Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard
Bez- troscy, modnie ubrani ludzie, którzy przechodzili obok, zaczêli spogl¹- daæ na Sandro z niepokojem i zwalniaæ kroku, podjecha³ nagle cyber- -kelner i poda³ wysok¹, zapocon¹ szklankê z jakimœ firmowym napojem... Wys³uchawszy do koñca, Tojwo czas jakiœ milczaK a potem powie- dzia³, starannie dobieraj¹c s³ów: — Nale¿y to koniecznie w³¹czyæ do raportu. — Za³ó¿my — powiedzia³ Sandro. — Ale z jak¹ interpretacj¹? — Tak napisz, jak mi opowiedzia³eœ. ¦ — Ja ci opowiada³em tak, jakby mi siê zrobi³o s³abo w upale i to wszystko zobaczy³em w malignie. — To znaczy nie jesteœ pewien, ¿e to by³a maligna? — Sk¹d mam wiedzieæ? Ale móg³bym to opowiedzieæ inaczej, ¿e mnie zahipnotyzowano, ¿e to by³a indukowana halucynacja... — Myœlisz, ¿e halucynacjê zaindukowa³ G³owan? — Nie wiem. Byæ mo¿e. Ale raczej nie przypuszczam. Sta³ za»,da-x leko. 70 metrów, nie mniej... Zreszt¹ by³ za m³ody na takie numery... A poza tym — z jakiej racji? Milczeli przez chwilê, potem Tojwo zapyta³: — Co powiedzia³ Big-Bag? — E, nawet ust mi nie da³ otworzyæ, w ogóle na mnie nie-spojrza³. „Jestem zajêty, idŸ, bêdziesz pracowa³ dla G³umowa". — Powiedz — zapyta³ Tojwo —jesteœ pewny, ¿e ani razu nie zszed³eœ do tego domu? — Niczego nie jestem pewny. Oprócz jednego — ¿e z tymi ,,van Winklaini" to bardzo nieczysta sprawa. Zajmujê siê nimi od pocz¹tku roku i nic siê nie przejaœnia. Odwrotnie, z ka¿dym nowym przypadkiem robi siê coraz ciemniej. Oczywiœcie czegoœ takiego jak dzisiaj jeszcze nie by³o, to coœ ekstra... Tojwo powiedzia³ przez zêby: — Czy ty rozumiesz, czym to pachnie, jeœli naprawdê tak by³o — nagle przypomnia³ sobie. — Poczekaj! A rejestrator? Co masz na re- jestratorze? Sandro odpowiedzia³ z pe³n¹ pokor¹ wobec losu: — Na rejestratorze nie ma nic. Okaza³o siê, ¿e nie by³ w³¹czony. — No wiesz!!! — Wiem. Tylko dok³adnie pamiêtani, ¿e go na³adowa³em i w³¹- czy³em przed wyjœciem. DOKUMENT 14 RAPORT-MELDUNEK nr 047/99 KOMKON 2 Ural-Pó³noc Data: 4—11 maja 99 roku Autor: Sandro Mtbewari, inspektor Temat: 101 „Rip van Winkle" Treœæ: rezultaty inspekcji „grupy 80" Otrzyma³em polecenie s³u¿bowe przeprowadzenia inspekcji 4 maja rano i natychmiast przyst¹pi³em do wykonania. 4 maja do 22.40 Astangow Jurij Niko³ajewicz. Pod adresem nieobecny. Nowego adresu w WMI brak. Wywiad wœród krewnych, przyjació³ i znajomych nie da³ rezultatów. Najczêstsza odpowiedŸ — nic nie mo¿emy powiedzieæ, nie kontaktowaliœmy siê przez ostatnie lata, gdy¿ po powrocie w 95 roku sta³ siê jeszcze bardziej nietowarzyski ni¿ poprzednio przed znik- niêciem. Kontrola sieci kosmodromów oko³oziemskiej zero-T, systemu nadzoru WN "(wzmo¿onego niebezpieczeñstwa) równie¿ nic nie da³a. •Hipoteza: Jurij Astangow. podobnie jak poprzednim razem, „odosobni³ siê w d¿unglach dorzecza Amazonki, aby dopracowaæ swój nowy system filozoficzny". (Interesuj¹ca by³aby rozmowa z kimkolwiek, kto zapozna³ siê z jego poprzednimi systemami filozoficznymi. Lekarze zaprzeczaj¹,' a moim zdaniem — wariat.) 