Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

Mięso i omasta znajdowały się na najbogatszych stołach. Obiady składały się zazwyczaj z żuru, opiekanych ziemniaków z kapustą, kaszy jaglanej. W świąteczne Etnografia 71 dni podawano groch i ziemniaki z rosoiem, krupy owsiane, placki żytnie pieczone na kwasie z serem lub bryndzą, piwo i wódkę. Chleba jadano mało, owoców była znikoma ilość (jadły je głównie dzieci). Herbatę i kawę stosowano leczniczo. Rygorystycznie przestrzegano umiarkowania w jedzeniu podczas Wielkiego Postu i Adwentu. Nie używano mięsa, omasty, a niekiedy nawet mleka, które zlewano przez cały post do kadzi i zaprawiano chrzanem, aby w skwarne dni pić je jako napój chłodzący. Częstym składnikiem postnego wyżywienia były gotowane karpiele, czyli brukiew. W środy i piątki postne „suszono" nie podając na stół nic gotowanego. Jedzono wtedy kaszę na serwatce czy ziemniaki opiekane na ogniu. W Wigilię Bożego Narodzenia podawano na wieczerzę groch, krupy nieomaszczone, śliwy suszone gotowane bez cukru, placki owsiane, karpie ugotowane w wodzie, pokrojone w grube płaty i obsypane mąką. W Wielkanoc jedzono przede wszystkim potrawy święcone w Wielką Sobotę: kołacze, sery, jajka, kiełbasę, wędzonkę i chrzan. Jak widać z powyższego zestawienia pożywienie na wsi beskidzkiej nie było zbyt wyszukane. Nie żałowano natomiast pieniędzy na napoje i alkohol. Najczęściej pito wódkę, niekiedy herbatę z rumem. Sposobność zdarzała się bardzo często: chrzciny, wesela, pogrzeby, każda transakcja na targu (udana i nieudana). Załatwienie nawet błahej sprawy trudno sobie było wyobrazić bez alkoholu, a w karczmie spędzano długie godziny. Co prawda wódka była tania, ale bardzo wyniszczała organizm. Cierpiało również gospodarstwo i najbliższa rodzina. Podpitych ludzi spotykało się na gościńcu. Do końca lat 80-tych XIX w. kler nie zwracał uwagi na ten stan rzeczy, później rozwinął szeroko zakrojony ruch trzeźwościowy. Integralnym składnikiem kultury materialnej mieszkańców Beskidu Wyspowego są stroje regionalne. W związku z występowaniem kilku grup etnograficznych spotykamy również wiele rodzajów ubiorów, nawet stroje Lachów Limanowskich i Podegrodz-kich różnią się nieco między sobą. Strój Zagórzanina składał się z białych, obszernych portek zwanych guniorkami, czarnego lub brązowego płaszcza zwanego hazuką. Pod hazukę zakładało się serdaczekbez rękawów z owczej, na biało wyprawionej skóry. Elementem zdobniczym były wyszycia sznurkowe z czerwonej i zie- 72 Część ogólna lonej włóczki zdobione gwiazdkami i łańcuszkami. Obuwie stanowiły kierpce z wołowej skóry spinane rzemykiem, zaś na głowę przywdziewał góral kapelusz. Kobiety nosiły strój prawie w całości z lnianego płótna. Zagórzański strój kobiecy składał się z koszuli, stanika, katanki i białej spódnicy zwanej „fartuchem", na który przychodziła spódnica haftowana w kwieciste wzory. Kobiety okrywały głowy czepcami, a na barki zarzucały długą, wełnianą chustę zwaną „ioktuszką". Na nogach nosiły trzewiki z miękkimi cholewami. Przejdźmy z kolei do stroju Lachów Sądeckich. Wielu badaczy twierdzi, że ubiór tej grupy należy do najbogatszych w kraju. Jak już stwierdzono poszczególne grupy Lachów różnią się nieco swym strojem. Na przykład ubiór mieszkańców Limanowej jest nieco uboższy od mieszkańców Podegrodzia czy Sącza. Mają wszakże elementy wspólne, które postaramy się poniżej scharakteryzować. Odświętny strój męski to granatowy kaftan i spodnie zwane błękiciami. Kaftan z sukna był obrębiony czerwoną nicią, z bukietami stylizowanych kwiatów wyszytych w każdym rogu. Ponadto z przodu ozdabiały go bogate hafty z nici, korali i cekinów. Od kołnierza do pasa przód kaftana pokrywały cztery rzędy mosiężnych guzików oraz jedwabnych chwostów. Spodnie z czerwonymi lampasami i biegnącymi wzdłuż szwów haftami wsuwano do wysokich, skórzanych butów z wyciskanymi na cholewie wzorami roślinnymi. Szerokie, skórzane pasy, zapinane na mosiężne sprzączki, ozdabiały metalowe guzy i koluszka. Noszono także gurmany z brązowego sukna, zdobione podobnie jak kaftany. Strój uzupełniał czarny, filcowy kapelusz z małą kresą, opasany jedwabną tasiemką