całkowicie beznadziejna. 21 stycznia Harriman poinformował Waszyngton, iż dotychczas nic nie przemawiało za tym, aby Stalin dążył do ustanowienia komunistycznego rządu w Polsce; wprost przeciwnie, istniały pewne o-znaki, iż tego sobie nie życzył. Zdaniem Harrimana, do utworzenia całkowicie nowych władz w Polsce pod rosyjską kuratelą mogło dojść w wypadku, gdyby Mikołajczyk nie zgodził się na rekonstrukcję swego gabinetu oraz odrzucił linię Curzona. Stąd prosił Waszyngton, aby zabiegał o rekonstrukcję Rządu Polskiego w Londynie.121 W drugiej połowie stycznia 1944 roku Churchill osobiście podjął się obowiązku „przemówienia Polakom do rozsądku" 12Z i rozwiązania polsko-radzieckiego sporu. Do sprawy tej Churchill zabierał się z właściwą mu werwą, determinacją i poczuciem jej pilności, ale z niewielkim entuzjazmem.123 W czasie rozmów z Mi-kołajczykiem Churchill często się unosił i bywał szorstki i bezceremonialny. 120 Tamże. 121 Tamże. 112 L. Woodward, British Foreign..., s. 280 1X3 Por. A. Eden, The Eden Memoirs..., s. 437. 146 5. Churchill i Mikołajczyk 5. CHURCHILL I MIKOŁAJCZYK 20 stycznia Churchill przedstawił swój własny plan rozwiązania polskiej kwestii. Brytyjski premier nalegał, aby Rząd Polski „nie tylko w zasadzie, ale i z entuzjazmem" przystał na linię Curzona, ze Lwowem włącznie, jako nową granicę z Rosją, a w zamian za to przyjął ofiarowywane mu odszkodowania na zachodzie: Prusy Wschodnie, Gdańsk, Pomorze aż po Odrę oraz Górny Śląsk. Churchill rozumiał, iż nie było to dla Polaków łatwe do przyjęcia, ale jako ich przyjaciel uważał, iż było to słusznym i najlepszym rozwiązaniem, na jakie mogli liczyć, dającym Polsce cenne obszary na zachodzie w zamian za mniej wartościowe na wschodzie. Ponadto przyjęcie tego rozwiązania miałoby tę zaletę, iż nakładając na Polskę zaszczytny obowiązek strzeżenia Europy od wschodu przed Niemcami, zapewniłoby jej przyjazne stosunki z Rosją oraz dałoby jej obszar pozwalający na istnienie jako „silne i niepodległe państwo". Churchill zapewniał Mikołajeżyka, iż przesunięcie Polski na zachód nie groziło jej odwetem ze strony Niemiec, gdyż sprzymierzeni usuną „wszystkich niepożądanych Niemców" z terenów, które zostaną jej przekazane oraz „rozbroją i okaleczą same Niemcy do takiego stopnia, iż uniemożliwi to im dalszą agresję przeciwko Polsce". Churchill ostrzegał jednak Polaków, iż było wręcz nie do pomyślenia, aby Wielka Brytania, nie mówiąc już o Stanach Zjednoczonych, stanęła do wojny z Rosją o wschodnie granice Polski. Upominał też, iż choć obecnie mówił im to wszystko poufnie, nie wahałby się powtórzyć tego publicznie, gdyby zaszła tego potrzeba. Mikołajczyk jednak twardo stał na stanowisku, iż rozmowy na temat granic muszą być poprzedzone wznowieniem polsko-radzie-ckich stosunków dyplomatycznych. Rząd Polski, zgodnie z jego ostatnią deklaracją, był gotów podjąć rozmowy w sprawie granic. Był to jednak niezmiernie trudny problem, nie tylko z prawnego, ale i praktycznego punktu widzenia: „Decyzja w sprawach terytorialnych musi być pozostawiona polskiemu społeczeństwu." 147 U. Wielka Trójka a Polska Co więcej, zgodzenie się z góry na radzieckie warunki przekreślało możliwość jakichkolwiek negocjacji. Rząd Polski zgadzał się jednak na rewizję traktatu ryskiego — jedynego międzynarodowego układu regulującego wschodnie granice Polski — ale nie mógł przyjąć linii Curzona