Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard
Świadome reakcje możemy uznać za przeciwprzeniesienie wtedy, gdy osiągają dużą intensywność i wiążą się z silnymi seksualnymi czy agresywnymi impulsami i fantazjami, nieadekwatnymi do sytuacji terapeutycznej. W tym klasycznym ro- zumieniu przeciwprzeniesienie to odwrócone przeniesienie. Obiektem fantazji, pragnień i impulsów terapeuty jest pacjent. Zaburza to proces rozumienia. Tak jak przy przeniesieniu, jest to przede wszystkim reakcja nieświadoma. Anna Reich podkreślała, że należy rozróżnić nieświadome potrzeby i dążenia od realnych i świadomych obserwacji i zachowań. Libidinalne zainteresowanie pacjentem to jeszcze nie jest przeniesienie, to jest wstęp do empatii7. Jakie sygnały świadczą o istnieniu reakcji przeciwprzeniesienia? Te, które za- kłócają: - proces rozumienia, zainteresowania i chęć pomocy, - proces bycia obiektem przeniesienia, czyli kimś, na kogo pacjent może reago- wać dziecięcymi uczuciami, impulsami i mechanizmami obronnymi, - proces neutralności, czyli tolerowanie miłości i agresji ze strony pacjenta, wy- rażany w jego pragnieniach i fantazjach bez krytycyzmu, lęku czy potrzeby gra- tyfikacji. Jak możemy się zorientować, że jesteśmy w procesie przeciwprzeniesienia? Im więcej mamy doświadczenia z własnej terapii, przepracowanych nieświado- mych konfliktów i trudności, tym łatwiej nam będzie zrozumieć to, co się dzie- je z pacjentem. Z tego wynika wniosek następujący: prowadzenie terapii psycho- analitycznej jest niemożliwe bez własnego doświadczenia w tym zakresie. Jednym z wielu warunków otrzymania licencji terapeuty psychoanalitycznego lub psychoanalityka jest przejście własnej psychoanalizy. Jest to szczególnie trudna sytuacja na gruncie polskim, gdzie dostęp do szkolenia psychoanalitycz- nego jest ograniczony. Ale nie wylewajmy dziecka z kąpielą. Zasady i reguły te- rapii psychoanalitycznej może stosować każdy terapeuta, któremu ten sposób myślenia wydaje się słuszny i przydatny w pracy klinicznej. Psychoanalityczne podejście do procesu terapeutycznego z uwzględnieniem teorii rozwoju, wiedzy o oporze i przeniesieniu, może być narzędziem do rozumienia pacjenta i relacji terapeutycznej. Może służyć jako przewodnik do rozumienia skomplikowanej psychiki ludzkiej. 6 A. Reich (1951) „On counter transference" w: International Journal of Psycho-Analysis, vol. 32, s. 25-31. 7 A. Reich (1960) „Further Remarks on counter transference" w: International Journal of Psycho- Analysis, vol. 41, s. 389-395. PRZECIWPRZENIESIENIE 123 Rodzaje przeciwprzeniesienia Jakie uczucia, które przeżywa terapeuta, zaburzają rozumienie pacjenta? Każdy z nas przeżywa złość w różnych jej odcieniach. Tylko czasami jesteśmy tego świa- domi. Nieuświadomiona agresja zaburza proces rozumienia. Twoje spóźnianie się na sesje, w odpowiedzi na spóźnienia pacjenta, może być tego przejawem. Przyj- rzyj się, jak reagujesz na dewaluacje ze strony pacjenta. Czy przeżywasz złość lub rozczarowanie? W jaki sposób przejawia się to na sesjach? Nieświadome poczucie winy, jakiego doświadczasz, może znaleźć ujście w nadmiernym gratyfikowaniu pacjenta, nadmiernym mówieniu i pewnej nadgorliwości. Twoje