Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

Bez zastanowienia zmieniał politykę z szybkością żonglera, który stara się utrzymać w ruchu wszystkie jednocześnie kręcące się krążki. Sprzedawał się jako "nowy demokrata", ale nieustannie kręcił krążkiem z etykietą "liberalne programy". Suzanne Garment, autorka książki "Scandal the Culture of Mistrust in American Politics", przedstawiła to następująco: "W reklamach telewizyjnych podczas programu Saturday Night Live prezenter pokazując widowni produkt triumfalnie oświadczył: "To jest pasta do podłogi i przybranie do deserów!" Prezydent Bill Clinton powinien to zdanie pamiętać w ciągu nadchodzących miesięcy. Przedstawił się krajowi jako gładka polityczna mieszanka poglądów i cech, które ledwo pasują do tego samego wszechświata. Teraz ludzie, którym potrzebna była pasta do podłogi, są rozgniewani, że nie widzą odbicia własnej twarzy w posadzce, a ci, którzy szukali przybrania do deseru, mają mdłości".(10Ď) Czym Clinton w końcu będzie - pastą do podłogi czy przybraniem do deseru - nie wie nikt, ale niezależnie od tego, czym będzie, będzie się uśmiechał, robił uniki i zawracał nam w głowach. `nv `ty Trzy twarze Billa Clintona `ty Od samego początku Clinton nie potrafił jasno wyrazić swojego stanowiska i trzymać się tego. "Time" przedstawił go z dwoma głowami - jedną patrzącą w lewo, drugą zwróconą w prawo i wyjaśniającego, że prowadzi kampanię jako nowy Demokrata i próbuje trzymać się środka drogi, ale w rzeczywistości zbaczał na lewo lub na prawo, zależnie od okoliczności i audytorium." (11Ď) Niektórzy widzieli w tych manewrach chęć zadowolenia wszystkich, a inni chwiejność i niezdecydowanie. Pracując nad liberalnymi reformami i pomocą dla biednych, powołał białych arbitrów do swojego gabinetu, w skład którego wchodzi więcej milionerów niż było ich w gabinetach Busha i Reagana. "Ponieważ to było tak dawno, możliwe że zapomnieliśmy, co to jest "lewica" i jak ją odróżnić od "prawicy"" - wywnioskowała Barbara Ehrenreich w "Time". "Najprościej, lewicowe poglądy oznaczają, że bez względu na to, kto je prezentuje, bierze się stronę przegranych: słabych, biednych, ogólnie mówiąc "najmniejszych spośród nas" - jak powiedział dobrze znany przedstawiciel lewicy dwa tysiące lat temu. A zatem nie jest lewicowe strzyżenie włosów za dwieście dolarów w samolocie, podczas gdy nad naszymi głowami latają samoloty pełne ludzi strzygących się za dwadzieścia dolarów. Żaden lewicowiec nie wymyślił również kupienia prezydenckiej przychylności za zasilenie funduszu na zastawę stołową kwotą 15000 dolarów. Takie zachowanie razem z zasilaniem gospodarki, obniżaniem podatku kapitalistom-wyzyskiwaczom i innymi wysiłkami służącymi rozpieszczaniu klasy zjadaczy pasztetów cechuje wyłącznie prawicę... Clinton miał zrozumienie dla przegranych i nigdy nie męczyło go mówienie do nas, ale gdy przegrani zaczynali podnosić głos, natychmiast posłusznie z pośpiechem wracał na prawo".(12Ď) To bieganie do przodu i do tyłu, na prawo i na lewo pokazuje Clintona w różnym świetle. Pozytywną stroną jest jego niezwykła umiejętność zadowalania każdej grupy, z którą przebywa, a negatywną niechęć do zajęcia określonego stanowiska i pozostania przy nim. Ludzie nie są pewni, czy są z nim, czy przeciw niemu, ponieważ nie są pewni, w co on naprawdę wierzy. W czasie Krajowej Konwencji Demokratów Lou Klein napisał w "Newsweeku": "Jeśli w ubiegłym tygodniu zamierzano przedstawić Clintona narodowi, to przemówienie wprowadzające było portretem prawdziwym. W ciągu 53 minut zobaczyliśmy trzy twarze Billa -jako człowieka, polityka i osoby politycznie chwiejnej - walczącego o przewagę ze zmiennym skutkiem".(13Ď) W 1994 roku Klein podbudował swoją opinię na temat trzech twarzy Clintona w artykule pod tytułem "Bill prowadzi trzy życia. Szybkie zmiany Clintona nazwał "niezgłębioną tajemnicą prezydenckiego wieloosobowościowego zamieszania". Z humorem opisał trzy różne osobowości: 1. Clinton Umiarkowany - osobowość najlepsza - w tej postaci prowadził kampanię wyborczą - i jedyna, która nie przysporzyła mu zgryzoty. Dziwne więc, że "odizolował sprawowanie rządów od reszty swojego życia". 2. Clinton Liberalny - ta osobowość nie jest tak zaangażowana, jak pierwsza. Musiała zapłacić wszystkim popierającym i obsadzić stanowiska w gabinecie właściwą mieszaniną etniczną. To ona zajęła się szybko i bez wystarczającej analizy sprawą "homoseksualistów w armii". Ten Clinton nadskakiwał Demokratom w Senacie, wysiadywał z hollywoodzkim tłumem i wspominał dni w Yale i Oxfordzie. 3. Clinton Polityczny - ta osobowość trzyma się władzy i zrobi wszystko, żeby pozostać w Białym Domu