Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard
Maciej ak t³umaczy³ siê, ¿e jecha³ za wozem ciê¿arowym, który MO przepuœci³a. By³ to figiel m¹droœci MO, która chcia³a tylko sprawdziæ, kto jedzie w moim wozie. — Wielkie ka³u¿e wody na drodze; t³umy ludzi pieszo zd¹¿aj¹ do £om¿y, gdy¿ autobusy ju¿ wstrzymano. — Zaje¿d¿amy na ul. Dworsk¹, wœród t³umów ludzi, oczekuj¹cych nas. Po pó³godzinnym odpoczynku udajemy siê procesjonalnie do Katedry. Na razie jest pogoda. Cmentarz jest wype³niony wiernymi. Biskupów jest ponad trzydziestu. Na rozleg³ym cmentarzu wybudowano na podium o³tarz polowy. Widok jest na dwie strony. Miejsce dobrze wybrane i estetycznie urz¹dzone. Katedra spowita sztandarami i napisami — bez przesady, estetycznie. Witaj¹ nas dzieci i m³odzie¿. Przemawia biskup Falkowski krótko, zwiêŸle i — jak zazwyczaj — bardzo dobrze. Rozpoczyna siê cicha Msza, sprawowana przez arcybiskupa Kominka. Ja g³oszê s³owo Bo¿e powitalne, po Ewangelii. Zrobi³em ma³¹ apostrofê do MO, prosz¹c by siê nas nie ba³a; przyjechaliœmy, by siê modliæ i spokojnie odjedziemy. Jest MO zbyt wiele na niewielkie miasto. W okolicy urz¹dzono ró¿ne imprezy, nawet „poœwiêcenie szko³y", chocia¿ to wakacje i brak m³odzie¿y. Stary styl przeciwdzia³ania za wszelk¹ cenê. Jednak stoi zwarta rzesza ludu Bo¿ego, wszyscy witaj¹ biskupów z radoœci¹, trzeba powstrzymywaæ oklaski. Po Apelu udzielamy b³ogos³awieñstwa zbiorowo. Ludzie nigdy tu nie widzieli tylu biskupów. Odprowadzaj¹ nas do Rezydencji. W czasie wieczerzy d³ugo gawêdzimy o Wroc³awiu, o przebiegu uroczystoœci milenijnych. W Katedrze trwa ca³onocna modlitwa stanowa. Gdy to piszê, rozlegaj¹ siê œpiewy i przemówienia dla rodziców. [...] 7 VIII 1966, niedziela £om¿a Uroczystoœci milenijne odbywa³y siê przy piêknej pogodzie i przy udziale oko³o czterdziestu biskupów ze wszystkich diecezji. Godz. 8.00 — Odprawi³em Mszê œwiêt¹ w kaplicy domowej biskupa. Przysz³y siostry Serca Jezusowego i piêæ panien z Instytutu Prymasowskiego, które przyjecha³y na Sacrum Poloniae Millennium. Godz. 10.30 Udaliœmy siê procesyjnie do Katedry, przez cmentarz okr¹¿aj¹cy Katedrê. Wielkie t³umy wiernych wype³ni³y teren nat³oczony tak, ¿e z trudem posuwa³ siê orszak biskupów. Na podium powitali nas przedstawiciele m³odzie¿y, matek i ojców, a dzielne Kurpianki z Myszyñca odœpiewa³y „hymn milenijny", w³asny utwór. Wypad³o to wspaniale — otrzyma³y brawo. Przepiêkne przemówienie wprowadzaj¹ce wyg³osi³ biskup Falkowski, doskona³e pod wzglêdem formy, materia³u i wiadomoœci historycznych. — Sumê celebrowa³ arcybiskup Baraniak. Nieco szwankowa³y œpiewy tekstów mszalnych, gdy¿ by³y nowe melodie i teksty, jeszcze nie wyæwiczone przez ludzi. — Po Ewangelii wyg³osi³em 55-minutowe kazanie, którego wierni wys³uchali z buduj¹c¹ cierpliwoœci¹. Po sumie odœpiewano Te Deum po polsku — wspaniale. Chwyta przystêpna melodia. — Po czym odby³a siê procesja wokó³ Katedry do trzech o³tarzy — na mod³ê sandomiersk¹. — Wróciliœmy na podium, by odœpiewaæ „Bo¿e, coœ Polskê". — Lud d³ugo wiwatowa³ na czeœæ biskupów, gdy przechodziliœmy do Rezydencji. Pogoda