Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

Otóż profesor Antoni Małecki znany był ze sweg» przewrażliwienia w sprawach dykcji. Któregoś dnia, wyglądając z okna swojego mieszkania na drugim piętrze przy ul. Akademickiej, usłyszał, jak wozak sprze. dający węgiel śpiewnie nawołuje: „wągiel, wąąągiel!". Profesor, wychyliwszy się z okna, milcząco kiwnął na niego palcem. Wozak ucij. szony że złapał klienta, pędem pobiegł na drugie piętro. W drzwiach przywitał go siwy staruszek słowami: „Szanowny panie, nie wągiel a węgiel, węgiel!". Zaczerwienił się ze złości węglarz i jak nie wrzaśnie: „? ????, łuj mnie pan szanowny w dupę!". Profesor ze stoickim spokojem odparł: „W dupę ę, ę, szanowny panie". To siła lwowskiego genius loci sprawia, że Miasto Herberta wciąż żyje, ???? nuacją myśli, instytucji, a nawet słynnego kresowego humoru. Wiele jest miejsc i instytucji we Lwowie godnych narodowej pamięci, ale wśrćl nich Ossolineum niewątpliwie dzierży prym. Stąd w każdym polskim domu winno być honorowane hasło strawestowane z wiersza Hemara: A o Ossolineum pamiętać, pamiętać, pamiętać! TEATR WIELKI Stoi sobie na placu Gołuchowskich, zamykając perspektywę Wałów Hetmańskich (jak kto woli, niech mu będzie, że Prospektu Swobody - ale jak to zupełnie nie po lwowsku brzmi...), wrośnięty w lwowski pejzaż nierozerwalnie, jak gdyby nigdy nie płynęła tamtędy Pełtew, jakby był tam od zawsze. Od tak dawna jest wizytówką miasta na wszelkich widokówkach, fotografiach, obrazach, że nie sposób wyobrazić sobie Lwowa bez teatru (choć czy ja wiem, czy ktoś kiedyś wyobrażał sobie, że będzie Lwów bez lwowiaków..). Aż strach pomyśleć - głosów przeciw jego budowie było tyle, że mógł wcale nie powstać. W 1892 r. wygasł przywilej, na mocy którego w gmachu ofiarowanym miastu przez Stanisława hr. Skarbka przez 50 lat odbywały się przedstawienia teatralne. Rada Miejska, po zapoznaniu się z opiniami specjalistów, że budynek skarbkow- ski nie nadaje się dla teatru, powzięła zamiar budowy nowego obiektu. W roku 1895 rozpisano konkurs na projekt. Pierwsze miejsce otrzymała praca dyrektora Szkoły Przemysłowej inżyniera Zygmunta Gorgolewskiego. Wzorowany na operze paryskiej projekt wymaga) ogromnych nakładów. Podniosła się więc lawina głosów przeciwko tej inWC' stycji, twierdzących, że biednej Galicji p° prostu na to nie stać. Rada Miejska (organ samorządowy) i Wydział Krajowy (organ władzy rz3/ dowej) przeforsowały jednak swoje sta-nowisko i już w 1897 r. przystąpiono d° Teatr Wielki budowy, bo skoro naród powiedział sobie, ie żyje i żyć cnce n'e 0*° chlebem, skoro u/ychodził z założenia, że należy szerzyć s}owo swoich poetów i dogmaty swych myślicieli, to Lwów teatr będzie miał. Rajcy lwowscy - od czasu Stecherów, 2imorowiczów, Grozwajerów po Małachowskich i Rutowskich - nigdy nie rzucali słów na wiatr. Na koniec XIX stulecia, na piękne i godne otwarcie nowych czasów, 4 października 1900 r. odbyło się inauguracyjne przedstawienie. Cóż to było za święto we Lwowie! Prezydent Godzimir Małachowski, c.k. namiestnik Leon hr. Pininski, marszałek krajowy Stanisław hr. Badeni, Rada Miejska i Wydział Krajowy w pełnych składach, senaty Uniwersytetu i Politechniki, artyści malarze, rzeźbiarze, literaci i aktorzy, słowem Lwów cały zebrał się w jednym miejscu. Trzy lata pracy murarzy, kamieniarzy, cieśli, stolarzy, ślusarzy, artystów malarzy i rzeźbiarzy, których nazwiska i firmy skrupulatnie odnotował kronikarz, wystarczyły, żeby powstało arcydzieło budzące zachwyt do dnia dzisiejszego. I czemuż się zresztą dziwić, skoro sam wykaz tych nazwisk: Tadeusz Barącz, Stanisław Kaczor-Batowski, Marceli Harasimowicz, Stanisław Dębicki, Henryk Siemiradzki, Zygmunt Rozwadowski, Tadeusz Rybkowski, Antoni Popiel, Tadeusz Popiel, Stanisław Rejchan, Stanisław Jasieński i wielu, wielu innych to po prostu encyklopedia sztuki polskiej. Ale nie tylko artyści pracowali przy budowie teatru. Znaczącą rolę odegrali tu również inżynierowie i technicy z Politechniki. Elektryczne oświetlenie, system wentylacji oraz system wyjść awaryjnych gwarantujących opróżnienie budynku w ciągu pięciu minut - zostały zaprojektowane i wykonane z wykorzystaniem najnowszych światowych zdobyczy techniki. Poza tym miasto nie pożałowało pieniędzy. Ogromnym wysiłkiem całego społeczeństwa Galicji wybudowano i wyposażono teatr. W Akcie Pamiątkowym zapisano: ...jeżeli gmina nie szczędziła znacznych ofiar dla tego gmachu, uczyniła to dlatego, że w naszym położeniu politycznym uważała teatr nie tylko za miejsce szlachetnej rozrywki, ale także jako ważną twierdzę narodowej myśli. Oddano do użytku prawdziwe cacko, „bombonierkę" z pozoru przeładowaną rzeźbami, malowidłami i złoceniami, pełną alegorii wszelakich i odniesień do literatury polskiej. Jednak z czasem okazało się, że ten nadmiar wcale nie przeszkadza, że w przybytku Melpomeny bogactwo nie razi. Bodaj najpełniej opisał piękno lwowskiego teatru w swoich wspomnieniach Jan Fryling: Teatr... było to jubilerskie puzderko. Barokowy przepych błysnął po raz ostatni na Progu XX wieku. Żadne opisy tu nic nie dadzą - Teatr Wielki we Lwowie po prostu trzeba obejrzeć la własne oczy. Więc jedź, jedź do Lwowa... Teatr Wielki LETNI li I? 1|8 U ?-.itit; ttitisi i; Vą»-a IHS.% ?? Imreui im ? ifeua u» , > . 1 asmsessj* "W sswł*. ti • """ j . iftAt .......... ... - -?--•" ??*SKSMs: ;;i ??????" Wówczas, sto lat temu, Komisja ? atralna Rady Miejskiej (tak, tak, by)a taka) pod przewodnictwem prezydenta Godzimira Małachowskiego oddala dyrekcję teatru w ręce znakomitego fachowca z Krakowa - Tadeusza Paw. likowskiego