Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard
Pomógł niewiele. Zaczęła się zastanawiać, czy nie będzie musiała po skończeniu powieści poddać się operacji plastycznej wycięcia worów. Nie wyobrażała sobie dalszego życia z takimi worami. Moje życie z worami. Taki tytuł. Jak Stanisławskiego „Moje życie ze sztuką”. - Nie. Nie chcę żyć z worami. Nawet dla sztuki. Wytnę je sobie, jak skończę książkę, i tyle. Tak jak znane literatki Siostry Bojarskie, które sobie wycięły prawie wszystko. O ile mnie pamięć nie myli, wycięły też i wory. Całe honorarium za powieść pójdzie w wory. Zawsze lepiej w wory, jak w błoto - dywagowała przed lustrem Emma przyglądając się swojej, co tu kryć, mocno zmęczonej twarzy. Net miał to do siebie, że niestety wychodził na twarz. Niszczył. Te nocne sesje nad komputerem, ta prawdziwa nuit americaine, w którą popadła, nie były za darmo. Płaciło się za to cenę. Psychiczną i fizyczną. Emma zanotowała, że musi koniecznie sprawdzić, jak wyglądają siostry Bojarskie czas jakiś po wycięciu worów. Czy to trwały zabieg??? POJAWIA SIĘ NOWA POSTAĆ - A CHE TI SERVE Net był jednak nieustannym wyzwaniem. Wart był ceny, jaką za niego płaciła. Tak myślała Emma, czytając liścik, jaki dostała od niejakiego A che ti serve a che ti serve napisał/a: czesc! ogladalem twoj profil.. podobasz mi sie. jestem wlochem, miezskam (teraz) w Krakowie ale moze bede w Warszawie na weekend... jest okazja zeby sie spotkac.. chcialbys? z kim mieszkasz?;) caluski Faustino Zajrzała na jego stronkę i zadumała się. Ze zdjęciem. Przystojny. Lat 34. Miała coś szczęście do małolatów. Lubię tylko małolatów, no bo nie mam poważnych kandydatów. Małolatów i wariatów Emma czytała list Faustino i zastanawiała się nad odpowiedzią. Ten list to było zaiste wyzwanie. Prostowała i zginała palce nad klawiaturą. I w końcu zaatakowała: Dear Faustino!!! Och koniecznie!!! Przyjedź! Mój ojciec alkoholik strasznie się ucieszy jak będzie mógł ciebie poznać. Wiesz! walczył pod Monte Cassino!!! Mieszkam z nim. A także dwoma złośliwymi kotami i psychopatyczną papugą. Mam poza tym psa bernardyna, który donosi tatce alkohol. Wiesz one tak maja te bernardyny. To chyba ci Szwajcarzy zdegenerowali te biedne stworzenia. Muszę zwrócić uwagę na to na najbliższym zebraniu Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, którego jestem aktywną działaczką. Napisz koniecznie, kiedy się pojawisz, to przygotuję ci łóżko w pokoju tatki. Twoja wizyta będzie radością całej naszej rodziny. Całuski, Emma No, masz koleś. Pobaw się. Emma nacisnęła wyślij, pewna, że pozbyła się faceta na zawsze. Nic bardziej złudnego. Następnego dnia czekał na nią nowy list od Che. A CHE TI SERVE raczej mi interesuje lozko w TWOJM pokoju. albo podzielic TWOJ lozeczko. mi sie widaje niemozliwe ze nie rozumialasz.. przepuszczam ze twoj list to prowokacja. nie trzeba. jestem sam i nie trzeba wysmiewac mnie. Faustino Gostek był zaiste wzruszający. Prowokator czy idiota? Anglik czy Włoch? Emma poważnie zaczęła się zastanawiać, czy to Pio nie robi sobie z niej żartów. Czy nie prowokuje kolejnej zabawy. Pio w drodze do Moskwy? A może to zmyłka z tą Moskwą? Może on siedzi gdzieś w pobliżu i ją zaczepia? Może chciał jej się pozbyć i stąd ta Moskwa? Tysiąc pomysłów przychodziło Emmie do głowy. Jedno było pewne. List czekał i trzeba było na niego odpowiedzieć. A to... było czystą przyjemnością!!! Emma podniosła palce jak Zimmermann, Olejniczak czy inny Rubinstein i zaatakowała klawiaturę: Ti! To miłe, że myślisz o moim łóżku! Ja też często o nim myślę, że takie puste. Tylko ja i mój bernardyn. Jest on moją jedyną pociechą... Jeśli chcesz się przyłączyć, zapraszam. Tylko nie wiem, co tata na to powie. A on, po 48 latach pracy w policji, jest trochę nerwowy. Wiem!!! Przywieź ze sobą z litr grappy. Tatuś jak się upije, to strzela tylko w sufit, a nie do moich facetów. Caluski, Emma Teraz - pomyślała - da mi spokój. Mistrzostwo pilotażu. Koleś oniemieje. Nie oniemiał. Przysłał kolejny list. Ci Włosi. Uparta nacja. Emma weszła na jego stronę i przyjrzała mu się uważnie - Przystojny!!! Czy on zwariował? Może go to bawi. Tak jak ją. A wiadomo jak się Emmę rozbawi... to nie może się temu oprzeć. Faustino napisał: Data: 29-04-2003 08:14 Temat: Odp: Odp: Odp: Odp: Treść wiadomości: prosze, moment pisz powaznie, ok? potem pozartujemy na zywo. 1) CHCESZ SIE SPOTKAC? 2) INTERESUJE CIE SPOTKANIE Z „FISYCZNE BLISKOSCI”? powaznie, ok? Faustino Emma odpisała: Kochany Faustino! 1 Chcę! Ale wyjeżdżam na długi weekend 2 Fisyczna bliskość - tak. Ale sypiam z moim bernardynem. Wiem, to zboczenie. Nie sypiam z obcymi facetami. Tak mam