cudowna, nie za gor¹co, przy lekkim przewiewie. Teren doskona³y, chocia¿ ciasnota ogromna. Przewa¿ali mê¿czyŸni. Godz. 14.00 — Obiad w Seminarium Duchownym; przemawia³ biskup D¹browski i ja — dziêkuj¹c za goœcinnoœæ. Godz. 16.00 — Zakoñczenie uroczystoœci Sacrum Polo-niae Millennium. Ks. infu³at Roszkowski wyg³osi³ ciekawy referat „z dziejów diecezji ³om¿yñskiej", a arcybiskup Kominek mia³ kazanie — „katolickie rozumienie dziejów Narodu". By³ to wyk³ad „pod wyk³ad" pana Gomu³ki. Biskup Falkowski, coram Sanctissimo, odda³ swoj¹ diecezjê w macierzyñsk¹ niewolê Maryi. B³ogos³awieñstwem biskupów zakoñczyliœmy uroczystoœci. Pobo¿ny i patriotyczny lud ³om¿yñski otrzyma³ wspania³y materia³ do swoich prze¿yæ milenijnych; tote¿ udzia³ by³ bardzo ¿ywy, buduj¹ce skupienie, cisza, wytrwa³oœæ i cierpliwoœæ niewypowiedziana. — Przy czym piêkna dekoracja Katedry, dobra organizacja techniczna. Bóg da³ b³êkitne niebo i pogodne s³oñce. Po zakoñczeniu nabo¿eñstwa biskupi wyjechali. Ja z biskupem Kazimierzem Kowalskim pozosta³em na noc. Po wieczerzy odwiedzi³em klasztor Ojców Kapucynów, piêkny ogród z tarasami, do którego zagl¹daliœmy nieraz przez parkan, jako s¹siedzi ze stancji prof. K. Kêsickiego na Krzywym Kole, w s¹siedniej posesji. Odnowi³em stare wspomnienia z lat wojennych 1915-1917, gdy przez dwa lata by³em w gimnazjum ³om¿yñskim, przed wst¹pieniem do Liceum Piusa X we W³oc³awku. Opole — Kamieñ Jasna Góra: 15 sierpnia 13 VIII 1966, sobota Gniezno - Jasna Góra - Opole Godz. 5.30 — Msza œwiêta w kaplicy domowej. Po œniadaniu o godzinie 6.30 — wyjazd na Jasn¹ Górê z biskupem J. Czerniakiem i ks. pra³atem Padaczem. Droga prowadzi na Wrzeœnie, Pyzdry, Kalisz, Sieradz, Wieluñ. Jest spokój. Asysty UB nie ma. Odpoczywamy nieco w lesie pod Wieluniem. Godz. 11.00 — Na Jasnej Górze. Za³atwiamy sprawê tekstów w Instytucie. — Zg³asza siê wycieczka w³oska, prowadzona przez m³odego kap³ana. B³ogos³awiê ich na Sali Rycerskiej. Godz. 12.15 — Obiad wspólny. Godz. 15.00 — Wyjazd do Opola przez Lubliniec. Jedziemy ca³¹ gromad¹: ojciec genera³ Paulinów Tomziñski, o. przeor Krauze, p. Okoñska i p. Szajer; biskup Bare³a, biskup Szwagrzyk, biskup Musicl w drugim aucie; biskup Czerniak ze mn¹ i pra³atem Padaczem. Jazda spokojna; zatrzymuj¹ nas na moment pod Opolem, by stwierdziæ, kto jedzie. Odpoczywamy w lesie wœród komarów. Godz. 17.00 — Stajemy w Opolu, przy Kurii Biskupiej. Nadje¿d¿aj¹ inni biskupi, którzy bêd¹ pracowali w terenie. Godz. 18.00 — Rozpoczynaj¹ siê uroczystoœci milenijne. Biskupów jest oko³o trzydziestu, przewa¿nie m³odsi. Do wiernych uczestników uroczystoœci nale¿y arcybiskup Baraniak, arcybiskup Kominek, arcybiskup Wojty³a [...], biskup Falkow-ski. [...] Wœród umiarkowanie zebranych wiernych kroczymy wokó³ Prokatedry na podium, które ustawiono na placyku od strony domu Wydawnictwa Œw. Krzy¿a. Tutaj jest t³oczno, nie tylko na cmentarzu, ale i na ulicy. Biskup Jop t³umaczy, ¿e ludzie w Opolu s¹ przyzwyczajeni do wygód. A w³aœnie zatrzymano autobusy i poci¹gi. Na jutro szykuje siê mnóstwo imprez antymilenijnych. „W³adza" nie daje za wygran¹