obawy przed własną emocjonalnością, przeżywaniem inten- sywnej agresji, podniecenia czy rozpaczy mogą wyrażać się w nieświadomej ten- dencji blokowania intensywnych uczuć u pacjenta. Na przykład ignorujesz inten- sywność tego, co przeżywa pacjent, unikasz „trudnych tematów", nie pytasz o szczegóły z nieuświadomionej obawy, by nie dotykać tego, co bolesne i dla cie- bie samego trudne. Dla każdego z nas będzie to co innego, w zależności od naszej historii życia i osobistych doświadczeń. Może to być materiał związany z uczucia- mi seksualnymi, z porzuceniem, ze śmiercią, z żałobą, z chorobą i lękami, które ona wywołuje. Jeżeli twoim doświadczeniem jest częste przeżywanie lęku, to nie- świadomie możesz ochraniać pacjenta przed tego typu uczuciami, zamiast wydo- być je na powierzchnię i pracować nad nimi. Warto sobie zadać pytanie, w jaki sposób bronisz się przed lękiem? Jakich zachowań i obrony używasz, by go do sie- bie nie dopuścić? Jakie sytuacje wywołują twój lęk i na ile jest on obecny, gdy pra- cujesz z pacjentem? Warto zwrócić uwagę na poziom gratyfikacji, jaki jest ci potrzebny, gdy pra- cujesz z pacjentem. Na ile masz potrzebę pokazania pacjentowi i udowodnienia sobie, że jesteś kompetentny (a)? Może to uruchomić wrogość w stosunku do pa- cjenta, który, mimo twojego wysiłku, nie funkcjonuje lepiej. Możesz też mieć tendencję, by „nadrabiać" traumy, których doświadczył pacjent w dzieciństwie, nieświadomie starając się pokazać, że teraz ty będziesz tym idealnym rodzicem, którego pacjent pragnął. Pomyśl sobie o konsekwencjach takiego funkcjonowa- nia. Jedna z nich to zablokowanie złości pacjenta, która powinna być obecna w przeniesieniu. Inna to przeżywanie przez ciebie złości i frustracji, gdy pacjent nie docenia, jaki jesteś dla niego „dobry". Wraz z rozwojem myśli psychoanalitycznej rozwijało się myślenie o przeciw- przeniesieniu. Paula Heinman8 była jednym z pierwszych psychoanalityków, którzy zaczęli przypisywać przeciwprzeniesieniu rolę diagnostyczną. Na podstawie swojej pracy klinicznej doszła do wniosku, że przeciwprzeniesienie jest narzędziem do zrozumienia pacjenta. „Nieświadomość terapeuty rozumie nieświadomość pacjenta"9. To był niezwykle istotny krok naprzód w psychoana- litycznym myśleniu, gdy przeciwprzeniesienie zostało potraktowane jako zjawi- sko pomagające analitykowi zrozumieć ukryte znaczenie materiału, prezentowa- 8 P. Heinman (1950) „On counter transference" w: International Journal of Psycho-Analysis, vol 31, s 81-84. 9 Tamże. 124 AGNIESZKA LEŹNICKA-ŁOŚ nego przez pacjenta. Heinman podkreślała, że terapeuta musi być w stanie wy- trwać w uczuciach, które w nim wzbudza pacjent, nie rozładowywać ich, lecz użyć do analizy. Jeżeli dobrze zastanowić się nad tym zdaniem, to jest ono brze- mienne w skutki. Oznacza, że nasze nieświadome uczucia, pragnienia, fantazje i ich przejawy mogą nam pomóc w zrozumieniu pacjenta. Nasze przeciwprzenie- sieniowe uczucia to wypadkowa naszych nierozwiązanych konfliktów i tego, co się dzieje z pacjentem. Gdy dwie osoby siedzą w pokoju, to wywierają na siebie wzajemny wpływ, zarówno w tym, co zostało powiedziane, jak i w tym, co jest przemilczane, ale istnieje w nieświadomości