Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

Wszyscy spotykamy ludzi, u których w pewien sposób wybija się jakaś cecha i ta cecha nie tylko ich charakteryzuje, ale często przesądza o ich zawodzie lub stylu życia. Takie „grzebanie się” w materii psychologii człowieka wielu dyktatorów, reportażystów „rejestrujących tylko fakty” uznaje za niegodną mężczyzny stratę czasu. Historia jednak dowodzi, że prawdziwie wielcy ludzie byli zawsze znawcami innych i swoje sukcesy zawdzięczali temu, że wiedzieli, co komu zlecić i z kim być w szczerych stosunkach. „Grzebiąc” tak, napotykamy pewien temat trudniejszy, zagadnienie motywów postępowania. Sprawa ważna. Przyprowadzają do sądu dwóch zabójców i sąd jednego zwalnia, a drugiego wsadza. Przyczyna? Różne motywy. Kto zabił w obronie własnej, nie jest mordercą. Grzebanie więc w motywach to zadanie ważne i niełatwe. Widzimy kogoś, kto z poświęceniem rodziny oddaje się jakiejś pożytecznej pracy społecznej lub politycznej. Rozeznanie się w motywach takiego postępowania to rzecz najwyższej wagi. Dwa przykłady. Wałęsa doszedł do sławy i prezydentury walcząc z władzą komunistyczną. Przez wszystkich postrzegany był wtedy jak święty Jerzy walczący ze smokiem, czyli walczący dla dobra innych. Okazało się jednak, że to nie dobro innych go inspirowało, lecz potrzeba walki i rozgłosu, gdyż później walczył ze wszystkimi sejmami, rządami i przyjaciółmi. Poza walką Wałęsa jest nieciekawym człowiekiem. W historii aż się roi od takich postaci. Schindler. Wszyscy omawiający Schindlera prześlepiają zasadniczą kwestię techniczną: jak on to robił? Przecież rzecz sprowadzała się jakby do targu niewolników. Schindler właściwie kupował Żydów u przekupnych esesmanów. Jak wiemy, nie kupował tanio. Nietrudno kupować cokolwiek, gdy ma się za co. Schindler jest zdumiewający nie tylko jako heroiczny obrońca skazanych na śmierć, ale także jako genialny biznesmen stanu wojny. Płacił słono złotem i brylantami. Pewnie część tego dostał od Żydów, choć dziwne, że nie mówi się o tym. Ale nie mógł dostać tyle. W zdobywaniu tych środków i w machinacjach z władzami wykazywał niezwykły talent. A po wojnie, w Niemczech „cudu gospodarczego”, gdy pieniądze same właziły do rąk, Schindler, przedsiębiorca z doświadczeniem, był jak przekłuty balon. Kiedy działał w warunkach najwyższego stresu, dokonywał cudów pomysłowości. Gdy zaczął działać jako przedsiębiorca po wojnie, w dobrych warunkach, co chwilę plajtował. Jego siłą napędową była potrzeba wyjątkowości, potrzeba poczucia, że ktoś mu coś zawdzięcza. Zwyczajne zarabianie na chleb nie wystarczało, aby go mobilizować. Już samo określenie, co w kim drzemie, bywa sprawą niezmiernie trudną, ale trudniejszą rozeznanie, jakie motywy sterują człowiekiem. Paleta cech człowieka jest przeogromna. Lista motywów o wiele mniejsza. Cechy osobowościowe każdego człowieka można przedstawić graficznie w następujący sposób. Drogi Przyjacielu! Weź flamaster i narysuj małe kółko lub tylko punkt. Ten punkt to będziesz Ty. Teraz, wzorem różnych moralistów, pomyśl, co jest Twoją „wadą główną” czy cechą główną. A potem – co jest Twoją główną zaletą. Weź linijkę i od kółka, które narysowałeś, pociągnij kreskę styczną do kółka, długą na przykład na 6 cm. Na końcu kreski napisz nazwę tej cechy. Teraz rysuj w ten sposób wszystkie swoje istotne cechy, dając nazwę na końcu każdego takiego promienia. Pozostaje ważna sprawa: jak długie mają być te „promienie”? Otóż jeżeli narysowałeś swoją cechą główną promieniami długości 6 czy 7 cm, to pozostałe rysuj proporcjonalnie do tego, według swego uznania. Bierz pod uwagę na przykład takie cechy: pracowitość pomysłowość (kreatywność) wytrwałość energia odwaga talenty artystyczne pasja dorabiania się rozwaga lub pochopne podejmowanie decyzji potrzeba uznania otoczenia i niezmierzona ilość innych podobnych cech. Najpraktyczniej robić to dla siebie i dla kogoś, kogo dobrze znasz. Oceniasz na przykład pracowitość i powiadasz: jeśli sobie dam 4 cm, to jemu najwyżej 2,5. Przecież on jest leń. I tak postępujesz do końca. Potem obwiedziesz ten rysunek obwódką i spostrzeżesz, że narysowałeś rozgwiazdę! Dwie rozgwiazdy. Jedną dla siebie, drugą dla przyjaciela czy znajomego. Możesz ewentualnie oznakować te promienie znakami plus i minus – ma się rozumieć znakiem dodatnim określisz cechy, które u siebie cenisz, a ujemnym te, które uważasz za wady. Zobaczysz teraz własną osobowość narysowaną na papierze. To naprawdę coś więcej niż tylko wyobrażenie. Przyjrzysz się teraz również tej drugiej rozgwieździe. Niewątpliwie zwróci Twoją uwagę różnica, jaka będzie między tymi rysunkami, zwłaszcza gdy drugą portretowaną osobą byłby ktoś, Twoim zdaniem, poważnie różniący się od Ciebie. I teraz pomyśl: według tego, co napisałem wcześniej, sukces współżycia z kimś zależy od podobieństwa. Jak trudno znaleźć dwie rozgwiazdy, które położone jedna na drugiej, pasowałyby do siebie. Takie graficzne przedstawienie osobowości nie ma funkcji mapy cech, lecz pełni rolę MODELU, pozwalającego rozumieć strukturę osobowości. Dlatego też nie jest bardzo ważne, że te oceny, subiektywne ze swej natury, mogą być błędne. Wymuszają one jednak materialistyczne, przyrodnicze rozumienie problemu osobowości zamiast mówienia o „duszy”, „duchu”, „psyche” itd. Pod swoim rysunkiem możesz napisać: „Faktyczne motywy mojego postępowania”. To samo napisz pod rozgwiazdą tej drugiej osoby. Na pewno zobaczysz różnice. Przy takim podejściu do problemu może się to wydać interesujące i zaskakujące. 4.0. „Prosty człowiek” 4.1. Od Platona do Kapuścińskiego Platon, arystokrata ateński, miał nieszczęście wsławić się wypowiedzią o „banauzach” – tak wtedy nazywano pogardliwie ludzi pracy fizycznej, którymi byli przeważnie niewolnicy