Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

 Gdzie ona jest? Kierowca odwróciB si zaskoczony. Szoferka byBa otwarta, po dziewczynce ani [ladu.  Dziwna maBa  powiedziaB z zakBopotaniem.  StaBa tam koBo mostku dobre par godzin czekajc, czy nie zejdziecie do Rucia-nek. ZabraBem j tutaj. PowiedziaBa, |e bdzie na was czeka, jak dBugo trzeba...  Terka? PowiedziaBa?  zdziwiB si Szy-mek.  Przecie| ona w ogóle nie umie mówi !  Nie jest tak zle!  I teraz zwiaBa, jak wszystko ju| jest w porzdku  u[miechnB si ciepBo nauczyciel.  Typowe dla niej. Ale to dziewczyna z charakterem.  No, na mnie ju| czas zakBopotaB si kierowca.  Czekaj tam pewnie w bazie...  Dzikuj za wszystko  nauczyciel wycignB rk.  Nie ma za co. Mo|e jeszcze si przydam !  zawoBaB chBopak zapuszczajc motor. Samochód ruszyB. Sanie te|. Za chwil na pustej szosie nie byBo ju| niko- 95 go. Tylko dwie wrony kraczc dziobaBy co[ pracowicie w rozje|d|onym [niegu. OpadaBy ostatnie kosmyki mgBy. * Zwit wstawaB szybki i pogodny. Jak co dzieD Janusowa zerwaBa si pierwsza i z trosk spojrzaBa w kierunku Bó|ka, na którym kraciasta pierzyna unosiBa si w rytm oddechu.  Niech [pi. Na taki mróz nie ma co i[ tyle kilometrów do szkoBy!" SkrzypnBy drzwi. Szymek obudziB si i ze zdziwieniem rozejrzaB po izbie. W szarzejcym mroku wszystkie sprzty wydawaBy si bliskie, ciepBe. PrzecignB si i le|aB jeszcze chwil z szeroko otwartymi oczyma.  Wic to tak byBo? Ten las zamglony i [nie|ny, strach o |ycie wBasne i kolegi, wszystko dalekie, nierealne, prawie niebyBe... Wic tak szybko mo|na zapomnie?" ChBopiec wyskoczyB z Bó|ka, ochlapaB si zimn wod i przylgnB nosem do okiennej szyby. Mróz wymalowaB na niej dzikie osty i krzaki tarniny. Tu i ówdzie wróble obsiadBy nagie gaBzie czere[ni. NastroszyBy piórka. SpaBy- Znów skrzypnBy drzwi. Janusowa ze zdziwieniem spojrzaBa na syna. PostawiBa skopek z mlekiem koBo kuchni.  idziesz? W taki mróz?  Id. Stary Józwa nas zawiezie. 96 Prawda. ZapomniaBam. Nauczyciel podobno tak kazaB. Nie kupiBe[ soli? Szymek zaczerwieniB si. PiciozBotówka le|aBa spokojnie na dnie kieszeni