Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

Dzięki SPEAR dokonano kilku bardzo ważnych od- kryć, akceleratory tego typu zaczęły się cieszyć ogromnym po- wodzeniem i na świat spłynął potok poetyckich (?) akronimów. W kolejności chronologicznej: ADONE (Włochy, 2 GeV), SPEAR (USA, Stanford, 3 GeV), DORIS (Niemcy, 6 GeV), PEP (znowu Stanford, 30 GeV), PETRA (Niemcy, 30 GeV), CESR (USA, Cor- nell, 8 GeV), VEPP (ZSRR), TRISTAN (Japonia, 60-70 GeV), LEP (CERN, 100 GeV) l SLC (USA, Stanford, 100 GeV). Za- uważ, drogi Czytelniku, że akceleratory te są klasyfikowane w zależności od sumy energii dwóch wiązek, na przykład LEP ma 50 GeV w każdej wiązce, a zatem jest urządzeniem osiąga- jącym energię równą 100 GeV. AKCELERATORY: ONE ROZKWASZAJĄ ATOMY... . 329 W roku 1972 stało się możliwe dokonywanie zderzeń między protonami w pionierskim urządzeniu w CERN - w akcelerato- rze ISR (mtersecting Storage Ring) w Genewie. Tu dwa nieza- leżne pierścienie są ze sobą splecione, a protony krążą w nich w przeciwnych kierunkach l do zderzeń między nimi dochodzi w ośmiu punktach, w których pierścienie przecinają się ze so- bą. Materia l antymateria - tak jak elektron l pozyton - może krążyć w tym samym pierścieniu, bo magnesy zmuszają je do ruchu w przeciwnych kierunkach; ale by zderzać ze sobą pro- tony, potrzebne są dwa osobne pierścienie. W ISR każdy pierścień wypełniają protony o energii 30 GeV, pochodzące z bardziej konwencjonalnego akceleratora - PS. ISR ostatecznie zaczął odnosić znaczne sukcesy, ale na począt- ku. gdy go uruchomiono w 1972 roku, otrzymywano jedynie kilka tysięcy zderzeń na sekundę w punktach o dużej świefl- ności. „Świetlność" jest terminem oznaczającym liczbę zderzeń na sekundę. Początkowe kłopoty ISR wyraźnie ukazują trud- ności z doprowadzaniem do zderzeń między dwoma lecącymi pociskami (dwoma wiązkami cząstek). W końcu urządzenie zo- stało usprawnione i osiągało ponad 5 milionów zderzeń na se- kundę. Jeśli chodzi o fizykę, dokonano tam paru Istotnych po- miarów, ale ISR dostarczył przede wszystkim cennego doświadczenia w dziedzinie technik detekcji i tego rodzaju ak- celeratorów w ogóle. ISR jest bardzo eleganckim urządzeniem zarówno pod względem zastosowanej w nim technologii, jak l prezencji - jest po prostu typowym wyrobem szwajcarskim. Pracowałem tam przez cały 1972 rok, a potem, w następnym dziesięcioleciu, często tam powracałem. Zaprosiłem kiedyś 1.1. Rabiego, który gościł w Genewie na konferencji .Atom dla Po- koju", by zwiedził ISR. Gdy weszliśmy do eleganckiego tunelu akcelaratora. Rab! zawołał: «Ach» Patek Philippe!" Budowa najbardziej skomplikowanych akceleratorów - tych, które ciskają protony przeciw antyprotonom - stała się możliwa dzięki genialnemu Rosjaninowi. Gersonowi Budkero- wl, który pracował w Nowosybirskim Radzieckim Miasteczku Naukowym. Budker budował maszyny elektronowe w Rosji, konkurując z amerykańskim przyjacielem Wolfgangiem Pano- 330 • BOSKA CZĄSTKA fskym. Potem przeniesiono go do Nowosybirska, do nowej uni- wersyteckiej placówki badawczej na Syberii. Ponieważ Pano- fsky, jak ujął to Budker, nie został przeniesiony na Alaskę, dalsze współzawodnictwo stało się już nie fair i rosyjski uczony musiał wymyślić coś innego. W latach pięćdziesiątych l sześćdziesiątych Budker kierował w Nowosybirsku kwitnącym kapitalistycznym systemem sprzedaży małych akceleratorów dla potrzeb radzieckiego prze- mysłu w zamian za materiały i pieniądze potrzebne do konty- nuowania badań. Fascynowała go możliwość używania anty- protonów jako jednego z elementów czołowego zderzenia w akceleratorze, ale zdawał sobie sprawę, że stanowią one bar- dzo trudno dostępny towar. Można je otrzymać jedynie w wy- sokoenergetycznych zderzeniach, gdzie powstają za sprawą E = mc2. W urządzeniu o mocy wielu dziesiątków GeV wśród odłamków pochodzących ze zderzeń można znaleźć tylko nie- liczne antyprotony. Chcąc zebrać ich dostatecznie dużo, by otrzymać przyzwoitą liczbę zderzeń, trzeba by je zbierać przez wiele godzin. Poza tym antyprotony wyłaniają się ze zderzeń we wszystkich możliwych kierunkach. Naukowcy pracujący z akceleratorami określają ruch antyprotonów według ich energii, głównego kierunku ruchu i dodatkowej, poprzecznej Składowej, która sprawia, że zajmują one całą dostępną prze- strzeń komory próżniowej. Osiągnięciem Budkera było to, że dostrzegł możliwość „schładzania" tej poprzecznej składowej ruchu antyprotonów l ściśnięcia ich na czas przechowywania w znacznie bardziej zwartą wiązkę. To są bardzo skompliko- wane sprawy: trzeba osiągnąć wyższy poziom kontroli wiązki, magnesy muszą być superstabllne, a próżnia doskonała. Anty- protony przechowuje się, chłodzi i zbiera przez ponad dzie- sięć godzin, zanim zgromadzi się ich wystarczająco dużo, by wstrzyknąć je do akceleratora i zacząć przyspieszanie. Pomysł był wspaniały, ale zbyt skomplikowany jak na ograniczone możliwości, którymi Budker dysponował na Syberii