Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

Jeśli tym mężczyzną był np. Jan, a tęskniącą za jego uczuciem Zofia, to brzmiało to następująco: „Jako nie może gołąb bez gołąbice, tak ty chrzczony, mianowany, abyś nie mógł Janie beze mnie chrzczonej, mia- 19 S. Syrenius, Zielnik..., [Kraków] 1613, s. 102. 20 Cyt. wg B. Baranowski, Procesy czarownic w Polsce w XVII i XVIII wieku. Łódź 1952, s. 133. nowanej Zofii"2i. Stosowano również proszek z wątroby gołębicy. Narzeczonym, by żyli w zgodzie, radzono, by on nosił przy sobie serce przepiórki samca, ona zaś serce przepiórki samicy. W celu uzyskania wzajemności radzono nosić przy sobie mięso źrebięcia i kostki nietoperza. F. Bohomolec w 1775 r. ironicznie informuje o tych praktykach: „Chcesz osobę jaką usidlić miłością ku sobie? Noś przy sobie mięso źrebięcia [...] ususzone w garnku nowym polewanym i w piecu z którego chleb wyjęto, do którejkolwiek osoby je przyłożysz kochać cię będzie [...]. Albo noś przy sobie włosy końca ogona wilczego [...]. Albo, gdy chleb z pieca wyjmą, ususz krew własną puszczoną na wiosnę w dzień piątkowy, razem z jądrami zająca i wątrobą gołębicy, zetrzyj to wszystko na proszek i daj wypić osobie ulubionej" 22. Stosowano też inne środki i metody. Literatura z początków XVII wieku informuje, że do czarów miłosnych używano wody z chrzcielnicy, strzępków z kościelnych obrusów lub chorągwi. W tym celu polecano też używanie rdzy z poświęconych dzwonów. A oto rada dla dziewczyny, by dostała strzępków z kościelnych materii, bowiem: Jako ludzie kupą chodzą za tymi strzępkami Tak za tobą będą chodzić, ba, i diabli sami 2'. Inny sposób na uzyskanie czyjegoś uczucia polegał na zdobyciu włosów z głowy młodzieńca oraz wosku ze świecy używanej podczas chrztu. Z wosku i włosów należało sporządzić świeczkę i palić ją w czwartki; miało to wywołać w męskim sercu płonący afekt. Rozpowszechnione też było obmywanie. Polegało ono na tym, iż białogłowy kąpano w jakimś odwarze czy ewentualnie nawet zwykłej wodzie, uzupełniając jednak zabieg zaklęciami i rozmaitymi praktykami. Było przyjęte, by obmywać się nago, przed wschodem słońca, by pamiętać o wymówieniu odpowiednich formułek. Echem praktyk związanych z czarami miłosnymi jest piosenka zanotowana przez Kolberga: Nie caruj mnie, moja, bo cię będę bijał będę ja ta tobie — cary przypominał. Nie caruj mnie moja — tym carowidełkiem bo cię będę bijał — z konika siodełkiem M. Czary stosowali także i mężczyźni. Bywało też, że niewiasty próbowały zwalczać swoją słabość do niektórych mężczyzn, czy też w ogóle " Baranowski, jw., s. 134. 22 F. Bohomolec, Diabeł w swojej postaci..., cz. I, Warszawa [1775], s. 366— 369. " Sejm piekielny, wyd. A. Briickner, Kraków 1&03, s. 50. 24 O. K o l b e r g. Kieleckie, cz. II, s. 207. zbytnią kochliwość przez stosowanie pewnych zaklęć i obmywań. Syreń-ski przy opisie ziela wrotycz powiada: „Gdyby kto był zaczarowany, a ile z białej płci, bądź panna, bądź wdowa, bądź i mężatka do niewsty-dliwej miłości, tylko się wrotyczem obmyć, wrychle wszystkiego pozbędzie" 25. Opisane wyżej czary miłosne nie miały jednak nic wspólnego z działalnością diabła i czarownic, informacje na ich temat dostarczały najbardziej legalne, prawowierne poradniki, kalendarze, zielniki i inne publikacje. Można je zaliczyć do tzw. „białej magii". Wiele z tych „sekretów" przechodziło z pokolenia na pokolenie. Równocześnie panowało przekonanie, że najbardziej skuteczne są czary miłosne wykonywane przez osoby kompetentne, a za takie uważano znachorki. Stosowano także czary groźniejsze, sprowadzane przy pomocy szatana, rzucane przez czarownice, mające związek z tzw. „czarną magią". Czary takie miały na celu rozbijanie małżeństw, niszczyły miłość, odmieniały upodobania. Istniały czary służące pokonaniu rywalki. Jeśli np. mąż romansował z miłośnicą, to zdradzana żona nie tylko starała się go odzyskać za pomocą tajemnych praktyk, lecz stosowała także pewne sposoby mające ukarać rywalkę. W tym celu dokonywano osypań, kładziono panieńskie wieńce na trupie czaszki, palono obrączki. Szymonowie w jednej ze swych sielanek przytacza specyficzny dla naszych stosunków fakt palenia żył: [...] Pal te żyły, a mów tak: „Kurczycie się żyły, Bodaj się tej łotryni członki tak kurczyły" w. W tych poczynaniach dążono, by znienawidzona kochanica schudła, oślepła, straciła zdrowie i urodę. Stosowano również czary, które miały za zadanie ściągnąć nieszczęście na mężczyznę. W jednym z utworów XVII wieku czytamy: [...] Które do czarownic często więc chadzały Aby krosty, oszłady młodzieńcom dawały27. Wierzono, iż czary mogą spowodować, że ukochana osoba wyda się mężowi lub narzeczonemu zupełnie inna niż jest w rzeczywistości. W encyklopedii księdza Chmielowskiego możemy wyczytać o tym, jak pewien mężczyzna żonę innego „upodobawszy sobie — a będąc ku niej żądzą zapalony szpetną i nie mogąc inaczej jej użyć, przekupił czarnoksiężnika jednego, aby albo jej serce ku sobie skłonił, albo mężowi ją obrzydził; " Syrenius, jw., s. 812. lc Szymonowie, jw., s. 131. 27 Misterna Personata..., oprać. J. Durr-Durski, „Pamiętnik Teatralny", 1952, z. l, s. 124. czarownik tedy oczy patrzących i samego męża tak omamił i zaraził, iż się żona owa klaczą zdawała" 28. Nic więc dziwnego, że w konfliktach małżeńskich dopatrywano się działalności czarownic, w związku z czym zdarzało się, iż wiejskie zna-chorki były oskarżane o stosowanie szkodliwych praktyk, stawiane przed sądami, torturowane, a nawet tracone. Wiara w czary miłosne była tak powszechna, że niektórzy światlejsi autorzy próbowali ją zwalczać, atakując szalbierzy i oszustów żerujących na uczuciach ludzkich. Syreński pisze np., że starożytni autorowie rzadko wspominali o stosowaniu czarów: „A mądrze i bacznie to czynili, bo baczyli głupstwo i szaleństwo zielu temu albo owemu to przypisywać, albo od bab obrzydliwych, czarownic i czarowników, od szalbierzów i oszustów, od miasta do miasta biegających i tułających się tego szukać i sobie obiecywać, co rychlej i pewniej samo przyrodzenie, uroda, spaniałość, gładkość, obyczaje cudne sprawić mogą. I te rzeczy potężniejsze są nad wszystkie zioła, nad wszystkie czary i gusła [..