Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard
W Bizancjum państwo traktuje się jako wspólnotę sprzymierzeńców słowa Bożego, wobec czego wszelkie cele związane z życiem doczesnym schodzą na odleglejszy plan. Cyceron za najmocniejszy węzeł uważał reguły ustanowione przez ludzi kierujących się zasadą pożytku. Wedle Justyniana związek obywatelski można wprawdzie traktować jako wspólnotę praw; nie wolno przy tym wszakże zapominać o rzeczy najważniejszej: ojej losach decyduje ostatecznie mądrość nadprzyrodzona, a nie ludzka przemyślność. „Jeśli dążymy z całą mocą - stwierdza cesarz - do tego, by wdrożyć prawa obywatelskie, które Bóg w swej dobroci powierzył Nam dla bezpieczeństwa Naszych poddanych, o ileż bardziej powinniśmy się starać o wdrożenie świętych reguł i boskich praw, ustanowionych dla zbawienia duszy". Koncepcje powstające w najwcześniejszym okresie średniowiecza mają swe osobliwe źródła. Po pierwsze - refleksja dotycząca władzy, prawa, ziemskich losów ludzi, podąża śladem teologii; to teologia staje się ogólną matrycą prawdy. Po drugie - w znacznej mierze maleje rola wypowiedzi, które były najbardziej charakterystyczne dla kultury antyku, a więc rozpraw, pisanych z myślą o wyłożeniu własnych poglądów, przedstawieniu własnego stanowiska. Personifikacja przestaje być ideałem. Wszyscy animatorzy opinii - dotyczy to również cesarzy -występują jako słudzy mądrości Bożej. Średniowiecze Najbardziej wyrazistą postacią tego najwcześniejszego okresu był Euzebiusz z Cezarei (263 - 339), biskup, sprzymierzeniec Konstanty-na, wspierający i opiewający jego poczynania. Koncepcje Euzebiusza z Cezarei staną się nie tylko usprawiedliwieniem zamysłów cesarza- prekursora, ale stworzą podstawy bizantyńskiego kanonu prawowitości i wytyczą kierunek uzasadnień legitymizujących bizantyńską teokrację. Cesarza przedstawia Euzebiusz jako postać scalającą dwa porządki - doczesny i wieczny, a jego działania jako bezpośrednie urzeczywistnienie woli Bożej. Władza cesarza, choć nabiera kształtu na ziemi, w rzeczywistości ma święty charakter. Na czym polega świętość władzy? Chrześcijanie nie mogą stwierdzić po prostu, tak jak czynili to wcześniej Rzymianie, iż cesarz jest bogiem. Euzebiusz odwołuje się więc do mimetycznej koncepcji hellenistycznej, zgodnie z którą królestwo to imitacja nieba (mimesis), zaś ziemski władca to urzeczywistniający się obraz władcy najwyższego - Boga. Jest w nim refleks bosko-ści i wszyscy winni są mu, tak jak Bogu, bezwarunkowe posłuszeństwo. Euzebiusz schrystianizował hellenistyczną doktrynę, czyniąc dodatkowe zastrzeżenie: o świętości władzy decyduje ostatecznie nadanie. Cesarz otrzymuje władzę z rąk Boga i staje się jego namiestnikiem. Można zatem mówić o boskości władzy cesarskiej (mając na względzie jej źródła), ale sam cesarz nie jest bogiem. Czym natomiast różnić się ma najwyższa władza cesarza od władzy biskupów - dostojników Kościoła? Czy cesarz jest także kapłanem? Całe średniowiecze będzie zmagać się z tymi pytaniami i nie będzie przesady w stwierdzeniu, iż średniowieczna doktryna władzy nabiera kształtu, nieustannie powracając do tych właśnie kwestii. W roku 325 Konstantyn zwołał w Nicei pierwszy ekumeniczny sobór. W czasie jego obrad, a także potem występował w roli mentora. Był przekonany, iż Kościół powinien widzieć w cesarzu swojego zwierzchnika. Biskupom pozostawił władzę wyłącznie w sprawach zwią- zanych z liturgią i sakramentami. Euzebiusz z Cezarei gorliwie te po- czynania wspierał i uzasadniał. Jego koncepcje stały się osnową charak- terystycznej dla Wschodniego Cesarstwa doktryny nazywanej c e z a - ropapizmem. Zgodnie z nią w cesarzu widziano nie tylko władcę ziemskiego, ale również opiekuna wiary, wypełniającego misję w sferze 92 93 Historia myśli polityczno-prawnej bezpośrednio związanej z kultem religijnym: zwierzchnika Kościoła, mianującego biskupów, zwołującego sobory, rozstrzygającego doktry- nalne spory. Konstantyn uważał też, że spoczywa na nim obowiązek nawracania i widział w sobie „biskupa pozbawionych" (episkopos ton ektos). Chodziło oczywiście o pogan - ludzi pozbawionych wiary. Bi- skupem jednak nigdy nie był, nie uzyskał święceń kapłańskich, chociaż liturgiczna celebra podkreślała wyjątkowość cesarskiej rangi. Po śmierci uznano Konstantyna za „równego apostołom" (isapostolos). Ostatecznego i najbardziej wyrazistego kształtu imperialna doktryna władzy nabierze w wieku VI, za sprawą cesarza Justyniana. Jego słynna kompilacja Corpus iuńs civilis składała się z trzech części. Najobszerniejszą stanowiły, ogłoszone w roku 533, Digesta (lub Pandectae), a więc księgi dawnego prawa (iuris veteris). Pomieszczono w nich fragmenty pism najwybitniejszych prawników, przedstawicieli klasycznego okresu w dziejach rzymskiej jurysprudencji (wiek II - IV). Towarzyszyły im, pochodzące z tego samego roku Instytucje (Institutiones), podręcznik wprowadzający w materię całej kompilacji. Najważniejszą jej częścią, z interesującego nas tu punktu widzenia, był wszakże Codex lustinianeus, ogłoszony w roku 529. Kodeks był zbiorem cesarskich konstytucji (leges). W kształcie ostatecznym - uzupełniony o konstytucje samego Justyniana, wydane w okresie, gdy powstawała kompilacja - kodeks pojawił się w roku 534 jako Codex repetitae praelectionis. Na mocy cesar- skiego rozporządzenia Corpus iuris civilis obowiązywać miał też w za- chodniej części cesarstwa. Dzieło Justyniana było nie tylko świadectwem dbałości o prawo, o utrzymanie wysokiego poziomu jurysprudencji, ale konkretyzowało również pewną wizję porządku teokratycznego. W konstytucji Deo auctore Justynian stwierdza jednoznacznie: „nutu divino imperiale* su- scepimus infulas" („Z boskiego rozkazu przejęliśmy cesarskie insygnia"). Prawem staje się wszystko, czemu cesarz zdecyduje się nadać taką właśnie rangę. W koncepcji tej odzywają się wyraźne echa hellenistycznej doktryny, zgodnie z którą basileus był traktowany jako nomos empsychos - „prawo żywe". Także dla Justyniana cesarz to po prostu lex animata