Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard
- No, to są głupsi niż myślałem - mruknął Benjy. Doktor Blue i inni pracownicy szpitala byli bardzo zadowoleni z jego pomocy. Początkowo z rezerwą odnoszono się do pomysłu, aby upośledzony mężczyzna pracował w szpitalu. Wkrótce jednak okazało się, że Benjy robił wszystko, o co poprosiła go Nicole. Okazał się szczególnie pomocny w cięższych pracach, ponieważ zabrakło istot, które wykonywały je do tej pory. W drodze do ośrodka administracyjnego Nicole myślała 0 postępach Benjy'ego. Nagle oczami wyobraźni ujrzała Katie. Jako rodzice zbyt wiele uwagi zwracamy na intelektualny potencjał naszych dzieci, a zbyt mało na inne cechy... Liczy się nie sama inteligencja, ale raczej to, jak człowiek ją wykorzystuje... Benjy odniósł sukces, głównie dzięki swojej osobowości i dobremu sercu... Ale nigdy, w najstraszniejszych snach nie przypuszczałam, że Katie... Wchodząc do budynku Nicole zaczęła myśleć o czymś innym. Uśmiechnęła się do wartownika, który pomachał do niej przyjaźnie. Zdziwiła się gdy okazało się, że czeka na nią Główny Optymalizator. - Chcę wykorzystać tę okazję - powiedział - aby podziękować za wkład w dobro naszej społeczności i jednocześnie zapewnić cię, że bez względu na to, co się stanie w ciągu najbliższych tygodni, ty i twoi przyjaciele będziecie traktowani na równi z przedstawicielami naszego gatunku. - Czy to znaczy, że wszystko jest już przesądzone? - spytała Nicole. - Tak - odparł Główny Optymalizator. - Kontratak rozpocznie się, gdy tylko ludzie przekroczą granicę lasu. Optymalizator wyszedł. Nicole usiadła za swoim pulpitem i zaczęła przeglądać obrazy zebrane przez kwadroidy w ostatnich godzinach. Nie udostępniono jej wprawdzie wszystkich informacji o trwających w Nowym Edenie przygotowaniach do wojny, ale miała prawo oglądać członków swojej rodziny, czyli Katie, Ellie, Nikki oraz przetrzymywanego w piwnicy Richarda. Z biegiem czasu Nicole coraz rzadziej oglądała filmy przedstawiające Katie, ponieważ za każdym razem było to przeżycie bardzo bolesne. Natomiast wnuczka dawała wiele powodów do radości. Nicole bardzo lubiła obserwować, jak dziewczynka bawi się z innymi dziećmi. Obraz był pozbawiony dźwięku, ale Nicole wyobrażała sobie, że słyszy piski radości wnuczki, gdy wraz z innymi dziećmi biega za piłką. Martwiła się o Ellie; małżeństwo jej córki stanęło w obliczu kryzysu. Robert zachowywał się jak typowy pracoholik, żonie i córce poświęcał niewiele czasu. Skrywając uczucia przy każdej sposobności tłumaczył swoje zachowanie ciężką pracą w szpitalu. Przestał sypiać z Ellie i w ogóle nie chciał z nią o tym mówić. Podczas długich sesji przed ekranem Nicole zastanawiała się jak rodzic, będący świadkiem porażki swojego dziecka może mu pomóc. Posiadanie dzieci to przygoda, której wyniku z góry nie da się przewidzieć, myślała. Na pewno wiemy jedynie to, że nie uczyniliśmy dla nich dostatecznie dużo... Filmy z Richardem zawsze oglądała na końcu. Choć nie pozbyła się przeczucia, że jej mąż już nie wróci, cieszyła się, że może widzieć jego codzienne życie. Lubiła śledzić jego rozmowy z Archiem, choć nie zawsze potrafiła odczytać słowa z ruchów warg. Często myślała o pierwszych dniach po ucieczce z Nowego Edenu, kiedy prowadziła z Richardem podobne rozmowy, które pomogły im zapomnieć o samotności. Spotkanie Richarda z Katie było dla niej wielką niespodzianką. Nie śledziła życia swojej córki na tyle dokładnie, aby wiedzieć, że jej przyjaciel Franz umożliwił jej krótkie spotkanie z ojcem. Ponieważ kwadroidy zapisują obraz w podczerwieni, Nicole lepiej widziała tę scenę niż jej uczestnicy. Film oglądała kilkakrotnie, w zwolnionym tempie, aby z ruchów warg odczytać słowa; szczególnie poruszyło ją wyznanie Katie, że jest narkomanką. To pierwszy krok do rozwiązania problemu, pomyślała; komuś, kogo się kocha, wyznać, że problem istnieje. Gdy niemal pustym transporterem wracała do domu, miała łzy w oczach. Ale były to łzy szczęścia. Choć otaczający ją świat ogarniał chaos, myślom o Katie po raz pierwszy towarzyszył optymizm i nadzieja. Patrick pilnował bliźniąt bawiących się na dworze. Nicole wysiadła z transportera. Już z oddali słyszała, jak Patrick po raz kolejny stara się pogodzić chłopców. - On zawsze oszukuje - mówił Kepler