Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard
Czy to jest cecha Jedi ? Zbyt wielka ufnoœæ w swoje umiejêtnoœci to przyczyna zguby wielu wielkich mistrzów. — Ciekawe jestem czy jesteœ w walce na miecze tak dobry jak w szermierce s³ownej. Wyczuwam w tobie niepewnoœæ. – zacz¹³ Anit — No i co z tego ? Co wyczuwasz nie jest istotne. Walcz !! Mê¿czyzna w zbroi zada³ kilka ciosów z lewej strony, które jedi skutecznie zblokowa³. Odpowiedzia³ mu ciêciem z prawej, pchniêciem i mocny ciosem z góry, który tak¿e by³ © JediAdam – jedim@wp.pl // Bastion Polskich Fanów Star Wars – www.gwiezdne-wojny.pl 161 sparowane. Z pó³ obrotu Arnit zaatakowa³ go pragn¹æ oderwaæ mu g³owê od tu³owia. Jednak jego ostrze trafi³o na miecz przeciwnika. Rozleg³ siê syk stykaj¹cych siê mieczy œwietlnych. — Jedi, nie masz szans ! Zginiesz ! Do³¹czysz do swojej rodziny – zaœmia³ siê. — Zabije Ciê !!! – krzykn¹³. Gniew wezbra³ w nim dodaj¹c mu si³. Ciosy jednak pod wp³ywem kompletnie nie kontrolowanego gniewu by³y chaotyczne i bez trudu parowane. Uœmiech zagoœci³ na twarzy Ciemnego Jedi. Wyszed³ teraz z kontr¹ ciêciami z góry i z do³u, lecz zosta³y zatrzymane przez orê¿ Arnita. Walka wygl¹da³a jak pewien rodzaj tañca. Wszystkie ciosy mierzone natrafia³y na broñ wroga. Ka¿dy krok dok³adnie wymierzony. Wszystkie synchronicznie zgrane. Jednak nie by³ to taniec, lecz walka na œmieræ i ¿ycie. By³a to jakby odwieczna walka dobra ze z³em, jasnej strony z ciemnej stron¹, lecz pytanie brzmia³o który z tych wojowników by³ po której stronie. Jedi cofa³ siê w stronê korytarza, który przed paroma chwila otworzy³. Atak Ciemnego Jedi by³ skuteczny, widaæ by³o, ¿e zna³ siê na szermierce. Nagle ku wielkiemu zdziwieniu Arnita postaæ jego wroga rozp³ynê³a siê w powietrzu. Jedi rozgl¹dn¹³ siê woko³o, lecz postaci nie widzia³. W koñcu dostrzeg³ uciekaj¹cego mê¿czyznê, który bieg³ w g³êbi korytarza. Ruszy³ od razu za nim w pogoñ. Dziwi³ siê, ¿e nie dostrzeg³ nigdzie Anelim. „Pewnie gdzieœ siê schowa³a” – pomyœla³. Bieg³ korytarze w ró¿ne strony chyba z dwadzieœcia minut i w koñcu zobaczy³ koniec podró¿y. Korytarz wychodzi³ na wielki wewnêtrzny plac. Mo¿na by³o zauwa¿yæ wielkie pos¹gi piêknej roboty. Wyszed³ i ujrza³ mê¿czyznê w czerwono-bia³ej zbroi trzymaj¹cego Anelim. — No choæ Jedi... Jak ci zale¿y na twoje towarzyszce... – sykn¹³. — Nie jej nie rób !! — Ona pierwsza spotka siê z twoja rodzin¹... Uderzy³ j¹ i rzuci³ na ziemiê. Kobieta leg³a nie przytomna. Arnit spojrza³ na niego z szczerym czystym gniewem — Zginiesz – wycedzi³. Rzuci³ siê na niego zadaj¹c serie ciosów. Znów dosz³o do zwarcia co zaowocowa³o gradem iskier z stykaj¹cych siê ostrzy. — Teraz powalczmy na powa¿nie... — Nie ma œmierci... Jest Moc... –wyszepta³ Arnit. Tymczasem na Coruscant Rex wraz z jego mistrzem Oruunem kierowali siê do wyjœcia z ambulatorium. Jednak zostali szybko zatrzymani przez Mistrza Jedi Kit’a Fisto. — Witajcie ! ChodŸcie ze mn¹ – powiedzia³ Kit © JediAdam – jedim@wp.pl // Bastion Polskich Fanów Star Wars – www.gwiezdne-wojny.pl 162 — Co siê sta³o ? wygl¹dasz na zaniepokojonego – rzek³ Oruun. — Chodzi o Kretha Malwila. Zosta³ on niedawno przywieziony z Revost w dziwnym stanie œpi¹czki. — Czy wiadomo co siê sta³o ?? – zaciekawi³ siê Rex. — Niestety tylko mamy relacjê osoby, która go przywioz³a. Wda³ siê on w walkê z jakimœ przeciwnikiem dobrze w³adaj¹cym mieczem œwietlnym. Potem coœ wymówi³ i Kretha prawie zgin¹³. Jednak zosta³ uratowany. — Dziwne rzeczy. Czy ktoœ zosta³ ju¿ wys³any, ¿eby wyjaœniæ t¹ sprawê ? – spyta³ Oruun. — Dobrze, ¿e o to pytasz – uœmiechn¹³ siê Fisto – Chcia³bym, ¿ebyœ wraz z Rexem tam polecia³ i dowiedzia³ siê wszystkiego co tylko mo¿liwe. Co ty na to ? — Jasne, polecimy. Czy odkryliœcie jak pomóc Krethowi ?? — Niestety nie... Mamy nadziejê, ¿e coœ znajdziecie na Revost. Jak spotkacie tego napastnika najlepiej przywieŸcie go ¿ywego. Musi odpowiedzieæ na kilka pytañ. — Niech Moc bêdzie z Tob¹ – wyrecytowa³ Oruun. Po¿egnali siê i Oruun wraz Rexem udali siê od razu do portu, ¿eby wyruszyæ na Revost. „Kim by³ ten tajemniczy napastnik?” – zastanawia³ siê Mistrz Jedi. Orbita Kashyyk planety Wookiech