Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard
Œroda. Dziœ rano wezwano mnie do niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Wzi¹³em ze sob¹ na œwiadka Mayera. Gdy o 1-ej weszliœmy obaj do gabinetu Neuratha, powiedzia³em ironicznym tonem do ministra: „Cieszê siê, ¿e pan znalaz³ dla mnie trochê czasu (by³ to przytyk do sytuacji sprzed dwóch miesiêcy, gdy Neurath do spó³ki z Schurmanem odwleka³ rozmowê, o któr¹ prosi³em)". Minister dobrze zrozumia³ moj¹ aluzjê. Zanim usiedliœmy, Neurath wrêczy³ mi tekst uk³adu podpisanego dzisiaj przez Niemcy i Japoniê. Spodziewa³em siê tego paktu i ju¿ dwa lata temu twierdzi³em, ¿e siê na niego zanosi. Przeczyta³em kilka zdañ i powiedzia³em: „Mam nadziejê, ¿e ma to na celu zapobiec wojnie". „Tak jest — odrzek³ — o to nam w³aœnie chodzi i pakt jest wymierzony przeciwko rosyjskiemu Kominternowi." Zapyta³em: „Chcecie po³o¿yæ kres propagandzie?" „Tak jest" — odpowiedzia³. Neurath i dr Schacht nieraz mi mówili, ¿e bardzo nie lubi¹ propagandy. Z wyj¹tkiem w³asnej oczywiœcie. Wychodz¹c po piêciu minutach z gabinetu ministra, spotkaliœmy innych ambasadorów oczekuj¹cych na przyjêcie. Dziœ po po³udniu ca³y œwiat dowie siê z prasy, ¿e Niemcy, W³ochy* i Japonia podpisa³y tzw. pakt antykominternowski, którego celem jest pohamowanie aktywnoœci komunistów poza granicami Rosji, a tak¿e — raz jeszcze — zastraszenie Anglii i Francji. Uk³ad ten z pewnoœci¹ zawiera tajne klauzule; przypuszczam, ¿e zawieraj¹ one postanowienia dotycz¹ce sojuszu wojskowego wymierzonego przeciwko pañstwom, które by odmówi³y cz³onkom uk³adu prawa anektowania obcych tery- * Do paktu tzw. antykominternowskiego zawartego miêdzy Niemcami i Japoni¹ 25 listopada 1936 r. W³ochy przyst¹pi³y 6 listopada 1937 r. toriów lub nawet ca³ych pañstw, w szczególnoœci zaœ obietnicê Niemiec i W³och, ¿e zaatakuj¹ Rosjê w razie wybuchu wojny japoñsko-rosyjskiej na Dalekim Wschodzie. 27 listopada 1936. Pi¹tek. Prasa niemiecka wezwa³a ludnoœæ do zamanifestowania swej radoœci z powodu podpisania paktu. Ciekawe, ¿e nie podpisa³ go Hitler ani minister spraw zagranicznych Neurath, lecz Ribbentrop, niezbyt mile widziany w Londynie niemiecki ambasador, który przylecia³ specjalnie w tym celu samolotem do Berlina. Czujê, ¿e minister Neurath nie chcia³ podpisaæ tego paktu, nad którym Ribbentrop zacz¹³ przypuszczalnie pracowaæ na d³ugo przed wys³aniem go do Londynu. Takimi metodami Hitler stara siê zwiêkszyæ jego popularnoœæ, gdy¿ w Berlinie nikt go specjalnie nie lubi ani nie szanuje. Dzisiejsza prasa w³oska donosi, ¿e W³ochy przyst¹pi¹ do wymierzonego przeciwko komunizmowi paktu niemiecko-japoñskiego. Natomiast angielskie i francuskie gazety ostro krytykuj¹ ten uk³ad, nazwany w Berlinie „porozumieniem wielkich rozumnych narodów w obronie kultury". Po latach wojny krzy¿owej przeciwko wszystkim niearyjskim rasom Niemcy uznali nagle ¿ó³tych mieszkañców Dalekiego Wschodu za równych sobie braci. Co by na to powiedzia³ stary Kaiser, przebywaj¹cy na wygnaniu w Doom, gdyby mu pozwolono przemówiæ? Przez tyle lat ostrzega³ Zachód przed ludŸmi ¿ó³tej i czarnej rasy, chocia¿ sam, gdy wybuch³a wojna œwiatowa, zawar³ sojusz z Turkami. 29 listopada 1936. Niedziela. Miss Sigrid Schultz z chicagowskiej „Tribune" opowiedzia³a mi o swojej wczorajszej rozmowie z niemieckimi dziennikarzami. Wœciekali siê na Roosevelta za jego przemówienie w Rio de Janeiro, w którym tak otwarcie przedstawi³ stanowisko pañstw demokratycznych w sprawie pokoju. Czyta³em to przemówienie w naszym biuletynie radiowym. Prezydent nie zaatakowa³ bezpoœrednio pañstw totalitarnych, ale niedwuznacznie wypowiedzia³ siê przeciwko metodom, którymi siê pos³uguj¹. Da³ do zrozumienia, ¿e pañstwa demokratyczne powinny utworzyæ wspólny front przeciwko agresorom zajmuj¹cym cudze terytorium. To w³aœnie tak zirytowa³o niemieckich dziennikarzy. We wczorajszej i dzisiejszej prasie niemieckiej nie by³o najmniejszej wzmianki o mowie Roosevelta. 4 grudnia 1936. Pi¹tek. Otrzyma³em dziœ sprawozdanie z odbytego w okolicach Frankfurtu zjazdu niemieckich nauczycieli. Sprawozdanie cytuje nastêpuj¹c¹ wypowiedŸ przedstawiciela w³adz: „Jedyn¹ religi¹ odpowiedni¹ dla Niemców jest religia g³oszona przez organizacjê »Deutsche Christen«