X


Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

� Jak to... � Nie ma czasu, panie - pomocne r�ce uwolni�y go i przy, akompaniamencie d�wi�cz�cego metalu stan�a przed nim posta� Liama z Eldor. Jego zbroj� zdobi�y insygnia Rycerzy Korony. By�y to te same insygnia, kt�re nale�a�y kiedy� do jego ojca, Humy Lance. Uniesiona przes�ona he�mu ods�ania�a powa�n�, blad� twarz ch�opca. Stoddard mia� ochot� p�aka�. Szalona obsesja tak omota�� ch�opca, �e nie zdawa� sobie sprawy z tego, i� igra za �mierci�. Taka zbroja mog�a tylko wzbudzi� zainteresowanie smoka; zardzewia�a, nie wytrzyma ataku. W�a�nie w tym momencie ponownie zobaczyli smoka Chaosu. Ko�uj�ca w g�rze bestia zbli�a�a si� do miasta portowego. Grzmi�ce pioruny i o�lepiaj�ce b�yskawice zaprasza�y do �miertelnego ta�ca. - Musz� go powstrzyma�... - Rycerz R�y z ca�ych si� pr�bowa� wsta�, ale nogi odm�wi�y mu pos�usze�stwa. Liam co� powiedzia�, ale Stoddard us�ysza� tylko niewyra�ny d�wi�k. Niedo�wiadczony rycerz przybli�y� si� i pochyli� nad nim. - Czy m�wi�em ci, twoja lewa noga krwawi? Rana jest du�a, czy nie czujesz? Nie czu�. Noga by�a odr�twia�a. - Nie powiniene� si� porusza�. - M�ody m�czyzna cofn�� si�. - My�la�em, �e zd��� przed tob�, ale znowu zawiod�em. - Spojrza� w g�r�. - Tym razem nie zawiod�, Lordzie Stoddard. Przysi�gam na mojego ojca. Tego by�o ju� za wiele. Stoddard mia� dosy� wys�uchiwania bzdur ob��kanego ch�opca. - Nie jeste� synem Humy Lance! On �y�... wiele wiek�w temu! Je�li spr�bujesz stan�� w obliczu potwora, zginiesz! M�odzieniec nieprzerwanie patrzy� na besti�. � M�j ojciec by� rycerzem. Ofiarowa� �ycie w obronie innych. Est Sularus oth Mithas. Zawsze chcia�em z nim wsp�zawodniczy�. Urodzi�em si�, aby jak on s�u�y� ludziom i p�j�� jego �ladami. � Pos�uchaj mnie, ch�opcze! Jeste�... Liam znieruchomia�. Na widok tego, co zobaczy� przez rami� rycerza, poszerzy�y mu si� oczy. - Czeka�em za d�ugo. Bestia zaczyna uderza� w Aramus. To moja ostatnia szansa. Kiedy Liam szed� w stron� martwego Razera, Stoddard wyci�gn�� d�o� i chwyci� ch�opca za kostk� u nogi. � Sam nic nie zrobisz! Pom� mi doj�� do konia i razem dotrzemy do Aramus. Przynajmniej ostrze�emy ludzi i pokierujemy ich do ucieczki. � Nie. Musz� uratowa� miasto, musz� uratowa� wszystkich. Mimo usilnych stara�, Stoddard nie zdo�a� zatrzyma� ch�opca. Liam po�piesznie uwolni� si� od jego u�cisku. Czo�gaj�c si� i rzucaj�c piorunuj�ce spojrzenie za odwa�nym, ale ob��kanym ch�opcem, Rycerz R�y uparcie pr�bowa� nak�oni� go do odwrotu. Liam odszuka� star� lanc� i z zaskakuj�c� �atwo�ci� podni�s� j�. Gwi�d��c, przywo�a� cudownego konia. Mimo du�ych rozmiar�w lancy, Liam zwin�� j� b�yskawicznie i po�o�y� w bezpiecznym miejscu, po czym wspi�� si� na ogromnego rumaka. Ostatni raz skruszonym wzrokiem spojrza� na Stoddarda i odjecha�. - Na Paladina, nie! - Stoddard nieoczekiwanie wsta� ostatkiem si� i potykaj�c si�, ruszy� w stron� ch�opca. Dotar� do miejsca, gdzie Razer spad� na ziemi�. Posta� bohatera stopniowo mala�a, a� wreszcie znikn�a w przera�aj�cej tr�bie powietrznej szalej�cej nad miastem, kt�rego los zosta� ju� przes�dzony. Wspania�y materia� na epizod heroicznej powie�ci... Stoddard by� �wiadomy beznadziejno�ci sytuacji - ani w zniszczeniu Aramus, ani w �mierci ch�opca nie b�dzie nic heroicznego. Bestia mo�e go nawet nie zauwa�y�, pomy�la� Stoddard. Ledwie to zrobi�, kiedy smok jakby pods�ucha� jego my�li: niespodziewanie zawirowa� w powietrzu i odwracaj�c si� od Aramus, skierowa� prosto na Liama z Eldor. Niewa�ne, kim naprawd� byli przodkowie Liama, ch�opiec przyci�gn�� uwag� smoka. Rozpromieniony, pe�en zapa�u potw�r p�dzi� jak wyg�odnia�y wilk w stron� samotnej owcy. Odroczy� zniszczenie Aramus dla zg�adzenia g�upiego �miertelnika, kt�ry my�la�, �e jest rycerzem. Stoddard wiedzia�, co mo�e nast�pi�, modli� si�, �eby nie mia� racji. Ogromna bestia naciera�a prosto na Liama, kt�ry uni�s� lanc� najwy�ej, jak m�g�, i pokierowa� odwa�nym rumakiem. Smok Chaosu zawy�... i nagle ca�y krajobraz dooko�a szczup�ej postaci na koniu uleg� transformacji. Stare wzniesienia zaton�y, a inne uformowa�y si� nowych miejscach. Bestia ze �wie�� dawk� furii uderzy�a ponownie, pot�ny trzepot skrzyde� grozi� wyrwaniem drzew z ziemi. - Liamie, uciekaj - wyszepta� rycerz. - Przynajmniej si� zamachnij! Mo�e go to rozproszy..

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.