Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard
W tych wszystkich procesach specyficznego ujmowania świata i organizowania działań szczególną rolę ma do spełnienia język, który ułatwia symboliczne, skrótowe rejestrowanie doświadczeń, jak również porozumiewanie się jednostek między sobą. Język pozwala też maksymalnie rozwinąć wszystkie walory polityki „odciążeń" realizowanej przez ludzi. Trafnie powiedział Arnold Gehlen, iż na terenie języka możliwa jest taka aktywność ludzka, która niczego nie zmienia w świecie rzeczy, i że to właśnie jest warunkiem umożliwiającym powstawanie teorii. 1 Język pozwala również na rozwój wyobraźni, rejestrującej obrazy rzeczy i wytwarzającej nowe kombinacje. Powstaje w ten sposób „drugi świat", w znacznym stopniu autonomiczny, a przecież ważny dla człowieka i zapewniający mu orientację w życiu. Być może w tym świecie natura człowieka i natura rzeczy wyrażają się głębiej niż w synkretycznym widzeniu rzeczywistości. Reakcje zwierząt — działanie człowieka Ujmowanie środowiska jako zbioru rzeczy, a nie zespołu podniet, oraz poznawanie go zarówno dzięki spostrzeżeniom, jak i symbolom, stanowi podstawę swoistego, innego niż zwierzęcy sposobu zachowania się człowieka w życiu. Można —. określając sprawę najogólniej — powiedzieć, iż zwierzęta reagują, ludzie działają. Myśl tę sformułował już przed wiekami A. Gehlen. Der Mensch..., op. cit., s. 199. 55 Arystoteles w Etyce nikomachejskiej. i Powiedział on: „Trzy są '[rzeczy] w duszy, od których zależy działanie i poznawanie prawdy: doznawanie wrażeń zmysłowych, myślenie i pragnienie. Spośród nich doznawanie wrażeń nie jest źródłem żadnego działania, co wynika z faktu, iż zwierzęta posiadają zdolność doznawania wrażeń, nie biorą jednak udziału w żadnym działaniu". Ale dopiero współcześnie przywiązuje się szczególną wagę do tego rozróżnienia, sądząc, iż właśnie fakt, że człowiek jest stworzeniem działającym, ma rozstrzygające znaczenie dla całej struktury jego istnienia. Jest oczywiste, iż między reakcjami zwierząt a działaniem człowieka zachodzi wiele podobieństw. Działalność ludzka jest również w pewnym stopniu reagowaniem na podniety i wymaga w tym zakresie podobnych sprawności. Tak jak zwierzęta uczą się koordynacji własnych ruchów ze spostrzeżeniami, które informują o sytuacji w środowisku, podobnie i dzieci muszą dopiero nabywać umiejętności współdziałania oka i ręki. Bez takiej umiejętności rzeczywistość otaczająca jest chaosem, a własne ruchy są kapryśne i niesprawne. Ale sytuacja człowieka jako stworzenia, któremu brak specjalizacji, gwarantującej automatycznie przystosowanie do warunków, jest znacznie trudniejsza. Jego środowisko wielorako otwarte jest wielkim terenem niespodzianek i wymaga lepszej orientacji. To właśnie uzyskuje człowiek dzięki omówionym poprzednio 'umiejętnościom traktowania środowiska jako zbioru rzeczy, a nie podniet, i przechodzenia z poziomu spostrzeżeń na poziom reprezentacji. 1 Arystoteles, Etyka nikomachejska, 1139a. Warszawa 1982, s. 207. 56 Akcja zwierzęcia rodzi się zawsze z jego życiowego stanu, wyrasta z podłoża fizjologiczno--psychologicznego; dotyczy ona zawsze określonego środowiska, z którym zwierzę jest powiązane instynktowo i dziedzicznie jako z własnym środowiskiem; wynikiem tej akcji jest stan zadowolenia lub rozczarowania — osiągnięty dzięki powodzeniu lub spowodowany klęską życiową. Zachowanie człowieka ma przebieg zupełnie inny. Punktem wyjścia działania jest przedmiot, który w pewien obiektywny sposób istnieje i zasługuje na uwagę; akt drugi ludzkiej aktywności polega na pohamowaniu popędów bezpośrednio związanych z sytuacją, na decyzjach podjętych przez osobowość ludzką; akt trzeci — to zrozumienie struktury rzeczy i jej przemian. Z tego punktu widzenia ważne jest pytanie, czy postępowanie zwierząt wyznaczone jest bez reszty przez instynkty i nawyki wytworzone w toku osobniczych doświadczeń, czy też ma ono w niektórych przypadkach. charakter działań inteligentnych. Klasyczne badania psychologa niemieckiego Wolfganga Kohlera nad małpami dotyczyły właśnie tej sprawy. Kóhler utrudniał małpom w różnoraki, zawsze nietypowy sposób osiągnięcie pożądanego przysmaku i obserwował, jak będą sobie radziły w takich sytuacjach. Z badań tych wynika — mimo iż w dyskusjach kwestionowano różne ich elementy — że małpy potrafią posłużyć się nawet pewnymi prostymi narzędziami, aby pokonać przeszkody, jakie im stwarzano. Postępowanie ich nie dało się sprowadzić ani do działań instynktownych, ani do powtarzania działań wyuczonych, które w tych nowych sytuacjach okazywały się nieprzydatne. Małpy dokonywały rzeczywiście pewnych „odkryć", w jaki sposób można osiągnąć bezpośrednio nieosiągalne przysmaki. 57 Wyniki tych badań wydawały się — przez pewien czas — potwierdzać tezę, iż między ludźmi i zwierzętami nie istnieje różnica jakościowa i że ludzka inteligencja jest tylko wyższym stadium rozwoju inteligencji, w jaką są wyposażone niektóre gatunki zwierząt. Dalsze badania i dokładniejsza analiza wyników wskazywały jednak coraz wyraźniej na istnienie nieprzekraczalnej dla zwierząt granicy. Tylko do pewnego poziomu trudności małpy dawały sobie radę z przeszkodami, które oddzielały je-od upragnionej zdobyczy. Gdy trudności przekraczały ów poziom, zwierzęta porzucały próby i rezygnowały. Nie udawało się również zaobserwować, by w toku ponawianych prób potrafiły się inteligentnie uczyć dzięki gromadzonym doświadczeniom i zdobywać w ten sposób lepsze przygotowanie do prób dalszych. Nawet jeśli powtarzały zabiegi, które po-przednio okazały się skuteczne, czyniły to raczej z nawyku niż z sensownej oceny nowej sytuacji. Analizując badania nad psychiką małp, Jan Dembowski pisał: „Człowiek pochodzi od zwierząt; zarówno więc w budowie swego ciała, jak w jego czynnościach fizjologicznych czy w życiu psychicznym zachował wiele cech zwierzęcych •[.:.]. Jednak człowiek posiada coś, co jest obce zwierzętom [...]. Człowiek jest istotą społeczną, jego rozwój psychiczny przebiega pod przemożnym wpływem czynników społecznych. Zbiorowy wysiłek ludzkości zmienił i przeobraził przyrodę, stworzył warunki zupełnie nieznane zwierzętom [...]. A na tle tych zdobyczy [...] wyrosła niezmiernie skomplikowana i subtelna kultura, coś nie istniejącego na świecie nigdzie poza człowiekiem".] 1 J. Dembowski, Psychologia małp. Warszawa 1946, s. 15