Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

 Mo|esz w ogóle nie je[, tylko gania na gBodnego. WycofaBam si na ganek, pobiegBam do komórki po sBój, a z nim na Bk. Przy okazji po|yczyBam sobie prostoktne blaszane pudeBko. Kiedy[ byBy w nim cukierki. PrzeBo|yBam do niego smar. Do spódniczki nazbieraBam kilka gar[ci kwiatów, li[ci i zdzbeB trawy. WróciBam e tym po puszk. WysypaBam do niej zielon mieszanin. ci, by o tym roz.i wn7nraiszego popoBudnia, yai[cie które miaBo miejsce wczorajszego v v ]1 Aaa - j^nBam i zamilkBam wystraszona. I t nn oczekuj wyja[nieD. .  Jamno, ui-  % ;  % "} 7& Stefanek i Piotrunio Ba| Aadnie wygldaBa, a co najwa|niejsze zakryBa smar. Co miaBam powie zi - drzezniaj V dokuczaj?! Czego jak czego, ale tego, |e Stefankowi i Piotruniowi za mn krok w kro , iesjiam na podwórzu swojnie przybyBo rozumu, byBam pewna. Ju| tyle razy nabierali {e gdy dzisiaj rano p' . ^ j bBotem, i musiaBairBi na numery z listem, |e i teraz mogBam by pewna sukienk, to mi j zapas Bezultatu. Z kieszonki wycignBam kartk i oBówek, pra na nowo? ^ ^.^ psikusy soBtysianycBAapisaBam: Nie daBo si u C , momentu, kiedy zostali trafieni Zosiu! Tak jak si umawiaBy[my, nazbieraBam kwiatki. potomków nasiliBy si o ^ ^ dzisiejszego zdarzenislo, 0 co prosiBa[, jest pod nimi. Pozdrowienia. Janka. woni zepsutych jajek. v^ fo ^ .^ fe^ .^ ^ ^ ^.^ ^ to sprawa byBa bar zo p ' ^ Tam znajdowaBl Kartk przyczepiBam do puszki, któr zamaskowaBam Po [niadaniu °"!^°^0 si do domu, a z koll[mi Bopianu. si wszystko, co nie n ^ ucic v/ koszu zalegaB! Póznym popoBudniem przyszBam na Bk. SoBtysiaki za pani Marysi szk°da # nadszczerbione sBoiki, le|aftn. WyjBam puszk, chwil pomachaBam rkoma, |e stare buty, na poBkac L ^y ^ starych ubraD 4VT byB tBiby tak si zachwycam, przesBaBam jej caBuska i scho-sterty szmatek zro N?CA v,vBam przepeBni onlaBam pod Bopiany, ale w taki sposób, |eby Piotrunio te| sBoik z brzowym sn.«.u C raiBStefanek Batwo j odnalezli. chci zemsty na soBtys.akach za to, ze mi I 32 Kraina Kolorów. Ksiga intryg 33 UkryBam si w krzakach. SoBtysiak! dopadBy mojego] miejsca. Stefanek rozsiadB si na trawie, a Piotrunio dukaBj li[cik.  Co ta bidula tam mo|e mie?  dziwiB si Stefanek.  Co[ ukryBa. Dla tej Zo[ki, co mieszka koBo mostu  podsunB usBu|nie Piotrunio.  Jak nie sprawdzimy, to si nie dowiemy  o[wiadczyB Stefanek i zanurzyB dBonie do poBowy w pusz - Aaa! Co to jest? Wy ce.  Aaa!  wrzasnB. .!  wrzasni.  A tarB palce o przód koszulki zostawiajc na niej brudneH smugi...  Janino, mówi do ciebie.  Rozmy[lania przerwaB mi zniecierpliwiony gBos pani Rylickiej. Dodatkowo parp razy stuknBa lask w podBog.  Nie powiem  zbuntowaBam si