Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

Wprawdzie wieczorem tego samego dnia Gędźba, zauważywszy zlaną kwasem kurtkę Władysława, pospieszył z przypomnieniem, że uczeń powinien chodzić ,,czyściutko”, przyzwoicie... ale to nie ujęło wcale puera. Jedną marynarkę odświętną miał, i to mocno wyszarzaną, lecz za nic by jej do apteki nie włożył. Ciężko było młodemu farmaceucie powrócić na dawne miejsce do pudła... tym przykrzej, iż Nielękowski przy każdej sposobności nie szczędził mu docinków i złośliwych uśmiechów. Nienawidził go Władysław całą duszą, a słuchać musiał. Wuj, któremu się był poskarżył, wzruszył tylko smutnie ramionami na znak, iż rady żadnej mu dać nie może. A spanie w dusznej i ciasnej materialni z Nielękowskim było dla młodego, przyzwyczajonego do czystości chłopca istotnie wielką przykrością. Pomocnik bowiem nie zalecał się ochędóstwem, spał na nie powleczonej, brudnej poduszce, na sienniku bez prześcieradła, pod starą, wytarmoszoną kołdrą. Przy tym cierpiał na jakąś wstrętną chorobę, z którą się krył. Nielękowski płatnym był względnie dobrze, jednak skąpił sobie we wszystkim. Władysław miał go za sknerę. Nadeszła wiosna. Ruch ranny w aptece się zwiększył ze względu na napływ kuracjuszów, którzy codziennie zaopatrywali się w wody mineralne. Targi z rana bywały dosyć duże. Władysław musiał podwójną uwagę zwrócić na dział wód, żeby przypadkiem której nie zbrakło. Któregoś wieczoru Turkowski, będąc w piwnicy, zauważył, iż wody Kissingen zostało się tylko dwie butelki, zanotował więc sobie, aby dnia następnego wypisać ją od Heinricha z głównego składu. Następnego dnia, gdy wstał, ktoś przyszedł po Kissingen. Władysław pobiegł do piwnicy... wody już nie było. Zajrzał do książki, wody były nie sprzedane, więc zagadnął Nielękowskiego; ten mu oświadczył stanowczo, że wody Kissingen nie wydawał. Turkowski posłał służącego do sąsiedniej apteki... i tak się sprawa załagodziła. Władysław atoli zwrócił na fakt ten uwagę i podwoił baczność, a to głównie dla uniknięcia reprymendy; pryncypałowie nie darowaliby mu takiej nieuwagi. Jakież jednak było jego zdziwienie, gdy w kilka dni taż sama historia powtórzyła się z Hunyadą... Gdyby była adnotacja w książce odręcznej sprzedaży, niewiele by go to interesowało – wypadło niespodziewane jakieś zapotrzebowanie, i koniec – podczas gdy fakt niesprzedawania świadczył jednocześnie o nieuwadze Władysława. Tymczasem on gotów był przysiąc, że wieczorem były jeszcze trzy butelki. Wszystkie powyższe okoliczności obudziły w puerze podejrzenie, że wody ktoś wynosi. Postanowił więc wykryć winowajcę. W parę dni potem zauważył, iż Nielękowski nie notuje sprzedawanych wód, a... mimo to, kiedy czasem przyjdzie ochota któremu z pryncypałów sprawdzić kasę, ta zawsze zgadza się z książkami. To jeszcze bardziej zastanowiło Władysława. Nie zdawał sobie sprawy jeszcze, kto tu operuje. Czuł w powietrzu nadużycie i zaczął baczną na wszystko zwracać uwagę. Regularnie sprawdzał rano i wieczorem zapasy w piwnicy. Pewnego dnia puer wstał wcześniej niż zwykle, ruch w aptece był duży. Między innymi zjawiła się jakaś służąca po receptę poprzedniego dnia zostawioną. Załatwiał ją Władysław. Służąca miała dziesięciorublowy papierek. Turkowski zmienił go i włożył w kasie pod drucianą kobiałkę, jak to było we zwyczaju. Następnie, odwołany do laboratorium przez tyrana, który przecierał przez bęben (sito zamykane) proszek troisty, wyszedł na chwilę i, wróciwszy, zastał Nielękowskiego przy szufladzie kasowej. Trzeba wypadku, że znów ktoś przyszedł i 27 ekspediującemu go Władysławowi dał imperiała do zmiany. Turkowski chciał wydać resztę, sięgnął pod kobiałkę... dziesięciorublówki nie było. Nie mogąc pohamować wrażenia zwrócił się z zapytaniem do Nielękowskiego: – Panie Nielękowski... tu było dziesięć rubli... przed chwilą. Nielękowski zzieleniał. – Co? Gdzie? O niczym nie wiem, panu się śni chyba? Władysław, poczekawszy na wyjście interesanta, zaczął ponownie: – Nie rozumiem doprawdy... bo przecież dziesięć rubli zmieniałem i włożyłem je pod kobiałkę... dziwne!..