Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

- Pozwolisz, mój przyjacielu, że zaproponuję przejście do kolejnego etapu? - mówi i nie czekając na odpowiedź Cuttera, ciągnie: - To znaczy do spisanej przez generała Kessela krótkiej historii kariery Gróbera w Stasi. Myślę, że zainteresuje cię możliwość porównania tej relacji z zawartością tamtych akt, nazwijmy je dla wygody moskiewskimi, oraz treścią podsumowania, które dostałeś od Brytyjczyków. - Świetnie - oznajmia Cutter. - W ogólnym zarysie akta moskiewskie są precyzyjne, lecz istnieje w nich wiele luk, rzekłbym, że dość poważnych i raczej ciekawych. Na przykład nie ma w nich ani słowa, podobnie jak w twoim podsumowaniu, jak się domyślam... - Schnell uśmiecha się lekko - ...o licznych misjach Gróbera poza granicami NRD, chociażby na Kubie, najpierw w siedemdziesiątym ósmym, a potem w osiemdziesiątym trzecim roku, w Afryce, a konkretnie w Angoli i Mozambiku, w latach siedemdziesiąt osiem i dziewięć, w Paragwaju, także dwukrotnie, w roku siedemdziesiątym ósmym i osiemdziesiątym trzecim, w Iranie pod koniec roku siedemdziesiątego dziewiątego, w Turcji w osiemdziesiątym drugim, w Libii w osiemdziesiątym czwartym i osiemdziesiątym siódmym - wylicza Niemiec, zaginając kolejno palce najpierw jednej dłoni, potem drugiej - poza tym w Czechosłowacji, Nikaragui, Iraku, Jemenie Południowym, Sudanie. Nawet nie sposób zapamiętać wszystkich krajów, w których przebywał. Było ich znacznie więcej. - Chcesz powiedzieć, że Gróber był szpiegiem? - pyta zdziwiony Cutter. - Nie w tradycyjnym sensie tego słowa. Wywiadem zagranicznym zajmowało się HVA, Hauptver waltung Aufkldrung, to znaczy... - Schnell krzywi się z obrzydzenia - ...Główny Urząd Informacji. Gróber pełnił raczej rolę doradcy, czasem zajmował się prowokacjami, kiedy indziej dokonywał... - układa dłoń na kształt pistoletu i mierzy z palców w głowę gospodarza - ...zabójstw. Cutterowi przychodzi do głowy, że chyba nic nie zdoła go już zaskoczyć. Pyta nieswoim głosem: - Mam rozumieć, że wykonywał wyroki wydane przez Stasi? - Nie, Aldusie. Zabójstw dokonywał nie dla Stasi, ale z polecenia Moskwy, KGB. Do takich przynajmniej wniosków doszedł generał Kessel na podstawie bardzo przekonującej analizy zdarzeń. Kiedy Gróber wrócił z posterunku straży granicznej w Vacha do Lipska, został oddelegowany do Wydziału M, czyli kontroli poczty, gdzie jego zadaniem było ściąganie z urzędów meldunkowych kopii akt personalnych wszystkich osób wysyłających listy za granicę. Ale niespełna rok później został przeniesiony do Wydziału Dziesiątego, zajmującego się współpracą ze służbami wywiadowczymi innych państw Układu Warszawskiego, i został łącznikiem z KGB, którego biuro okręgowe w Lipsku działało aż do upadku NRD. Początkowo pełnił jedynie rolę chłopca na posyłki i dostarczał Rosjanom materiały z Rundę Ecke. Kessel opisuje jednak dokładnie, jak szybko zyskiwał w oczach nowych przyjaciół. Zaczął się z nimi spotykać prywatnie, czasami zapraszać do siebie na obiad. - Ilse potrzebna mu była do tego, żeby dla nich gotować -wtrąca Hartmann. Cutter szybko dochodzi do wniosku, że jednak pokłady jego zdumienia jeszcze się nie wyczerpały. - Żartujesz? Po tym, co zrobił, ona z nim zamieszkała? - Owszem, w domku po rodzicach przy Karl-Heine-Strasse. Mieszkali razem prawie dwadzieścia lat. - Cutter dostrzega mroczny cień przemykający po twarzy Hartmanna, który dodaje ciszej: - Jak małżeństwo. Zapadłą nagle grobową ciszę przerywa Schnell: - Wyglądasz na bardzo zmęczonego, Feliksie. Powinieneś odpocząć. Cutter pospiesznie przyznaje mu rację. Hartmann jest jednak zdecydowanie za wysoki, by się wygodnie ułożyć na kanapie, toteż prowadzi go do swojej sypialni. Młody Niemiec protestuje nieśmiało, lecz gdy parę minut później Cutter zagląda do pokoju, żeby sprawdzić, czy niczego mu nie trzeba, tamten, wyciągnięty na wznak, śpi już jak zabity. Po powrocie do kuchni kładzie przed sobą na kontuarze notatnik i długopis, gotów zapisywać niektóre szczegóły dotyczące działań oraz przyjaciół Karla Gróbera, o których w ogóle się nie wspomina ani w aktach moskiewskich, ani w podsumowaniu przywiezionym przez Flint z Londynu, wobec pełnej dokumentacji Niemców prawie całkiem bezwartościowym, a nawet gorzej, bo mylącym. Czyżby był to efekt celowego działania? W głębi świadomości Cuttera pojawiają się czarne myśli, jakby nagle dostrzegł coś podejrzanego ukrytego w gąszczu trawy. Schnell ułożył przed sobą akta Kessela otwarte na wybranej stronie, ale chyba nie jest jeszcze gotów do podjęcia relacji, gdyż zaczyna od wprowadzenia. - Ten raport powstał na początku tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego dziewiątego roku, gdy Kessel domyślał się już bliskiego końca. Zresztą wtedy już wszyscy, Aldusie, nawet Mielke, przeczuwali, co się wkrótce stanie. Cały blok sowiecki chwiał się w posadach. Ale Kessel, co można otwarcie wyczytać w jego raporcie, uznał Karla Martina Gróbera niemal za jasnowidza, który od początku wiedział, że socjalizm kiedyś runie, dlatego od początku kariery w Stasi przygotowywał sobie grunt na przyszłość. Wiesz, w Lipsku kursuje taki powszechnie znany dowcip. Dlaczego byli agenci Stasi są najlepszymi taksówkarzami? Bo wystarczy im podać nazwisko, a od razu wiedzą, dokąd mają jechać. - Schnell uśmiecha się chytrze. -Tyle że Gróber nigdy nie zamierzał zostać taksówkarzem, Aldusie. Wiedział, że gdy ostatecznie nastąpi koniec, wcześniej czy później system kapitalistyczny odniesie nieuchronne zwycięstwo, kraje bloku wschodniego będą potrzebowały przedsiębiorców zdolnych wykorzystać otwierające się nowe możliwości zarobku na zorganizowanej prostytucji, przemycie narkotyków, handlu bronią, szantażu i wymuszeniach, oszustwach bankowych czy przestępstwach podatkowych. Przyznasz, Aldusie, że możliwości były ogromne