Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

Głowa wyposażona jest w cofnięte i dobrze przez to chronione oczy, górne i dolne wyrostki kostne oraz zęby, którym oprzeć się mogą tylko najtwardsze metale. – Odwróćcie go, proszę! – powiedział do Hudlarian zajmujących się pacjentem za pomocą stalowych prętów. – I mocniej! Nie zrobicie mu krzywdy. Wręcz odwrotnie, pomożecie mu dojść do optymalnej kondycji wskazanej przed porodem – dodał i spojrzał z powrotem na obserwatorów. – Cztery grube i krótkie nogi też mają kostne wyrostki, które mogą posłużyć jako broń. Dolna część ciała nie jest chroniona pancerzem, ale też rzadko narażona bywa na ataki, więc pokrywająca ją gruba skóra całkowicie w tym przypadku wystarcza. Jak widzicie, pośrodku podbrzusza znajduje się podłużna szczelina będąca ujściem kanału rodnego. Obecnie jest on zamknięty, otworzy się dopiero na kilka minut przed rozwiązaniem. Na razie cofnijmy się jednak do ewolucyjnej historii tej istoty i jej środowiska... Obrońcy zrodzili się na planecie płytkich, parujących mórz i podmokłych dżungli, gdzie trudno o wyraźny podział między życiem roślinnym a zwierzęcym, gdyż mobilność i agresja są tam cechami właściwymi najrozmaitszym organizmom. Aby przetrwać, trzeba nieustannie walczyć, a dominująca forma życia zawdzięczała swą pozycję szczególnie wysokiemu poziomowi agresji połączonemu ze specyficznym sposobem rozrodu. Na wczesnym etapie ewolucji dzikość środowiska zmusiła Obrońców do wykształcenia postaci chroniącej jak najlepiej żywotne organy. Mózg, serce, płuca i macica ukryte są w głębi bardzo silnie umięśnionego i okrytego pancerzem ciała, przy czym wszystkie ściśnięte zostały na stosunkowo małej przestrzeni. Podczas ciąży dochodzi przez to znacznego przemieszczenia organów, jako że potomek rodzi się w postaci niemal dorosłej. Rzadko zdarza się, aby jeden osobnik przetrwał więcej niż trzy porody, gdyż w starszym wieku nie ma już zwykle dość siły, żeby obronić się przed atakiem głodnego dziecka. Jednak podstawowym czynnikiem, dzięki któremu Obrońcy Nie Narodzonych zdobyli dominującą pozycję, był fakt, że ich dzieci zyskiwały wiedzę na temat metod przetrwania jeszcze przed narodzinami. Proces ten zaczynał się od prostego przekazania instynktów, czyli na poziomie genetycznym, jednak bliskość mózgów rodzica i płodu wywoływała też efekt analogiczny do indukcji. Elektrochemiczna aktywność jednego mózgu była przenoszona na drugi. Płód stawał się krótkodystansowym telepatą odbierającym te same bodźce wzrokowe, czuciowe i wszystkie inne co rodzic. Zanim jeszcze dochodziło do porodu, w płodzie pojawiał się zarodek kolejnego pokolenia, który też zaczynał zyskiwać świadomość i zbierać wiedzę o świecie otaczającym samozapładniającego się prarodzica. Stopniowo zdolności telepatyczne wzmocniły się do tego stopnia, że możliwy stał się kontakt także między płodami różnych, ale niezbyt oddalonych od siebie Obrońców. Dla zmniejszenia ryzyka uszkodzenia organów wewnętrznych płód był w macicy paraliżowany, co jednak nie upośledzało późniejszej sprawności mięśni. Niemniej poprzedzający narodziny proces ustępowania paraliżu, a może i sam poród, powodowały całkowitą utratę cech istoty inteligentnej oraz zdolności telepatycznych. Żaden Obrońca nie przetrwałby długo w skrajnie wrogim środowisku, gdyby jego instynktowne reakcje obronne były zaburzane procesem myślenia. – Nie mając nic do roboty poza odbieraniem informacji o zewnętrznym świecie, wymianą myśli z pozostałymi Nie Narodzonymi oraz badaniem innych, podatnych na kontakt telepatyczny form życia, płody rozwinęły w końcu bardzo wysoki poziom inteligencji. Nie mogły jednak niczego budować, angażować się w jakąkolwiek aktywność fizyczną, dokumentować swoich myśli. Nie miały nawet jak wpływać na zachowania swoich rodziców, którzy musieli nieustannie walczyć, zabijać i pożerać zdobycz, aby utrzymać przy życiu swoje nie znające snu ciała z Nie Narodzonym w środku. Zapadła chwila ciszy przerywanej jedynie stłumionymi odgłosami pracy systemu podtrzymywania życia oraz razów wymierzanych pracowicie przez Hudlarian dbających o dobre samopoczucie pacjenta. – Pytałem już o to wcześniej, ale odpowiedź była trudna do przyjęcia – odezwał się porucznik kierujący zespołem technicznym. – Czy naprawdę musimy nieustannie bić pacjenta? Nawet w czasie porodu? Tak, poruczniku. I przed, i w trakcie, i po – odparł Conway. – Jedynym sygnałem uprzedzającym o zbliżaniu się porodu będzie wzrost aktywności pacjenta. Wystąpi jakieś pół godziny przed rozwiązaniem. Na jego planecie służy to oczyszczeniu najbliższej okolicy z drapieżników, tak aby potomek miał jak największe szansę przetrwania