Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

 Mówi ci, kochana!", zupeBnie jakbym sByszaBa moje dwie przyjacióBeczki z warzywniaka na rynku. Skd Weronika wziBa ten ton, ten ruch rki, któr kBadBa sobie na dekolcie? WymieniaBa zalety Lucjana, zachwalajc go jak dobr inwestycj, której wreszcie udaBo jej si dokona, bo przecie| dBugo biedowaBa 18 u boku Leszka, wiecznie zadBu|ona, skBopotana maBym dzieckiem, caBa w niepowodzeniach i Bzach, a potem w jeszcze wikszych Bzach, kiedy w koDcu ten Leszek j rzuciB. WidywaBy[my si tylko w czasie [wit, bo nowy zwizek tak bardzo j absorbowaB, |e nie miaBa czasu na jakie[ tam ciotki. WydawaBa przyjcia. Wiecznie lataBa do kosmetyczki, pewnie dlatego, |e nigdy dotd nie mogBa sobie na to pozwoli. ZrobiBa prawo jazdy i Lucjan kupiB jej samochód, na który ludzie patrzyli z podziwem, zwBaszcza czego[ policjanci. NagBe zaczBa zna si na operze, mo|e sdziBa, |e zna si na operze jest w dobrym tonie, a mo|e poszBa raz, a potem to j naprawd wcignBo. WidziaBam Weronik w telewizji na migawkach z jakich[ premier, bo siadywaBa w trzecim rzdzie, sama najcz[ciej, poniewa| Lucjan cigle byB zajty zarabianiem pienidzy, nawet wieczorem, a| wreszcie zbankrutowaB. Mam na my[li wyBcznie to, |e nagle wszystko wróciBo do normy, chocia| cigle powodziBo im si jako tako. Weronika oprzytomniaBa jako[, zaczBa zastanawia si nad swoimi wydatkami i nawet mnie odwiedzaBa co najmniej raz w tygodniu. CieszyBa si, |e lubi Lucjana, bo naprawd go lubiBam, nawet zanim powinBa mu si noga na handlu z BiaBorusi, a jak ju| to si staBo, zaczBam wprost przepada za nim. Zosia zawsze za nim przepadaBa, bo staraB si by dla niej bardzo dobrym ojczymem i wtedy, kiedy miaB pienidze, i wtedy, kiedy ich nie miaB. Biedna Weronika stopniowo te| stawaBa si coraz milsza, a jak ju| zaczBa chodzi do kosmetyczki tylko raz na póB roku, doprawdy nie mogBam jej niczego zarzuci. ZaniepokoiBam si troch, kiedy oboje wpadli na pomysB, |eby stworzy w obszernym domu Lucjana prawdziw wielopokoleniow rodzin i nagle staBam si potrzebna jako babcia, bo Marysia, prawdziwa babcia, mieszkaBa w Stanach. 19 Najpierw zaproponowaBam w zamian za siebie swoj kanap, cudem ocalaB ze Smolnej, ale daremnie zachwalaBam jej wiek i histori, uparli si przy mnie