Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

On zaledwie powierzchownie dotykał tajemnic; nie posiadał ani cierpliwości, ani chęci zagłębiania się w dziedzinę wyższej wiedzy; przeszedł zaledwie pierwsze stopnie wtajemniczenia i pozostał niewolnikiem niskich instynktów: otoczony przez duchy ciemności, poddawał się ich władzy, nie będąc zdolnym ich ujarzmić. Śmierć jego była godną jego życia. Nie wolno, rozporządzając najwięk- szą tajemnicą praw kosmicznych - mianowicie tajemnicą zachowania życia - zużytkować ją tylko dla do- godzenia swym chuciom. Ten, komu powierzoną została pierwotna materia życia, powinien badać ją nieustannie, aby poznać jej własności i umieć ją stosować". Wsłuchany w ten głos tajemniczy, Supramati pozostał jakiś czas w osłupieniu. To niezwłoczne prze- jęcie jego myśli i odpowiedź na zawarte w niej pytania wprowadziły go w stan mistycznego upojenia. Za- głębił się w sobie, postanawiając przyjmować zupełnie trzeźwo podobnego rodzaju fakty, skoro już siłą okoliczności zmuszony był wnikać w świat okultystyczny, ukryty przed wzrokiem zwykłych śmiertelni- ków. Pragnął przy tym wejść w tę sferę i przeniknąć ją, aby nie pozostać długo w nieświadomości, w ja- kiej Narajana trwał do końca życia. Opanowawszy się całkowicie, usiadł przy biurku i zaczął czytać zeszyt, znaleziony w tajemnej kom- nacie. Pierwsza stronica zawierała treść następującą: "Przedmowa. Wyciąg z wielkiej księgi, przetłumaczony dla wstępujących do koła wtajemniczonych". "Tajemnice wielkiej okultystycznej nauki nie mogą być podane w całości w języku profanów. Praw- dziwy uczeń, pragnący poznać ich istotę, musi znać język ezoteryczny, język objaśniający formuły i prawdziwe znaczenie tajemniczych znaków. Niniejsza księga napisana jest dla początkujących, nie- zdolnych jeszcze zrozumieć znaków świętego języka, lecz którzy potrzebują pierwszego wtajemnicze- nia, aby mieli możność orientowania się, zanim dla nich nie zostaną zdjęte siedem pieczęci". 'Kto otrzymał esencję życia, która jak niewyczerpane źródło odnawia jego siły życiowe, tego pierw- szym i największym obowiązkiem jest badanie tego tajemniczego i potężnego, ożywiającego eliksiru. Sok ten przedstawia pramaterię, krew przepływającą, niby potok życia przez arterie nieobjętego or- ganizmu, który nazywamy wszechświatem. Znajduje się ten sok w kosmicznych i organicznych związkach, podobny jest do ognia i stykając się z materią, ogrzewa ją, jak płomień, i każe jej żyć, jak serce trzepoce się on w centrum planet; on w cią- gu miliardów lat stwarza, karmi i przyobleka światy. A gdy wskutek pracy wymiennej z innymi kosmicz- nymi siłami, sok życia zostanie wchłonięty i ostatni wpływ jego zaniknie, wszystko się rozwali, rozproszy i przeistoczy w inne kształty. Dla ludzi i w ogóle istot rodzących się i podlegających ciągłym zmianom, lampa życia wygasa pręd- ko, albowiem wprowadzana do ciał ich esencja nie jest w stanie czystym, a wchodzi nieświadomie przy zapładnianiu. Lecz ten tajemniczy sok życia może być wydobyty z chaosu i podawany ludziom w posta- ci czystej esencji. Ta prapoczątkowa siła twórcza, najsilniejsza z ciał, ma tysiące cudownych własności, których ludz- kość nie zna i nie umie z nich korzystać. Kto pozna te własności i ich zastosowanie, ten dosięgnie tajemnic świata niestworzonego i stanie się panem siedmiu dobrodziejstw pryzmy. Wątpliwym jest, czy nawet tacy, którzy by przeszli przez życie na planetach według ich wszystkich stopniowan hierarchicznych, byliby zdolni przeniknąć prawa pramaterii. Wielkim jest ten, kto zdobył umiejętność wyprowadzania jej z kosmicznego chaosu; lecz i on pozostanie profanem, jeżeli zawład- nąwszy nią, nie potrafi zużytkować niezliczonych sił i własności tego Prometeusza wszechświata, który to zjawia się, to znika. Zmienny, nieuchwytny, lecz straszny z powodu swej twórczej i niszczącej siły - pozostaje on tajemnicą, której niezwykłe i różnorodne prawa nie zostały jeszcze poznane przez żadne- 7/ go śmiertelnego. I mimo tego wielkiego, życiowego oddechu przedwiecznego, człowiek umiera jako ślepy i próżny nieuk. Wiadomym jest, że pierwotna materia wprowadzona do organizmu, obdarza go niewyczerpanym źródłem życia tak długotrwałego, jak życie planety. W zamian za to każdy, kto zażył ten płyn powinien uważać się za ucznia wielkiej, płynącej w żyłach jego tajemnicy, i obowiązany badać ją według swych sił, a nie stać na jednym miejscu, korzystając ze swego wyjątkowego położenia jedynie dla zaspokojenia swych instynktów życiowych. Wiedz o tym, człowieku, że ty sam przedstawiasz mikroskopijny świat i rozum twój jest zdolny objąć wszechświat. A więc pracuj, a wtedy przejrzysz. Oko twoje przebije otaczające cię ciemności i usłyszysz uchem duszy harmonię sfer. Utajona w tobie siła będzie albo twym sprzymierzeńcem, albo tyranem. Ona ci użyczy skrzydeł wie- dzy i zapali na twym czole siedem płomieni, albo cię poniży do stanu zwierzęcia, które będzie cię mę- czyło nieziszczalnymi nigdy pragnieniami. Niewyczerpane źródło życia będzie gorzało czystym ogniem, dając ci szczęśliwość maga, albo przemieni cię w demona i odda cię pod władzę demonów. Promienne zastępy dobra, jak i legiony ciemności będą usiłowały cię przyciągnąć. Nie zapominaj, że żyjesz w chaotycznym świecie, gdzie i zło panuje. Ucz się więc, staraj się zrozumieć wielkie, magiczne symbole, poznać sposoby wezwania, zaklina- nia otaczającej cię gromady i władania mieczem magicznym, albowiem biada ci, jeśli zostaniesz zwycię- żonym! Naucz się rządzić dźwiękami, zastosowywyć światło i rozeznawać aromaty; naucz się rządzić ma- gnetycznymi prądami piramidalnymi, wydzielającymi się z przedmiotów, i pokonywać światłem mroki