Nie wiem czy Bóg istnieje, ale byłoby z korzyścią dla Jego reputacji, gdyby nie istniał" - Renard

Mimo pozorów obiektywizmu jego twórczość jest bardzo mroczną opowieścią o ludzkim losie i jego nieuchronnym końcu. Jak wszyscy autorzy omawiani w tym rozdziale, ma Krasiński swój własny, do nikogo niepodobny styl i sposób pisania. A przecież, mimo iż nieco starszy, w nieomylny sposób należy do tego właśnie pokolenia. Włodzimierz Odojewski Włodzimierz Odojewski to także autor dziś już klasyczny. Jego twórczość układa się w dość osobliwe zygzaki, związane z tym, być może, że jego najcenniejsze książki ukazywały się ze znacznym opóźnieniem. Nie jest to jednak powód jedyny. Odojewski był wprawdzie zawsze pisarzem sprawnym, dobrym i cenionym, ale książki miary najwyższej powstawały tam, gdzie pojawiał się mit ukrainny. Jest bowiem jednym z najwybitniejszych pisarzy „szkoły wschodniej”, stanowiąc ogniwo między Iwaszkiewiczem a Paźniewskim. Jak wiemy z twórczości Paźniewskiego, nie trzeba się na Kresach ani urodzić, ani być tam kiedy- 42 kolwiek, by do owej szkoły móc należeć. Przypadek Odojewskiego jest pośredni, bo wystarczyło mu przez owe Kresy jedynie przewinąć się w dzieciństwie. Sam zresztą przyznaje, że autobiografia nie stanowi dla niego koniecznego fundamentu; byłby pod tym względem zupełnym przeciwieństwem Kuncewiczowej, która dla każdej sytuacji literackiej musiała mieć jakiś fundament w świecie realnym. Włodzimierz Odojewski (Poznań 1930) spędził pod Trembowlą, u rodziny, nieco czasu w okresie okupacji. Resztę u rodziny wielkopolskiej. Studiował socjologię w Poznaniu, jeszcze w latach czterdziestych publikował w prasie wiersze, prozę i publicystykę. Później pracował w Warszawie w radio, skąd go za nieprawomyślność w 1968 usunięto. W 1970 wyjechał z Polski, a od 1971 pracuje w monachijskiej Wolnej Europie. Nawiasem mówiąc, jest tu ciekawa prawidłowość: radio nie wadzi swoim pracownikom w zajęciach literackich, podczas gdy telewizja prawie z reguły je wyklucza. U Odojewskiego fabuła nie jest naturalnie nieważna ani przypadkowa, ale nie o nią najbardziej idzie. Z drugiej strony, nie można by także rzec, że Odojewski to pisarz „psychologista”, skoro i nie rozwój wewnętrzny, i jego uwarunkowania stanowią o istocie jego twórczości. Już bliżej tu do problematyki statusu egzystencjalnego człowieka, chociaż i to niezupełnie się zgadza. Maria Janion widzi w jego twórczości inspirację romantyczną, z czym sam Odojewski się zgadza. Zgódźmy się i my, pod tym oczywiście warunkiem, że ograniczymy się do jego utworów z „linii ukrainnej”. Jest to rzeczywiście bardzo szczególna, niezmiernie ciekawa proza, narastająca całymi latami, a kulminująca w wielkiej powieści Zasypie wszystko, zawieje. Stworzył tu sobie Odojewski własny świat, ograniczony latami 1939-1945, i własnych, powracających ustawicznie bohaterów, i właściwy im sposób postępowania. Trzeba powiedzieć, że ci bohaterowie, niezależnie od narodowości, płci i wieku są niesłychanie do siebie podobni, tak jak podobni są bohaterowie Faulknera. Wypełnia ich - bez względu na to, co myślą i robią - głębokie milczenie wewnętrzne, ich wzajemne relacje także najczęściej z przemilczeń się składają. To nie jest już chyba bohater romantyczny, lecz ktoś, kto uznaje nad sobą całkowitą władzę losu. Odojewski nie posługuje się groteską. Przyznaje się za to do inspiracji barokowych i XVIII-wiecznych. Jego książki są wzniosłe, obrazy patetyczne, cała proza opowiada o śmierci i cierpieniu. Właściwa mu jest zgoła obsesja stanu agonalnego (nie tylko w tym nurcie). Wielką rolę odgrywa pejzaż, który jest tu czymś zdecydowanie większym niż „obrazkiem” czy też prezentacją zastępczą stanu ducha jakiejś postaci. Pejzaż jest bowiem częścią ludzkiego losu, przedmiotem miłości i udręczenia. Życie natomiast przebiega na pograniczu jawy i snu. Szczególny jest też styl - dominuje zdanie bardzo długie, zawiłe, wielorako rozbudowane, łączące stany duszy z opisem świata zewnętrznego. Pisarze wracający w swoich utworach do „cywilizacji kresowej” - czy to będzie Iwaszkiewicz, Kuśniewicz, Vincenz czy Paźniewski lub Srokowski - podkreślają z reguły jej bogactwo, wielokształtność. Odojewski inaczej: dla niego wszyscy tu są przede wszystkim synami tej ziemi, ale synami nienawidzącymi się nawzajem. Piękno ziemi jest wyłącznie scenerią (jeśli i nie powodem) piekła. Tu Odojewski jest rzeczywiście kontynuatorem Goszczyńskiego i Słowackiego („Ach, Ukrainy nie będzie”), a z bliższych - Leopolda Buczkowskiego. Zresztą przypisano mu wiele różnych paranteli literackich, z których najpoważniejsza jest faulknerowska. Fatalna jest nie tylko ziemia, fatalna u Odojewskiego jest także miłość, zła jest teraźniejszość, ale jeszcze straszniejsza przeszłość. Książki jego najczęściej prezentują właśnie powrót do minionego, które będąc przedmiotem tęsknoty jest zarazem obszarem trwogi. Samo Podole, Ukraina są czymś więcej niż tylko sobą, podobnie jak historia lat czterdziestych jest także i uniwersalną parabolą ludzkiego losu. W każdym razie Zasypie wszystko, zawieje należy do najwybitniejszych książek polskiej literatury współczesnej. Podobno prawdziwym debiutem prozatorskim Odojewskiego była Wyspa ocalenia, której pierwsza wersja powstała już w 1950 roku, została nagrodzona i była emitowana w radio. To 43 by oznaczało, że już na początku twórczej drogi pojawił się wątek ukraiński. Ale i pierwsza wydana jego książka, Opowieści leskie (1954), sięgała do tych kręgów tematycznych. Odojewski twierdził, że powstała ona z przypadkowego zamówienia - jeśli tak, to był to przypadek raczej fortunny. Jest to siedem cyklicznych opowiadań, których przedmiotem jest powstanie Łemków w latach trzydziestych, skierowane przeciw Polsce. Książka Odojewskiego jest taka, jaka mogła być w owych latach