Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

Stosownie do biegu wydarzeń można było zastosować raz ten zabieg raz inny. W prowadzonych w Niemczech dyskusjach teoretycznych na temat celów wojennych znaczną rolę odgrywała kwestia, kto jest głównym przeciwnikiem Niemiec, tzn. które z trzech mocarstw Koalicji, Francja, Wielka Brytania czy Rosja, było najbardziej skuteczną zaporą dla ekspansji imperializmu niemieckiego. Niemcy musieli rozstrzygnąć odpowiedź na pytanie, kto jest ich głównym wrogiem? Rosja, jak o tym skutecznie przekonywano lewicę, Francja, dążąca do odzyskania Alzacji i Lotaryngii, czy Wielka Brytania, główna przeszkoda na drodze wyznaczonej przez Weltpolitik. W zupełnie innej sytuacji znajdowała się Koalicja; tu wróg był jeden — Niemcy. Pokonać Rzeszę, zdławić Prusy, zniszczyć pruski militaryzm, zniszczyć flotę niemiecką — oto cel, który łączył Francję, Wielką Brytanię i Rosję. Sprzymierzeńcy Niemiec — Austro-Węgry, później Turcja i Bułgaria — stali na dalszym planie5. 296 5 R- Stadelmann, Friedensversuche im ersten Jahre des Weltkrieges, s. 486. Ostatecznie Niemcy za przeciwnika najgroźniejszego, za przeciwnika, z którym kompromis był niemożliwy, uznali Wielką Brytanię. „Anglia — pisał kanclerz 6 listopada 1915 r. — wydaje się najmniej przygotowana do ustępliwości"6. W Rosji natomiast upatrywano partnera, z którym zawarcie pokoju szeroko otwierającego drogę do ekspansji imperializmu niemieckiego byłoby możliwe. Toteż względem Rosji stawiano cel doraźny — zawrzeć pokój odrębny. Dalszą natomiast kwestią był projektowany stopień osłabienia Cesarstwa Rosyjskiego i rozmiary zamyślanych kosztem Rosji aneksji. W listopadzie 1914 r. w charakterze pośrednika pomiędzy Wielką Brytanią i Rosją z jednej, a Niemcami z drugiej strony zaczął działać Duńczyk Hans--Niels Andersen, naczelny dyrektor Kompanii Wschodnioazjatyckiej. Andersen z własnej inicjatywy, czy może za podszeptem Alberta Ballina, pozyskał króla Danii Chrystiana X do akcji mediacyjnej pomiędzy dworami londyńskim, petersburskim i berlińskim. Andersen rzekomo z ramienia króla jeździł do Londynu, Piotrogrodu i Berlina, i poufnie rozmawiał z różnymi politykami. Mediacja pozostała bez skutku. Dla historyka wszakże relacje Andersena nie są pozbawione znaczenia, rzucają bowiem światło na nastroje kół rządowych, zwłaszcza piotrogrodzkich7. Nad Newą od dawna działały niepoślednie wpływy niemieckie, odczuwało się je zwłaszcza w tzw. sferach, czyli w kołach dworskich, pośród wyższej biurokracji, a także w kręgach wielkiej burżuazji. Niemcy liczyli na poparcie wpływowego polityka rosyjskiego Wittego. Siergiej Witte, dawny minister komunikacji, skarbu, prezes komitetu ministrów, negocjator traktatu z Japonią w 1905 r., otoczony głęboką nieufnością i niechęcią Mikołaja II, odsunięty od władzy, ale nie od zakulisowych wpływów, nie zrezygnował z ministerialnych ambicji i dążeń do odegrania jak przed laty roli czynnej, dominującej. Od chwili powrotu z wakacji w Biarritz w początku września 1914 r. występował z ostrą krytyką polityki rządu carskiego. Ambasadorowi Francji wręcz oświadczył w dniu 10 września: „Ta wojna jest szaleństwem [...] należy jak najprędzej zlikwidować tę głupią awanturę". Zdaniem Wittego wojna nie mogła Rosji przynieść żadnych korzyści. Nie mogła przysporzyć korzyści powiększenia terytorium, gdyż Cesarstwo Rosyjskie zajmowało olbrzymie obszary, a „na Syberii, w Tur-kiestanie, na Kaukazie, w Rosji samej posiada wielkie, a dotychczas nieeksplo-atowane terytoria. A jakież to zdobycze nam obiecują? Prusy Wschodnie. Czyż cesarz nie liczy w rzędzie swych poddanych już dość Niemców? Galicja. Ależ tam pełno Żydów! A zresztą w dniu, w którym przyłączymy polskie ziemie 6 L'Allemagne et les problemes de la paix, t. I, nr 33, s. 45. 7 L'Allemagne et les problemes de la paix, t. I, passim; F. Fischer, Griffnach der Wehmacht, s. 223, 224, 227; W. Steglich, Die Friedenspolitik der Mittelmdchte 1917/18, Wiesbaden 1964, s. 220, 221