Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

Wtedy w lewym dolnym rogu ekranu nagle ukazał się topór, stawał się coraz większy, aż zajął całą powierzchnię ekranu. Przepełniona strachem wybiegła, żeby go kupić. [ O halucynacjach i opętaniu, zob. Bci 139-144. Podobnie było, gdy czekało ją cięcie. Nóż nie tylko pojawił się w kinie, ale plątał się przed oczami również podczas czytania. Zdarzało się też, że widziała pokój pełen diabłów i uprzedzała obecnych, aby się nie zbliżali; czasem wydawał się pełen dymu (23), mimo że nawet nie było w nim pieca. Na szafie ujrzała kiedyś diabła o twarzy żaby, a później innego, który "miał twarz jak duży, cuchnący otwór". b. S ł u c h W jakiś sposób Magda też często słyszała diabły. Żaliła się: "Czułam jego (tzn. określonego diabła) bliskość, słyszałam jego głos, jego śmiech i warczenie... Dłużej nie zniosę tych głosów... One wyją, wrzeszczą i wyśmiewają się ze mnie"2. Ostatnie zdanie pochodzi z pisma, które spo- rządziła w czasie nocnego kryzysu. Dłuższy czas naprzykrzały się Magdzie, wołając do niej: "Zdr-raaaj-ca, zdr-raaaj-ca!". Głosy te odbierała bardziej bezpośrednio niż normalnie: "To jest jak w kinie, one po prostu są". Prawdopodobnie chciała przez to powiedzieć, że są bezpośrednio obecne jak dźwięk i obraz w kinie, powstają bez jej osobistego udziału. Tych wrażeń zmysłowych Magda nie przyjmowała bezkrytycznie, lecz zastanawiała się nad nimi. Pewnej nocy na przykład powiedziano jej coś przez nieistniejący telefon. Sądząc z innych okoliczności, domyśliła się, że jest to złudzeniem i szukała wyjaśnienia. Obawiała się, że jest umysłowo chora i w myślach przeszła wszystkie choroby znane jej z pielęgniarstwa, by dojść do wniosku, że żadna z nich nie pasuje do niej. Sądząc jedynie z pozorów, wyrażenie "halucynacja" jest odpowiednim pojęciem, lecz dr Klei, z którym korespondowałem na temat stanów Magdy, czynił jednak poważne zastrzeżenia, pisząc: "Istnieje wyraźna różnica między postrzeganiami Magdy, a postrze- ganiami umysłowo chorych, czyli halucynacjami w sensie naukowym. W przypadku tych ostatnich chodzi o złudzenia zmysłów, natomiast w przypadku Magdy, o rzeczywiste wrażenia zmysłowe, których prawdziwość wynika na przykład z tego, że Magdzie powiedziano do ucha, iż o 4 po południu mam być u niej. Okazało się, że o tej porze wystąpił kryzys". 2 Na podobne zachowanie się diabłów skarżył się też św. Antoni Pustelnik (Athana- sius, Vita Antonii, rozdz. 9). Mówiąc językiem medycznym, nie zachodzą tu złudzenia zmysłowe, lecz wrażenia zmysłowe, co niejednokrotnie potwierdzało się. W przypadku halucynacji występujących u umysłowo chorych tak nie jest; ich halucynacje słuchowe odpowiadają ich manii prześladowczej itp. Natomiast "głosy", które słyszy Magda, nie są chorobliwymi urojeniami, lecz diabły posługują się tym samym mechanizmem, którym rozporządza nasz mózg w przypadku chorobliwych reakcji przy halucynacjach. Analogicznie jest też w przypadku halucynacji dotyczących innych organów zmysłów, gdzie diabły poniekąd też używają jako narzędzia organu zmysłu, lecz w dosłownym sensie. Ślady duszenia przez węża, pazury kota nie są chorobliwymi wyobrażeniami, nie da się ich również wyjaśnić autosugestią; pokazywały raczej wszystkim świadkom, że nie mają tu miejsca złudzenia zmysłów w naukowym sensie. W czasie moich ostatnich odwiedzin Magda słyszała te głosy tak głośno, że zatykała sobie uszy i wołała: "Nie krzyczcie tak na mnie!" Oczywiście, tak mógłby wołać i chory umysłowo lub symulant, ale prawdziwość tego, co wołano Magdzie do ucha, mogliśmy poświadczyć; szczególnie jeżeli chodzi o terminy lub groźby. Tyle dr Klei. - W przypadku Magdy o "halucynacjach" można więc mówić jedynie w cudzysłowiu i dlatego nie chcielibyśmy się dłużej tym zajmować. Niejedno, co w poprzedniej części powiedziano o bodźcach dotyczących zmysłu dotyku, można by i tu podać jako przykład. Jeżeli chodzi o zmysł węchu, należałoby jedynie dodać, że Magda kilkakrotnie czuła zapach spalenizny, jakby palił się jej pokój, mimo że nie było obiektywnego powodu ku temu. Iluzji doznała Magda, gdy mały obrazek, rzeczywiście obecny, nagle zrobił się w jej oczach wielki i zamazał się krwią, albo gdy normalny, za- krwawiony rękaw koszuli wydał się jej olbrzymi. 2. Sny To, że człowiek tak wzburzony wewnętrznie jak Magda ma wiele ciężkich snów, nikogo nie powinno dziwić. Jej konflikty wewnętrzne, uczucie zagrożenia i osamotnienia często wyrażają się w nich w łatwo zrozumiałym języku obrazów. Oto kilka przykładów. Kiedyś śniła, że znajduje się pod gradem bomb w szklanym domku, podczas gdy inni bezpiecznie siedzą w piwnicy. Wyraża się w tym poczucie zagrożenia i od- rzucenia. Istotnie, często podczas alarmów, gdy wszyscy byli w schronie, ona bywała zaganiana na górę i samotnie, przy oknie musiała oczekiwać końca alarmu. Na pierwszym planie znajdują się straszne sny. Śniła na przykład o prześladowaniu pierwszych chrześcijan przez Nerona i paleniu ich pochodniami. Podczas takich snów kurczyła się z bólu. W części są to chyba skutki oglądanego przez Magdę filmu, w którym występowała też Lokusta (94). Innym razem śniła ze wszystkimi szczegółami, że grzebano ją żywcem, a następnej nocy sen powrócił. Jej matka i własna siostra wydawały się być grabarzami, bo zakręcały trumnę. Następnej nocy jej mąż przywiązał ją do szyn kolejowych, aby przejechał ją pociąg. Pociągi zbliżały się do niej, ale w ostatniej chwili mijały ją, aż wreszcie przyszedł lekarz i uwolnił Magdę. Był więc odbierany jako wybawca ratujący życie, tak jak poprzednio pielęgniarz Theo, który "w ostatniej chwili przez zasuwę podał jej wodę do trumny"