Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard
Prosi go o przebaczenie, on zaś ma doskonałą .okazję do popisania się deklamowaniem patriotycznych frazesów, a zarazem dodaje tym sobie odwagi. Ona nie śmie dłużej protestować; jest zbyt osamotniona, nie może powiedzieć, co myśli. Cały świat (to nie ma znaczenia) i on (to jedynie istotne!) uznaliby to za herezję. Wie jednak dobrze, iż w tajemnicy, w głębi duszy, i on myśli tak samo jak ona... biedaczysko! "Umrzeć za ojczyznę!" Nie, nie, to dobre dla galerii!... Mężczyźni są tchórzami, nie mają odwagi bronić swego szczęścia! Biedacy! Biedacy!... Ociera oczy. Jest przecież na scenie, trzeba się uśmiechać, skoro on tak chce. Wypłacze się za kulisami... "Tak, i ty także!... Nie oszukasz mnie. I tobie serce zamiera w piersiach, tak jak mnie. O, tchórzu, tchórzu, po co idziesz?" On zaś czyta w jej myślach i zastanawia się głośno: ??Cóż robić? Ale ona jest kobietą, i to namiętną. Nie słucha. Nie słucha niczego, co jest nie po jej myśli. ??Co robić? Zostać. Ze zniechęceniem wzrusza ramionami. Ach, cały świat jest przeciw niej!... Świat jest także przeciw niemu. Ale ona czuje żal do męża, ponieważ przyznaje on światu rację i ulega. Dlaczego?... Ulegają także dwaj robotnicy z poddasza. Perret (galanteria skórzana) i Peltier (elektromonter). Gotowi byli wystąpić przeciw wojnie. Ponieważ jednak nikt przeciw niej nie występuje, trzeba iść razem z wszystkimi. Nie ma wyboru. Obaj są socjalistami i w przekonaniach swych wyszli z tego samego punktu. Lecz jakikolwiek byłby punkt wyjścia, ludzie oddalają się od siebie i dziś oni dwaj nie są już na tym samym etapie. Perret gotów był jeszcze tydzień temu dać głowę, że wojny nigdy nie będzie. ??Wszystko to tylko banialuki dziennikarskie, bluff tych graczy przy zielonym stoliku, ministrów i dyplomatów. A zresztą jeśli ci handlarze ludów zagalopują się, osadzimy ich. Mamy coś na ten temat do powiedzenia. My z Międzynarodówki7, Jaures, Vaillant8, Guesde, Renau- 7 M i ę d z y n a r d ó w k a ??mowa o II Międzynarodówce. 8 V a i l l a n t Edouard (1840?1915) ??członek Komuny Paryskiej i I Międzynarodówki, jeden z inicjatorów stworzenia socjalistycznej partii Francji, zwolennik Jauresa. Przed pierwszą wojną światową zacięty przeciwnik militaryzmu i wojny, w roku 1914 zajął stanowisko nacjonalistyczne. G u e s d e Mathieu Bazile, pseudonim Jules (1845?1922) ??członek Komuny Paryskiej, założyciel Francuskiej Partii Robotniczej, od 1905 roku przywódca Zjednoczonej Partii Socjalistycznej, jeden z przywódców II Międzynarodówki. Był to jeden z pierwszych marksistów francuskich, w 1914 roku przeszedł jednak na pozycje nacjonalizmu i przyjął postawę oportunistyczną. R e n a u d e l Pierre (1871?1935) ??przywódca skrajnie prawicowego skrzydła socjalistów francuskich, przedstawiciel kierunku reformistycznego. W roku 1914 jako redaktor "Humanité" zaczął na jej łamach głosić poglądy nacjonalistyczne. del, Viviani, i wszystkie związki zawodowe. Żelazna brygada. A także towarzysze z tamtej strony muru, z Niemiec... Posłuchaj, Peltier! Ostatnio spotkaliśmy się, my (to znaczy nasi) i oni9. Wszystko jest już zorganizowane, ustalono hasło. I jeśli łotry ośmielą się zarządzić mobilizację, wtedy my zrobimy mobilizację nie ruszając nawet palcem. Ale Peltier śmieje się szyderczo, pogwizduje przez zęby i mówi do Perreta: ??Młody jesteś, towarzyszu! Perret wpada w gniew. Ma trzydzieści siedem lat, a trzydzieści siedem lat pracy warte są pięćdziesiątki niejednego nieroba. Peltier jednak odpowiada spokojnie: ??Otóż to właśnie! Za dużo pracowałeś, nie miałeś czasu myśleć. Perret protestuje streszczając towarzyszowi na gorąco artykuł z czytanego przez siebie dziennika, jedynego, który łże po jego myśli. Peltier wzrusza ramionami i mówi ze znużoną miną: ??Tak, tak... gadać łatwo!... Ale jak przyjdzie do czynów, wywiną się wszyscy. Istotnie, wszyscy się wywinęli