6 maja do 23.30 Fernand Leer. Przyj¹³ mnie pod zarejestrowanym adresem o 11.05. Wy³o¿y³em -swoj¹ legendê i rozmawialiœmy do 12.50. Fernand Leer oœwiadczy³, ¿e czuje siê znak'omicie, nie dostrzega u siebie ¿adnych objawów choroby, nie odczuwa ¿adnych skutków amnezji z lat 89—91 i dlatego nie widzi powodu, aby siê poddaæ mentoskopii. Do tego, co powiedzia³ w 91 roku, nie ma nic nowego do dodania, poniewa¿ nadal niczego nie pamiêta. In¿ynieria transgeologiczna dawno przesta³a go - interesowaæ i w ci¹gu ostatnich lat zajmuje siê studiami nad teori¹ gier wielowymiarowych, a tak¿e wynalazkami w tej dziedzinie. Rozmawia³ ze mn¹ ¿yczliwie, ale z widocznym roztargnieniem. Potem nagle siê o¿ywi³ — wpad³ na pomys³ nauczenia mnie gry „sneep-snap-snoorry". Na tym moja wizyta siê skoñczy³a. (Sprawdzi³em — Ferdynand Leer rzeczywiœcie sta³ siê wybitnym specjalist¹ w dziedzinie gier wielowymia- rowych. Nazywaj¹ go „Ochmistrzem Uczonych"). Tuul Albert, syn Oskara. Pod zarejestrowanym adresem nie mieszka. Nowy adres w WMI: Venusburg (Wenus). Pod tym adresem nie mieszka równie¿. Dane z rejestratury na Wenus: Albert Tuul nigdy nie zjawi³ siê na Wenus. W 97 roku zawiadomi³ matkê, ¿e jakoby zamierza po- pracowaæ w obozie „Hus" u „Tropicieli œladów" (planeta Kala-i-Mug). Od tego czasu matka dosyæ regularnie otrzymuje wiadomoœci od syna (ostatnia nadesz³a w marcu br.). Te wiadomoœci to obszerne listy, w któ- rych szczegó³owo, bardzo po literacku, Albert Tuul opowiada o poszu- kiwaniach œladów cywilizacji „wilko³aków". Dane z obozu „Hus": Albert Tuul nigdy tam nie by³, ale dosyæ czêsto poprzez zero-³¹cznoœæ rozmawia ze specjalist¹ od rozkopywania gruntów, J. Kapustinem, który jest absolutnie przekonany, ¿e jego stary znajomy, Albert Tuul, mieszka na Ziemi pod zarejestrowanym adresem. Ostatni raz Kapustin rozmawia³ z Tuulem 1 stycznia br. Kontrola sieci kosmodromów: od 96 roku (rok powrotu) niejednokrotnie wylatywa³ w daleki kosmos, ostatni raz wróci³ z Kurortu w paŸdzierniku 98 roku. Kontrola oko³oziemskiej zero-T: od 96 roku niejednokrotnie bywa³ na Ksiê¿ycu w „Oran¿eriach". Kontrola systemu WN: od paŸdziernika 96 do paŸdziernika 97 pracowa³ w abysalnym labpratorium „Tuskarora-16" jako kuchmistrz. Hipoteza: Albert Tuul jest cz³owiekiem wyj¹tkowo- lekkomyœlnym, o niskim poziomie poczucia spo³ecznej odpowiedzialnoœ- ci, incydent z 89 roku niczego go nie nauczy³ i nadal nie zamierza przywi¹zywaæ znaczenia do takiego drobiazgu jak dok³adny adres. 8 maja do 22